"Nowe" kity tetenala - 2,5L
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Pamiętaj tylko o 3 sprawach:
* ważna jest temperatura wewnątrz koreksu, a nie płaszcza wodnego;
* wstępne namaczanie materiałów kolorowych "niszczy" kolory, tak więc nie należy tego robić;
* potrzebujesz precyzyjnego termometru (temat ten był już wałkowany na forum).
* ważna jest temperatura wewnątrz koreksu, a nie płaszcza wodnego;
* wstępne namaczanie materiałów kolorowych "niszczy" kolory, tak więc nie należy tego robić;
* potrzebujesz precyzyjnego termometru (temat ten był już wałkowany na forum).
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
Mam cyfrowy termometr chłodniczy z dokładnością do 0,1C. Myślałem, że zrobię tak jak z filmem b/w. Namoczę i dalej wg przepisu. Czasy obróbki C-41 są krótkie i myślałem, że bezwładność cieplna 10l wody wystarczy. ale jak nie można namaczać no to musi to postać trochę w "stabilizatorze". Dzięki za wskazówki
Jedyne, co mogę poradzić, to zrób próbę "na pusto", z wodą zamiast chemikaliów. Wtedy zobaczysz, o ile spada temperatura wewnątrz koreksu po wlaniu wody i czy temperatura nie spada w wyniku obracania/przewracania koreksu.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
Piszą tylko o "wstępnym podgrzewaniu" w temperaturze 38 stopni. Chociaż teraz zerknąłem do angielskiej części instrukcji, a tam już dokładniej jest to sformułowane "pre-heat the developer drum". I w niemieckiej też jest o samym koreksie.J.A. pisze:Na pewno nie piszą o wstępnym wygrzewaniu? To nie koniecznie znaczy moczenie.pan_ryba pisze:W instrukcji Tetenalu C-41 piszą o pięciominutowym wstępnym moczeniu.
Do tej pory wlewałem wodę do koreksu z filmem, zakładajac, że klisza też musi być cieplejsza.
Film kolorowy składa się z wielu warstw. Podczas projektowania filmu bierze się pod uwagę proces dyfuzji wywoływacza. Jeśli namoczysz wstępnie film, zmienisz jeden z ważnych parametrów procesu, bo wywoływacz będzie inaczej przenikał przez warstwy.pan_ryba pisze:Jaz99 możesz coś więcej o tym napisać? W instrukcji Tetenalu C-41 piszą o pięciominutowym wstępnym moczeniu.
Z moich obserwacji wynika, że slajdy Kodaka są prawie niewrażliwe na wstępne namaczanie, natomiast slajdy Fuji dostają różowawego zafarbu, który ciężko jest zlikwidować cyfrowo. Jeśli chodzi o negatywy, to nie mam wielkiego doświadczenia.
Poniżej masz krzywą charakterystyczną Reali. Krzywa "czerwona" powinna być równoległa do pozostałych. Nie jest.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
Ciekawa dyskusja nam się rozwinęła
Jeśli chodzi o termometr no to oczywiście wskazanie jest z dokładnością do0,1C a dokładność, no cóż, trzeba by obliczyć błąd pomiaru za pomocą chyba różniczki zupełnej lub logarytmicznej
, ale bez przesady. Teraz trochę poważniej. Na termodynamice technicznej znam się trochę lepiej niż na fotografi. Zakładając wstępne wygrzanie ścianek koreksu do odpowiedniej temperatury, zakładając 0,5C tolerancji dla procesu C-41, uwzględniając niewielką masę i ciepło właściwe filmu szpuli i powietrza zawartego w koreksie, uważam na swoje techniczne oko, że zalanie chemią w takich warunkach koreksu trzymanego w płaszczu wodnym o t=38C w tak krótkim czasie nie spowoduje spadku lub wzrostu temperatury większego niż granice tolerancji. Ufff ale się wymądrzyłem


Praktyka potwierdzona moim termometrem certyfikowanym:
Koreks Jobo 1520 (bez chemii, z filmami) zanurzony siłą w kąpieli utrzymywanej w zakresie 38,5-39,0°C przez 45-55 minut wymaga zalania pierwszym wywoływaczem E-6 o temperaturze 39,0°C, aby po początkowej agitacji temperatura chemii wewnątrz mieściła się w zakresie 37,8-38,2°C. I wcale nie jest taka stabilna, od czasu do czasu temperatura chemii mierzona tuż przez wylaniem spada mi do 37,6°C
Koreks Jobo 1520 (bez chemii, z filmami) zanurzony siłą w kąpieli utrzymywanej w zakresie 38,5-39,0°C przez 45-55 minut wymaga zalania pierwszym wywoływaczem E-6 o temperaturze 39,0°C, aby po początkowej agitacji temperatura chemii wewnątrz mieściła się w zakresie 37,8-38,2°C. I wcale nie jest taka stabilna, od czasu do czasu temperatura chemii mierzona tuż przez wylaniem spada mi do 37,6°C

Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
Ja dodam, że chociaż, jak czytam, niepoprawnie wywoływałem, to nie miałem problemów ze skanowaniem (Superia 200, Kodak Colorplus, Portra 160). Wywoływałem ręcznie w koreksie. Z drugiej strony jednak nie mam możliwości tak profesjonalnej oceny negatywu jak Jaz. To tak na marginesie tylko, teraz zmienię procedurę.
