Ile jeszcze przed sobą ma tradycyjna fotografia?

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
Maciejka
-#
Posty: 44
Rejestracja: 15 gru 2010, 12:42
Lokalizacja: z 3 miejsc
Kontakt:

Post autor: Maciejka »

Fajna opowiesc o facecie, zawsze imponowali mi tacy ludzie. :-)

Moj kumpel Arek kiedys zrobil aparat 1,5x2metra na pare sklejonych klisz rtg, a framugi od drzwi uzyl jako stelarza do miecha.
Zdjecie wyszlo niedokonca ostre, ale fajne to ono bylo ... przdstawialo czlowieka w skali jeden do jednego .
Awatar użytkownika
RadoKub
-#
Posty: 26
Rejestracja: 19 gru 2009, 19:59
Lokalizacja: Sanok

Post autor: RadoKub »

Ja myślę że fotografia jako pokazywanie obrazu zapamiętanego nie rozróżnia się na tradycyjną/współczesną mam daleko gdzieś czy foci ktoś sony alfa , canonem, zenitem, mamiyą czy pentaconem . Umówmy się póki jesteśmy ułamkiem % zapaleńców próbujmy . Ja dzięki internetowi poznałem system strefowy dla negatywu i slajdu . 15 lat temu nie miałbym takiej szansy. Są wirtuozi pejzażu korzystający z aparatów cyfrowych , mi nigdy się nie udało w aparacie cyfrowym wydobyć takiej tonacji jaką daje fuji velvia 50 . Toteż pentacon six + flektogon + fuji velvia+ szare pół da mi lepszą szansę zrobienia "jakiegoś tam zdjęcia" niż canon super eos 5 z 30mm + polar . Jaki stąd wniosek ? Ludzie którzy nauczeni są fotografować na aparatach analogowych nie bardzo umieją się przestawić na sprzęt cyfrowy i niech tak pozostanie. Pozdrawiam wszystkich próbujących się w procesie E6 , fajny mamy brelok do auta! :lol:
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

RadoKub pisze:Ja myślę że fotografia jako pokazywanie obrazu zapamiętanego nie rozróżnia się na tradycyjną/współczesną mam daleko gdzieś czy foci ktoś sony alfa , canonem, zenitem, mamiyą czy pentaconem .
Zgoda, tak naprawdę, to liczy się tylko efekt końcowy. Aparat to narzędzie.
RadoKub pisze:Ludzie którzy nauczeni są fotografować na aparatach analogowych nie bardzo umieją się przestawić na sprzęt cyfrowy i niech tak pozostanie.
Nie wiem, na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek. Sam z racji wieku uczyłem się robić zdjęcia analogowo i nie miałem problemu z przestawieniem na cyfrę. A to, że cyfra nie "kręci" tak jak analog, to już inna bajka... ;)
kris75
-#
Posty: 53
Rejestracja: 28 gru 2009, 20:16
Lokalizacja: Gdansk
Kontakt:

Post autor: kris75 »

JaZ99 pisze:Nie wiem, na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek. Sam z racji wieku uczyłem się robić zdjęcia analogowo i nie miałem problemu z przestawieniem na cyfrę. A to, że cyfra nie "kręci" tak jak analog, to już inna bajka... ;)
Najczęściej podnoszonym problemem z fotografowaniem cyfrowym vs. analog jest zgubny nawyk robienia nieprzemyślanych zdjęć w dużych ilościach - skutek jest taki, że potem powrót do analoga, gdzie liczy się każda klatka, staje się jakimś niemalże objawianiem i podświadomie obdarzamy naszą analogową pracę wielkim szacunkiem, już z racji tego, ile czasu poświęcamy na zdjęcie i odbitkę. KULT KLATKI to na pewno dyscyplina fotografii analogowej. Szkoda takiego podejścia szkoda też mi tego, że wielu fotografów nie wyrazi się inaczej o cyfrze niż "syfra". To dość przykre podejście, kiedy fotograf sięga po opluwaną cyfrówkę i patrzy potem na swoje "bezduszne i pozbawione klimatu" cyfrowe zdjęcia i patrzę potem na moje uduchowione i klimatyczne analogowe odbitki i sięgam po kieliszek wódki z rozpaczy...
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 11:28 przez kris75, łącznie zmieniany 1 raz.
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

kris75 pisze:Szkoda takiego podejścia szkoda też mi tego, że wielu fotografów nie wyrazi się inaczej o cyfrze niż "syfra".
Myślę, że to minie. W końcu mechanicy nie plują na wkrętaki krzyżowe, bo wolą płaskie ;-P To po chyba choroba wieku dziecięcego. A fotografia cyfrowa zaczyna powoli, powoli doganiać analogową.

