W tej kwestii to akurat chyba niewiele się zmieniło...J.A. pisze:Pamiętam wypłatę mojej matki nauczycielki 2800 zł
Kiev 6c vs Bronica Sq-b porownanie uzytkownika
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Wracając do sensu używania różnych dziwnych szkieł, to znam sporo zawodowych fotografów którzy dużo by dali za Master Heliara, Thambara czy Petzvala. Oczywiście nie do typowej reporterki czy fotografii technicznej by tych szkieł używali..
Generalnie z tego co widzę wśród fotografujących, to przynajmniej w młodym pokoleniu panuje przekonanie że przy obecnym stanie techniki fotograficznej uzyskanie dobrego jakościowo zdjęcia jest banalnie proste , a więc w modzie są wszelakie niedoskonałości.
Przy czym w zależności od stanu świadomości mogą być to filtry do "ajajajfona", wyciągnięty z szafy Zenit czy Zorka aż po fotografię otworkową i techniki szlachetne.
Dawniej aby osiągnąć perfekcję techniczną, należało długo doskonalić warsztat. Potem ewentualnie można było iść w eksperymenty. Dziś ( podobno) doskonałość techniczna jest na wyciągnięcie ręki, więc wszyscy od razu idą w eksperyment.
To się nazywa "paradoksem Majki"
Generalnie z tego co widzę wśród fotografujących, to przynajmniej w młodym pokoleniu panuje przekonanie że przy obecnym stanie techniki fotograficznej uzyskanie dobrego jakościowo zdjęcia jest banalnie proste , a więc w modzie są wszelakie niedoskonałości.
Przy czym w zależności od stanu świadomości mogą być to filtry do "ajajajfona", wyciągnięty z szafy Zenit czy Zorka aż po fotografię otworkową i techniki szlachetne.
Dawniej aby osiągnąć perfekcję techniczną, należało długo doskonalić warsztat. Potem ewentualnie można było iść w eksperymenty. Dziś ( podobno) doskonałość techniczna jest na wyciągnięcie ręki, więc wszyscy od razu idą w eksperyment.
To się nazywa "paradoksem Majki"
no właśnie w modzie, lepiej tego ująć nie mogłeś. problem polega na tym, że trendy i mody w dzisiejszych czasach stoją bardzo mocno w opozycji z czymś ambitniejszym. choć z drugiej strony, kto ludziom zabroni? sam kiedyś zrobiłem kilka portretów rybim okiem 16mmNomad pisze:, a więc w modzie są wszelakie niedoskonałości.

Zenitar był modnym szkłem portretowym gdzieś na przełomie lat 70-80 ubiegłego wieku. Sporo takich portretów widywałem w czasopiśmie "Polska" z tego okresu. Zaś co do mody w fotografii... Kiedyś kiedy używano negatywów o dużej przekątnej i odpowiednich do tego ogniskowych, dających niewielką głębię ostrości, szczytem profesjonalizmu było zdjęcie ostre w całej swojej głębokości. Obecnie, kiedy królują matryce o niewielkiej przekątnej i odpowiednie do nich obiektywy, w dodatku ciemnawe, szczytem profeski jest zdjęcie z papierową głębią. Co często prowadzi do efektów karykaturalnych. W fotografii, jak w każdej dziedzinie sztuki, odbiór pracy zależy od "mód" trędów, stylów... A jednocześnie fotografia jak żadna inna sztuka zależy od dostępnych w danym momencie środków technicznych.
PS A łomografia i moda na Polaroidy ? To dopiero jest abstrakcja !
PS A łomografia i moda na Polaroidy ? To dopiero jest abstrakcja !
https://www.youtube.com/watch?v=eLpMWHgeW-0
Słuchajcie, a kto robił tę sesję???? ciekawe, czy po latach się przyzna...

Słuchajcie, a kto robił tę sesję???? ciekawe, czy po latach się przyzna...

