Apo-Ronar 360/9 Rodenstock

Obiektywy do aparatów i powiększalników.

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

m6nj
-#
Posty: 243
Rejestracja: 05 lip 2009, 21:48
Lokalizacja: lublin

Post autor: m6nj »

Nipen omijając kłótnie powyżej napisze że ja mam takie szkło tyle że 300mm apo MC.
Ostrzenie na f9 zero problemów.. niesamowicie ostre i doskonale oddajace szczegół.. Do krajobrazu jest to bardzo dobry wybór wg mnie, w portrecie na prawdę ciekawe. pzdr
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

J.A. pisze:
Linhof pisze:Według danych Rodenstocka APO Ronar 360 ostrzy na nieskończoność przy 339,9 mm (odelgłość film - płaszczyzna mocowania obiektywu). Oznacza to odwzorowanie 1:1 przy 679,8 mm.
Na pewno?
Bo mi wychodzi 360+339,9=699,9. Co jeszcze bardziej pogarsza sprawę tej zaplątanej modelki. ;-)
Zaczyna być akademicko. Jeśli już to 339,9 + 355,6 (efektywna ogniskowa). Linhof tak, czy siak da radę. :mrgreen:

A wracając do "starych" spraw.

Pierwszą aberracją na jaka natrafili konstruktorzy obiektywów to aberracja zwana krzywizną pola obrazowego Josepha Petzvala, który, jako pierwszy zauważył ją i opisał równaniem zwanym sumą Petzvala. Najpierw korygowano to poprzez zwiększenie astygmatyzmu, co poprawiało efekt, ale tylko w ograniczonym zakresie. Następnie zaczęto stosować zestawienia szkła kronowego i flintowego, czyli szkieł, których różne współczynniki załamania nawzajem się znoszą, czyli zmniejszają sumę Petzvala, czyli krzywiznę pola obrazowego. Kolejne „patenty” to stosowanie na przemian soczewek wklęsłych i wypukłych oraz stosowanie różnych odległości pomiędzy grupami soczewek. Wszystko to w celu osiągnięcia jak najbardziej płaskiego pola obrazowego. Wynika z tego, że obiektywy są korygowane do stosowania „na płasko” wszystkie w tym samym stopniu.
Skąd, więc, różnica pomiędzy „normalnym” a „reprodukcyjnym” szkłem? Jeśli prześledzimy równanie na sumę Petzvla do zobaczymy, że jej wielkość zależy od współczynników załamania światła przy wejściu i wyjściu promienia do i ze szkła. Oznacza to, że dla teoretycznych soczewek, o równoległych płaszczyznach suma Petzvala równałaby się 0, czyli problem by nie występował. Dlatego też obiektywy do reprodukcji mają bardzo ograniczone pole obrazowe, ponieważ wykorzystują tylko środkową część soczewek. W ten sposób osiąga się bardzo dobre odwzorowanie kształtów, minimalizuje dystorsję, krzywiznę pola oraz szereg innych aberracji. Dlatego też to właśnie w obiektywach reprodukcyjnych po raz pierwszy zastosowano korekcję apochromatyczną celem idealnej reprodukcji kolorów.
Jak widać z powyższego nie ma czegoś takiego jak obiektyw wyłącznie do zastosowań płaskich. Dla "prostowania" powierzchni ostrości stosuje się konstrukcje symetryczne. Wynika z tego, że obiektyw reprodukcyjny jest tak samo dobrym obiektywem ogólnego zastosowania, jak obiektywy produkowane jako takie. I to jest właśnie mit, z którym walczę. Chodzi mi o to, że obiektyw reprodukcyjny ma ograniczenia z ww. względów: są to ciemniejsze obiektywy i mają mniejsze pole krycia (APO Ronar 360 to 318 mm koło obrazowe, a np. APO Sironar S 360 to 468 mm) niż szkła ogólnego zastosowania, nie mają konstrukcji tele, czyli wymagają stosownego do ogniskowej wyciągu miecha (jak każda konstrukcja nie-tele). Jeśli weźmiemy obiektyw ogólnego zastosowania i wykorzystamy jego środkową część, uzyskamy równie dobre parametry jeśli chodzi o dystorsję, jak w przypadku obiektywów reprodukcyjnych. Różnica pomiędzy nimi wynika z szerszego pola potencjalnych zastosowań obiektywu do ogólnych zastosowań (większe pole obrazowe kosztem dystorsji i innych aberracji na brzegach, większą, maksymalną, wartość przesłony, kosztem masy i wzrostu aberracji przy otwartej przesłonie, nieco większym zakrzywieniem powierzchni ostrości po stronie fotogrfowanego obiektu, itd. Itp.). Albo jeszcze inaczej, reprodukcyjność obiektywu nie oznacza błędu przy zastosowaniu go w plenerze czy w innych zastosowaniach. Wszelkie informacje w stylu „obiektyw jedynie do reprodukcji płaskich powierzchni” są jedynie marketingowym bajaniem producentów. Jeszcze raz powtórzę i jest to proste do sprawdzenia. Sam Pan Rodenstock, kiedy rynek obiektywów reprodukcyjnych się skończył, te same obiektywy zamontował w migawki i napisał w swoich materiałach, że „Zakres ich zastosowań daleko wykracza poza reprodukcję, jako, że sprawdzą się one również do ogólnych zastosowań”. Dla chętnych mogę broszurkę przesłać.