http://optyczne.pl/3671-nowo%C5%9B%C4%8 ... IQ140.html

Nie wiem, co będzie za 10 lat, ale na pewno jakość przestanie być już jednym z głównych kryteriów korzystania z analoga. Moim zdaniem pozostanie właśnie wspomniana przez Ciebie dyscyplina oraz zadowolenie z ręcznego wykonania dzieła (lub "dzieła").
Awatar użytkownika
Maciejka
-#
Posty: 44
Rejestracja: 15 gru 2010, 12:42
Lokalizacja: z 3 miejsc
Kontakt:

Post autor: Maciejka »

Ja odnosze takie wrazenie, ze osoby fotografujace coraz czesciej posiadaja dwa "rozne" apataty w torbie.

Czesto wykorzystuja jeden do pracy, a drugi dla siebie, tak jakos ... i dobrze jest.
Awatar użytkownika
Minolciarz1979
-#
Posty: 548
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
Lokalizacja: Legnica

Post autor: Minolciarz1979 »

kris75 pisze:
Najczęściej podnoszonym problemem z fotografowaniem cyfrowym vs. analog jest zgubny nawyk robienia nieprzemyślanych zdjęć w dużych ilościach - skutek jest taki, że potem powrót do analoga, gdzie liczy się każda klatka, staje się jakimś niemalże objawianiem i podświadomie obdarzamy naszą analogową pracę wielkim szacunkiem, już z racji tego, ile czasu poświęcamy na zdjęcie i odbitkę. KULT KLATKI to na pewno dyscyplina fotografii analogowej. Szkoda takiego podejścia szkoda też mi tego, że wielu fotografów nie wyrazi się inaczej o cyfrze niż "syfra". To dość przykre podejście, kiedy fotograf sięga po opluwaną cyfrówkę i patrzy potem na swoje "bezduszne i pozbawione klimatu" cyfrowe zdjęcia i patrzę potem na moje uduchowione i klimatyczne analogowe odbitki i sięgam po kieliszek wódki z rozpaczy...
Nie mam absolutnie problemu z dyscypliną w cyfrze - dobrałem sobie takie karty pamięci, aby wchodziło na nie mniej więcej tyle Rawów ile klatek wchodzi mi na film w małym obrazku. Na kartę CF wchodzi mi około 40 zdjeć. Kolejna zasada dyscypliny - wyłaczony podląd zdjęć po zrobieniu :-) Więc przykładowo: idę focić analogiem i biorę 1 albo 2 rolki negatywu, idę z cyfrą - biorę fwie karty pamięci :-)
róznica jest taka, że z cyfrą jest mniej zabawy, szybciej mam zdjęcie. Czasem to jest porządane. Cyfry to starej daty Minolta D7D o małej gęstości pikseli na cm2 i Soniak A700. Zasadę mam taką - do koloru cyfra, do BW analog. Częściej sięgam po analoga, ale z dyscypliną w cyfrze nie mam problemu. Zasada taka jak z analogiem - każda klatka przemyślana.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:09 przez Minolciarz1979, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
trumil9
-#
Posty: 249
Rejestracja: 06 sie 2009, 05:28
Lokalizacja: PL/US

Post autor: trumil9 »