Bardzo dużo. Najdroższy w skelepie dostępny w owym czasie telewizor kosztował 2000 zł. Za to kilogram cukru kosztował 10,50 zł. Więc jakiekolwiek porównania wprost bym sobie darował.Paffcio pisze:W tej kwestii to akurat chyba niewiele się zmieniło...
A co im to uniemożliwia? Zapewne mizerne umiejętności. Bo by coś dobrze popsuć, trzeba najpierw umieć b.dobrze zrobić.Nomad pisze:Wracając do sensu używania różnych dziwnych szkieł, to znam sporo zawodowych fotografów którzy dużo by dali za Master Heliara, Thambara czy Petzvala. Oczywiście nie do typowej reporterki czy fotografii technicznej by tych szkieł używali..
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nomad pisze:Zenitar był modnym szkłem portretowym gdzieś na przełomie lat 70-80 ubiegłego wieku. Sporo takich portretów widywałem w czasopiśmie "Polska" z tego okresu. Zaś co do mody w fotografii... Kiedyś kiedy używano negatywów o dużej przekątnej i odpowiednich do tego ogniskowych, dających niewielką głębię ostrości, szczytem profesjonalizmu było zdjęcie ostre w całej swojej głębokości. Obecnie, kiedy królują matryce o niewielkiej przekątnej i odpowiednie do nich obiektywy, w dodatku ciemnawe, szczytem profeski jest zdjęcie z papierową głębią. Co często prowadzi do efektów karykaturalnych. W fotografii, jak w każdej dziedzinie sztuki, odbiór pracy zależy od "mód" trędów, stylów... A jednocześnie fotografia jak żadna inna sztuka zależy od dostępnych w danym momencie środków technicznych.
PS A łomografia i moda na Polaroidy ? To dopiero jest abstrakcja !
zauważyłeś, wciąż używasz określenia modny. teraz modna jest słitfocia z mocno wyeksponowanym ryjkiem. zatem co, skoro pół miliarda dzieciaków robi takie focie, w dzikim pędzie mam (mamy) brać w łapę komóry i trzaskać selfiki? myślę, że pana Kurskiego nie prześcigniemy



określenie "poor's man hasselblad" powstało na wiele lat przed wynalezieniem Internetów i dotyczyło bronik serii S i EC, a także kowy six. to po pierwsze.Paffcio pisze:... Na zagranicznych forach można znaleźć opinie, że Bronisława to taki "hassel dla ubogich", ale równie dobrze można by powiedzieć o toyocie corolli, że to mercedes dla ubogich. Fakt, jedno i drugie jeździ, ale przyjemności z jazdy nie da się porównać.
po wtóre, w owych czasach szkła dla broniki robił głównie nikon i były to zupełnie inne szkła niż te, które powstały dla serii SQ.
po trzecie, bronik serii S i EC używa się o wiele przyjemniej niż hasslbladów.
a po czwarte, jeśli mam być szczery, w "profesjonalnym" aparacie wolę mieć obiektyw bez smaczków. forma owszem ważna, ale... ja tam się nie znam, pstrykam, bo lubię.

so much, so hard par Piotr R.B.it, na ipernity
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
W tej dyskusji mamy do czynienia z piarowskim przetwarzaniem wad na zalety.rbit9n pisze:a po czwarte, jeśli mam być szczery, w "profesjonalnym" aparacie wolę mieć obiektyw bez smaczków.
To proceder dość modny.
W innym wątku napisałem coś co bardzo tu pasuje.
Jeżeli obraz się broni to smaczki mu nie potrzebne, jeżeli broni się smaczkami, to nie broni się wcale.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Ja właśnie wróciłem z pleneru, gdzie pstrykałem zdjątka flexem z xenotarem. Uwielbiam ten aparat a zwłaszcza jego obiektyw. Za smaczkitechnik219 pisze:Chłopaki, a może byście tak wzięli swoje aparaciki i zrobili parę zdjątek, przy tym pochodzilibyście po świeżym powietrzu... to bardzo rozjaśnia umysł i pozwala problemom odzyskać właściwy wymiar

[ Dodano: Pią 30 Paź, 2015 ]
Cieszę się Twoimi preferencjami. Ale ja mam własne. Bo tak lubię. Mimo, że się nie znam.rbit9n pisze: a po czwarte, jeśli mam być szczery, w "profesjonalnym" aparacie wolę mieć obiektyw bez smaczków.
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł