Problemy z wywoływaniem

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o procesie wywoływania negatywów czarno-białych

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

pierkoo
-#
Posty: 8
Rejestracja: 14 sty 2015, 13:58
Lokalizacja: Polska

Post autor: pierkoo »

Ale czy starając się znaleźć proces dający prawidłowo wywołany negatyw mogę wywoływać paski po kilka klatek i uzyskane wyniki przełożą mi się potem na wołanie 2 filmów naraz? Robię film na tydzień/dwa więc nawet już nie licząc kosztów, to zanim uzbieram odpowiednią liczbę filmów do testu (biorę pod uwagę że raczej nie trafię za pierwszym razem) to minie sporo czasu. Możliwość zrobienia jednej rolki i wywołania jej w "częściach" dużo by ułatwiła.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10290
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

pierkoo pisze:Ale czy starając się znaleźć proces dający prawidłowo wywołany negatyw mogę wywoływać paski po kilka klatek
Możesz.
Ortodoksyjnie zakładając, będziesz miał ostateczny czas ciut za długi. Po wywołaniu ostatniego testu, gdy już stwierdzisz, że to jest to, a potem wywołasz całe dwa filmy, okaże się że różnicy nie zobaczysz. W najgorszym wypadku minimalnie jeszcze skorygujesz ostateczny czas.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
sejmajnejm
-#
Posty: 343
Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
Lokalizacja: lodz

Post autor: sejmajnejm »

J.A. pisze:
pierkoo pisze:Ale czy starając się znaleźć proces dający prawidłowo wywołany negatyw mogę wywoływać paski po kilka klatek
Możesz.
Ortodoksyjnie zakładając, będziesz miał ostateczny czas ciut za długi. Po wywołaniu ostatniego testu, gdy już stwierdzisz, że to jest to, a potem wywołasz całe dwa filmy, okaże się że różnicy nie zobaczysz. W najgorszym wypadku minimalnie jeszcze skorygujesz ostateczny czas.
Za dlugi? A nie za krótki? Wywołując kawałek filmu w tej samej ilości chemii co cały film, to ten kawałek filmu wywoła się szybciej, wywoływacz nie spracuje się. Zatem czas dla całego filmu będzie ewentualnie odrobinę dłuższy. Czy mi się coś miesza?
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10290
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

sejmajnejm pisze:Za dlugi? A nie za krótki?
Za krótki.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

technik219 pisze:[ Dodano: Śro 14 Sty, 2015 ]
Do "forsowania" powinieneś używać wywoływacza innego rodzaju. A. Mroczek opisał forsowanie za pomocą A-49 (atomal) w rozcieńczeniu i podwyższonej temperaturze. Wysyłam Ci pdf-a na PW (nie wiem jak wkleić to na forum).
żeby załączyć plik, należy wejść w pełny edytor, przez kliknięcie "cytuj", jeśli chcesz zacytować interlokutora, lub "odpowiedz", jeśli nie. w pełnym edytorze na samym dole jest dział "załącz plik", przez kliknięcie "przeglądaj" wybierasz plik z komputera, dopisujesz komentarz, gdy masz taką potrzebę i klikasz "dodaj załącznik". wysyłasz.
Załączniki
filtry IR.pdf
tabela z filtrami stosowanymi w fotografii czarno-białej i w podczerwieni.
(36.11 KiB) Pobrany 136 razy
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
Henry
-#
Posty: 1081
Rejestracja: 24 sty 2008, 19:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Henry »

technik219 pisze:Zaraz ortodoksi przywołają mnie do porządku, ale do uzyskania prawidłowego negatywu nie potrzeba doktoratu z chemii i magisterium sztuki. Wystarczy dobry świattłomierz i wiedza jak się nim posługiwać (wcale nie tak łatwo jak się wydaje) i kilka prób świadomego wywoływania (świadomego, czyli trzeba wiedzieć co zrobić przy następnym wywołaniu jeśli to obecne nie jest zadowalające).
Można przeżyć bez doktoratu z chemii o ile świadomie przejdzie się przez każdy krok.
Ale tu mamy:
- nie wiadomo co naświetlone - pierkoo nie ma pojęcia jaka było rozpiętość sceny
- nie wiadomo jak wywołany negatyw - nie wiadomo jaka była użyteczna skala naświetleń ani kontrastowość przy takim wywołaniu
- nie wiadomo jaki kontrast ma papier
- nie wiadomo jak kontrast przenosi powiększalnik i jego obiektyw
- nie wiadomo jak sobie z tym radzi wywoływacz do papieru

Za chwilę zmieni negatyw na inny (jak zrozumie że forsowanie to marnowanie negatywu), potem zmieni wywoływacz, potem papier - i za każdym razem będzie miał problem. Także nie to że się z Tobą nie zgadzam - ja wręcz uważam że to co napisałeś jest szkodliwe i może być wymówką dla każdego początkującego żeby się nie uczyć tylko próbować aż coś przypadkiem wyjdzie.
Awatar użytkownika
cbk
-#
Posty: 466
Rejestracja: 09 sty 2009, 08:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: cbk »

technik219 pisze:JOni bardzo lubią Fomadon LQN, który daje wybitnie mydlany obraz na negatywach. I to rzeczywiście dobrze się kopiuje na "ichnich" normalach.
No nie wiem. Fomy 100w LQN nie dało się zjechac poniżej N-0,5, za to w kosmos poszło N+ bo aż do N+4. Więc raczej nie mydlane.
God Is A Girl
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Opieram się na wpisach z tego i innych forów i na doświadczeniach PT Kolegów. A oni w większości uważają, że LQN daje rozciaptane i mydlane negatywy ;-) Najlepszy dowód na to, to to, że LQN pod względem popularności ma notowania jak Palikot w najnowszych badaniach CBOS ;-)
Henry pisze:ja wręcz uważam że to co napisałeś jest szkodliwe
Dlaczego od razu zakładasz najbardziej negatywny wariant? Wcale nie tak trudno osiągnąć wcale dobry wynik za trzecim-czwartym wołaniem. Wystarczy przestrzegać kilku elementarnych zasad postępowania i będzie dobrze. Za szkodliwe uważam wywody dzielące włos na atomy w rodzaju przenoszenia systemu strefowego na grunt małego obrazka, niuanse związane z tzw. "kalibracją" negatywów itp. Amator, ba! wielu zawodowców analogowych nie zawraca sobie tym głowy. Jeśli na pudełku napisali, że ma 100 ASA, to tak ustawiają światłomierz i w nosie mają czy światła nie przeskoczą im do 15 strefy. Wiedzą co i jak zmierzyć światłomierzem oraz ile czasu, w jakiej temperaturze i jak poruszać w czasie obróbki. Resztę dopasują sobie papierem.
Fotografia to nie ciągłe testowanie, bezustanne kalibrowanie i liczenie stref. Znałem takiego gościa, który nie wziął się za zrobienie barwnego powiększenia jeśli przedtem nie wybadał negatywu i papieru w pracowni sensytometrycznej. A i tak potem w ciemni siedział tyle samo, co ci, którzy pracownię sensy omijali szerokim łukiem. Powtarzam jeszcze raz: żeby czerpać przyjemność z jazdy samochodem nie trzeba mieć wiedzy i kwalifikacji Kubicy (chociaż to może nie najlepszy przykład). ;-)
Lux mea lex
ODPOWIEDZ