Pozdrawiam
Technikardan + mała szklarnia
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10300
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

m6nj pisze:omijając kłótnie powyżej
To nie widziałeś jeszcze czym jest kłótnia. To co masz okazję czytać to spór, bez wycieczek itp. ekscesów. Oby tylko takie kłótnie nam towarzyszyły.
Linhof pisze:Zaczyna być akademicko.
Nie ja wjechałem z dziesiętnymi milimetra ;-)
Linhof pisze:Wynika z tego, że obiektywy są korygowane do stosowania „na płasko” wszystkie w tym samym stopniu.
Nie bo super jasne, albo super szerokokątne nie mogą być tak skorygowane, o czym piszasz sam niźej.
Nie ma obiektywów uniwersalnych, jedne się lepiej nadają do tego, drugie do czego innego.
Linhof pisze:Oznacza to, że dla teoretycznych soczewek, o równoległych płaszczyznach
Dobrze, że nikt nie wpadł na to by taką zrobić.
Linhof pisze:W ten sposób osiąga się bardzo dobre odwzorowanie kształtów, minimalizuje dystorsję,
I zwiększa nieostrość powodowaną dyfrakcją.
Linhof pisze:Dlatego też to właśnie w obiektywach reprodukcyjnych po raz pierwszy zastosowano korekcję apochromatyczną celem idealnej reprodukcji kolorów.
Reprodukcją kolorów nikt sie bardzo nie przejmował w okresie gdy powstawała teoria apochromatów. Chodziło po pierwsze o zwiększenie ostrości rysunku, poprzez niwelowanie rozszczepienia światła.
Linhof pisze:Jak widać z powyższego nie ma czegoś takiego jak obiektyw wyłącznie do zastosowań płaskich
Zacytuj prosze, gdzie napisałem, że "płaskie" obiektywy służą wyłącznie do tego, że nie nadają się do stosowania w fotografii ogólnej?
Linhof pisze:Wynika z tego, że obiektyw reprodukcyjny jest tak samo dobrym obiektywem ogólnego zastosowania, jak obiektywy produkowane jako takie.
Ale w drugą stronę już nie.
Już raz to pisałem, trzeci nie powtórzę. Dla tego "płaskie" się nadają, bo są za dobre. Za to zwykłe się nie nadają bo nie dają rady z powierzchnią płaską.
Linhof pisze:Jeśli weźmiemy obiektyw ogólnego zastosowania i wykorzystamy jego środkową część, uzyskamy równie dobre parametry jeśli chodzi o dystorsję, jak w przypadku obiektywów reprodukcyjnych.
I to jest mit, z którym należy walczyć.
Potem czytamy, że wezmę do powiększalnika anareta 80 bo dla małego obrazka pracuje środkiem.
Linhof pisze:Albo jeszcze inaczej, reprodukcyjność obiektywu nie oznacza błędu przy zastosowaniu go w plenerze czy w innych zastosowaniach. Wszelkie informacje w stylu „obiektyw jedynie do reprodukcji płaskich powierzchni” są jedynie marketingowym bajaniem producentów.
Ja tego nigdzie nie napisałem i nie powtarzam tych bzdur. Twierdzę jedynie, że upraszaczając temat, są obiektywz dedykowane do fotografowania płaskich powierzchni,

A teraz odwracając Twoje powyższe stwierdzenie:
Błedem jest zastosowanie obiektywu ogólnego stosowania do celów reprodukcji, ze względu na brak wykorygowania w tych obiektywach abberacji, dystorsji itd.