I tyle wygrzewasz każdy film? Ciekaw jestem jaką technikę poleca Tetenal, skoro zaleca 5 minutowe wygrzewanie (w C-41). Dodam, że dotąd też wygrzewałem "na mokro" nie widząc negatywnych skutków, ale może czas zmienić złe nawyki?JaZ99 pisze: Koreks Jobo 1520 (bez chemii, z filmami) zanurzony siłą w kąpieli utrzymywanej w zakresie 38,5-39,0°C przez 45-55 minut wymaga zalania pierwszym wywoływaczem E-6 o temperaturze 39,0°C...
Nie każdy, tylko kolorowy :)wosk pisze:I tyle wygrzewasz każdy film?
Kiedyś na tym forum pokazałem swoje paski kontrolne, więc mam fizyczny dowód poprawności tej techniki.
Z negatywami kolorowymi jest ten kłopot, że wiele problemów (ale nie wszystkie) można dość łatwo skorygować cyfrowo. Dobrym więc testem (bez pasków kontrolnych) byłoby zrobienie odbitki/powiększenia całkowicie analogowo.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
- noritsu-koki
- -#
- Posty: 18
- Rejestracja: 07 cze 2012, 18:23
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Mam pytanie. Dla mnie te "nowe" kity są problemem i to niemałym, gdyż do tej pory na 1l kicie wywoływałem około 7-10 filmów przez 3 miesiące. Czasem nawet 12, jak było lato i duży przerób filmu.
Dzieliłem koncentraty na dwie części i najpierw rozrabiałem sobie roztwór roboczy na pół litra, a po circa półtorej miesiąca, gdy roztwór roboczy wywoływacza dobiegał już końca swego żywota wg producenta, rozrabiałem sobie drugą partię.
Miałem w ten sposób chemię na około 3 miesięcy w zasięgu ręki.
Pytanie podstawowe - jak sobie ułożyć użycie tego 2,5 litrowego cholerstwa, żeby możliwie się to ekonomicznie opłacało? Rozrabiać roztwór roboczy na 5 razy zagazowując koncentraty w międzyczasie protectanem? Błagam, niech ktoś coś poradzi, bo bliski jestem pogodzenia się z lataniem do labu z każdą rolką.
Dzieliłem koncentraty na dwie części i najpierw rozrabiałem sobie roztwór roboczy na pół litra, a po circa półtorej miesiąca, gdy roztwór roboczy wywoływacza dobiegał już końca swego żywota wg producenta, rozrabiałem sobie drugą partię.
Miałem w ten sposób chemię na około 3 miesięcy w zasięgu ręki.
Pytanie podstawowe - jak sobie ułożyć użycie tego 2,5 litrowego cholerstwa, żeby możliwie się to ekonomicznie opłacało? Rozrabiać roztwór roboczy na 5 razy zagazowując koncentraty w międzyczasie protectanem? Błagam, niech ktoś coś poradzi, bo bliski jestem pogodzenia się z lataniem do labu z każdą rolką.