kris75 pisze:
Najczęściej podnoszonym problemem z fotografowaniem cyfrowym vs. analog jest zgubny nawyk robienia nieprzemyślanych zdjęć w dużych ilościach - skutek jest taki, że potem powrót do analoga, gdzie liczy się każda klatka, staje się jakimś niemalże objawianiem i podświadomie obdarzamy naszą analogową pracę wielkim szacunkiem, już z racji tego, ile czasu poświęcamy na zdjęcie i odbitkę. KULT KLATKI to na pewno dyscyplina fotografii analogowej. Szkoda takiego podejścia szkoda też mi tego, że wielu fotografów nie wyrazi się inaczej o cyfrze niż "syfra". To dość przykre podejście, kiedy fotograf sięga po opluwaną cyfrówkę i patrzy potem na swoje "bezduszne i pozbawione klimatu" cyfrowe zdjęcia i patrzę potem na moje uduchowione i klimatyczne analogowe odbitki i sięgam po kieliszek wódki z rozpaczy...
Zgubny nawyk robienia nieprzemyslanych zdjec to jedna sprawa a to, ze niektorzy usprawiedliwiaja brak umiejetnosci w robieniu nie tylko poprawnych zdjec, ale takze interesujacych to druga sprawa. Tzw pogarda dla syfry jako okreslenia systemu niekoniecznie musi sie wiazac z niedbaloscia o to co nie jest analogowe, ale takze z dziwnym slangiem, ktory uksztaltowal sie w pitoleniu o fotografii. Nie przeszkadzaja mi zdania typu: poszedlem robic strity, bokeh wyszedl mniod, tu macie pare strzalow prosto z puszki, robione malym sloikiem. Natomiast denerwuja mnie ludzie, ktorzy pisza, ze maja zenita z heliosem i dlatego, ze sa analogowi to wciagaja nosem przez jedna dziurke kazdego kto robi canonem 5d, czy nikonem 700. Zastanawiam sie dlaczego jest takie modne dzielenie wciaz ludzi, ktorzy lubia fotografie na tych lepszych i gorszych. Zrobilo sie jakies cwaniactwo sprzetowe po obu stronach. Na dobra sprawe wygrywaja ci, ktorzy robia dobre zdjecia. Ale slychac ciagle tych, ktorzy podkreslaja swoja "lepszosc" bo potrafia wywolac negatyw samodzielnie. To znaczy, ze sa lepsi od tych, ktorzy filmy oddaja do wywolania? Niestety, zauwazylem jednak na www tendencje ze strony analogowcow (niektorych) do agresywnego komentowania faktu, ze ktos uzywa cyfry do robienia zdjec. Agresywnego niewspolmiernie do faktu popelnienia "grzechu" w wyborze sprzetu. Robi sie taki model pustaka, ktory dorywa sie do syfry i nap...la jak glupi. A im drozsza kamera, tym glupszy wlasciciel bo w zasadzie nosi sprzet aby wszystkim imponowac jakie to ma pieniadze, i robi wylacznie badziew. Bo przeciez jak z cyfry mozna zrobic dobre zdjecie. I stosuje sie wyjatek od reguly jako okreslenie ze taka jest regula.
pozdrowienia, wojtek
przepraszam, nie mam polskich znakow
http://70fahrenheit.wordpress.com
Awatar użytkownika
Minolciarz1979
-#
Posty: 548
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
Lokalizacja: Legnica

dobrze napisane

Post autor: Minolciarz1979 »

niektórzy myślą, że jak wywołali kilka negów wedle ulotki to już są bogami fotografii :-) Nie dzielę ludzi ze względu na posiadany sprzet - czy to analog, czy cyfra. Mozna oboma robic i dobre zdjęcia i straszne knoty. Faktem jednak jest, że obecne ceny lustzranek i agresywne i idiotyczne reklamy sprawiły, że lustro ma co drugi człowiek (zazwyczaj ustawione na P lub AUTO) i wali zdjęcia jak opętany...
A co do zadufania w sobie niektórych analogowców to dam przykład: u mnie w Legnicy jest jeden zakład foto, prowadzi go stara baba, robi wielkoformatowa Globicą zdjęcia do dokumentów i świadczy usługi dla amatorów. pogardliwie wyraża się o uzytkownikach małego obrazka, że to "amatorszczyzna". Tylko że sama zna tylko Hydrofen i Fome. jaki jej negatyw nie dać i tak moczy w hydrofenie a potem wali na plastik Fomy o gradacji normalnej... Tyle w temacie...
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

trumil9 pisze:Rzeczywiscie niesamowita historia i niesamowity facet. Szukam producenta gumowych cyckow, moze on je robi? Takie z cyber skory. 8-)
Nie , facet jest specem od mechaniki precyzyjnej.

nie pomogę ci w tym czego szukasz.
ju_87
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