Oznacza to ni mniej ni więcej...
Sam sobie dopisz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

Zaczynam Cię lubić.

Problem w tym, że często właśnie spotykam mit pt. obiektyw do płaskiego wyłącznie i od początku staram się wyjaśnić, że nie tylko do płaskiego. Z tym mitem walczę zażarcie. Napisałem wcześniej, że obiektyw repro jest najlepszym obiektywem repro, ale też świetnei daje radę w ogólnych zastosowaniach. Inna sprawa to to, że jak zauważyłem, przy niewielkiej skali powiększeń, a rozmawiamy tu o 90% przypadków do 40x50 obiektywy dają radę.
Technikardan + mała szklarnia
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Dzięki za moc wiedzy, podziwiam. Co do Ronara, szukam taniego szkła do portretów pod 4x5" i 13x18cm. Ma mieć zapas na pokłony, zwłaszcza przedniego standaru (to samoróbka). Ogniskowa 360-450mm. Bedzie też martwa, landszaftem czy detalem architektonicznym też nie pogardzę.
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

Na temat portretowych obiektywów do poczytania tu:

http://www.largeformatphotography.info/portrait-lenses/

Do portretu to osobiście poszukałbym coś z tessarów (tych jaśniejszych). Według mnie dają bajeczne efekty.

Pozostałe aplikacje jak najbardziej Ronar.
Technikardan + mała szklarnia
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Stronę znam, dobrze piszą o Ronarze 300mm pytanie, czy formuła optyczna jest taka sama : ). Co do Tessarów, poluję na 360mm.
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

Optycznie wszystkie APO Ronary będą zbliżone jakością (wysoką) obrazu, tu nie ma wątpliwości.

360 Tessar to też moje marzenie. Jeszcze Compound 5 jak by się trafił ....
Technikardan + mała szklarnia
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Był niedawno (z Compound) na alle... . Pomyłka, to była trzysetka.
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

Xenar 300 4,5 też będzie miał "papierową" glębię ostrości. Niewielka różnica w stosunku do 360.
Technikardan + mała szklarnia
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Właśnie tak sobie pomyślałem : ). Ale do 13x18cm trochę mało. Pod kątem ciasnego portretu. A nie lubię przekadrowywać. Pod 4x5" może być.
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 285
Rejestracja: 27 maja 2012, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

300 do 13x18 to troszkę (małą troszkę) wężej niż 210 do 4x5, czyli już znacząco wężej niż standard. 360 dla 13x18, to okolice 250 do 4x5. Tyle czyste formaty, ale 13x18 jest bardziej "prostokątny" niż 4x5 (bardziej kwadrat), czyli taki "malarski" format. Ja bym przyciął dłuższy bok 13x18 do portretu, wtedy 300 stanie się dłuższa (bo zmniejszy się przekątna). Kwestia wymaskowania matówki.
Technikardan + mała szklarnia
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Jest ro jakieś rozwiązanie. Szczerze mówiąc, wolę krótkie prostokąty (6x7, 4x5), więc Twój pomysł ze skróceniem 13x18 jest dobry. Trzeba na matówce dać czerwoną krechę na ok. 16cm i można robić, ew. pójść dalej i wstawić w kasetę maskę : ).
sweetek
-#
Posty: 481
Rejestracja: 08 kwie 2011, 21:45
Lokalizacja: lublin

Post autor: sweetek »

Nipen, jeśli 360 ci za szeroko, to już niedługo, jak będziesz w L pożyczę ci 500 mm, i przekonasz się, że 360 do 5x7 jest spoko do portretu. Ja używam w dużym teraz 300 mm i daje radę nawet ciasny portret zrobić.
nipen
-#
Posty: 458
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: nipen »

Nie, 300 przy 13x18 trochę za szeroko. 360 miałbym i do 4x5 i 13x18, i wystarczy. Ideałem byłoby z migawką.
ODPOWIEDZ