kris75 pisze:
JaZ99 pisze:Nie wiem, na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek. Sam z racji wieku uczyłem się robić zdjęcia analogowo i nie miałem problemu z przestawieniem na cyfrę. A to, że cyfra nie "kręci" tak jak analog, to już inna bajka... ;)
Najczęściej podnoszonym problemem z fotografowaniem cyfrowym vs. analog jest zgubny nawyk robienia nieprzemyślanych zdjęć w dużych ilościach - skutek jest taki, że potem powrót do analoga, gdzie liczy się każda klatka, staje się jakimś niemalże objawianiem i podświadomie obdarzamy naszą analogową pracę wielkim szacunkiem, już z racji tego, ile czasu poświęcamy na zdjęcie i odbitkę. KULT KLATKI to na pewno dyscyplina fotografii analogowej. Szkoda takiego podejścia szkoda też mi tego, że wielu fotografów nie wyrazi się inaczej o cyfrze niż "syfra". To dość przykre podejście, kiedy fotograf sięga po opluwaną cyfrówkę i patrzy potem na swoje "bezduszne i pozbawione klimatu" cyfrowe zdjęcia i patrzę potem na moje uduchowione i klimatyczne analogowe odbitki i sięgam po kieliszek wódki z rozpaczy...
Zgadzam się z tobą , mimo że jestem zwolennikiem analogu jako mojego hobby to w pracy tylko cyfra.
Również w fotografii obowiązuje stara zasada " do określonej pracy należy brać odpowiednie narzędzie"
Co analogowe analogowi a co cyfrowe cyfrze !
ju_87
Awatar użytkownika
Krzysiek Łuczak
-#
Posty: 31
Rejestracja: 03 sty 2011, 19:51
Lokalizacja: Turowo/Szczecin

Post autor: Krzysiek Łuczak »

Cyfraka mam - 6-letniego kompakta. Na komputerze zdjęć nigdy nie obrabiam, bo nie czuję takiej potrzeby. Jak "walnę za dużo klatek", to wywalam te nieudane - i tak zostaje mi z jednej wycieczki jakieś 10-15 zdjęć, z 20-30 zrobionych. Tyle.

Fotografii analogowej zawsze chciałem spróbować - jakoś mnie ciągnęło. Ale nie czuję się lepszy dlatego, że mam analogową lustrzankę. Jej niepodważalną zaletą jest dla mnie to, że ma w sobie jakiś urok - nie wiem: film w środku, brak ekranika, oczekiwanie na rezultat ;) Cyfra robi zdjęcia, ale tego uroku nie ma - przynajmniej dla mnie.

Można spierać się w nieskończoność o wyższości analoga nad cyfrą, czy odwrotnie - jestem jednak zdania, i raczej go nie zmienię, że cyfra, która wciąż się przecież rozwija, w końcu tego analoga przeskoczy pod każdym względem i wtedy co? "a u was biją murzynów"? ;)

Róbmy zdjęcia - czym kto lubi, zamiast wdawać się w jałowe, właściwie bezsensowne, dyskusje. Chwała tym, co wybrali świadomie, a nie poddali się reklamą wiszącym na wszystkich płotach!
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 23:12 przez Krzysiek Łuczak, łącznie zmieniany 1 raz.
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

junkers_ju-87 pisze:

Natomiast pozytywy robione w warunkach amatorskich , na papierze barytowym , w sposób analogowy w formacie powyżej 30 x40 są całkowicie finansowo dostępne dla amatorów


Tak więc jak chcesz porownywać możliwości cyfry i analoga to bierz więcej aspektów pod uwagę.

Reasumując do formatu A4 amator jest w stanie zbliżyć się jakością do pozytywu robionego w analogu.
Nieliczni amatorzy nawet do formatu A3

Wszystko co jest powyżej tego formatu raczej już wychodzi poza możliwości finansowe większości amatorów.
Więc nie ma sensu brać tego pod uwagę
O tym, co potrafią obecnie profesjonalne drukarki można przekonać się tu:

http://www.westcoastimaging.com/wci/pag ... alker.html

To tak w charakterze ciekawostki, bo cenowo to jest jeszcze poza zasięgiem.
dadan_mafak
-#
Posty: 823
Rejestracja: 09 lut 2009, 15:31
Lokalizacja: Międzyrzecz
Kontakt:

Post autor: dadan_mafak »

tu chyba nie tyle co potrafia drukarki co ile potrafi negatyw 8x10...
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

dadan_mafak pisze:tu chyba nie tyle co potrafia drukarki co ile potrafi negatyw 8x10...
To też (szczególnie jestem ciekaw, jak TMY-2 @ISO2000 był wywoływany), ale:

Kod: Zaznacz cały

Closeup view of the 60 by 77.5 inch print...the separation between the subject's pupils is an even 2.5 inches, making the enlargement truly life-sized.
oznacza, że cała ludzka postać była w skali 1:1. Do tego wydruk był jeszcze oglądany przez lupę:

Kod: Zaznacz cały

My field assistant took a 7x loupe to the print, inspecting reflections in my subject’s eyes and isolating individual threads in his clothing. This final print may be closer to what I imagined than an actual silver enlargement would have been.
Zdaję sobie sprawę, że takich wydruków nie robi się na co dzień, ale technologia już jest. Tylko jeszcze musi trafić pod strzechy.
ODPOWIEDZ