Skaner do 1000pln?

Statywy, światłomierze, skanery.. i wszystko czego jeszcze możemy używac

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

ostrygad pisze:Zasadniczo pobieżnie skanuję dla wydruków - taką mam koncepcję. Poza tym staram się prowadzić bloga.
to po co się męczyć z filmem, po co skanować, nie lepiej od razu cyfrówką zrobić?
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

ostrygad pisze:.... Jakie halo?
może trochę rozwinę ten termin.

skoro swoje skany poddajesz mocnej edycji w programie graficznym, w którym można naprawdę wiele zmienić lub zamienić, takie kwestie jak gęstość optyczna czy też ostrość do pewnego momentu nie mają racji bytu. pewne rzeczy nabierają realnego wymiaru gdy robi się odbitki, wówczas dbałość o pewne sprawy nawet przed zrobieniem zdjęcia to konieczność.

odnośnie postawionych wyżej pytań o sens skanowania małego obrazka.. nie wiem jak napisać aby nie urazić pytających. ale jest co najmniej kilka ważnych powodów dla których warto skanować mały obrazek i robić z tego wydruki, takich jak właśnie wygoda, koszty, slajdy itd. po za tym jeśli ktoś uważa że robienie zdjęć jakiejś sceny cyfrą i analogiem jest porównywalne w jakości, plastyce, czy w szeroko pojętym "klimacie", zwyczajnie wypada się bać takiego człowieka :-P


pozostaje jeszcze coś takiego jak wolna wola, brak możliwości stworzenia sobie ciemni, no i właśnie, kaprycho. a co?!
ostrygad
-#
Posty: 314
Rejestracja: 13 lis 2009, 16:49
Lokalizacja: Krosno
Kontakt:

Post autor: ostrygad »

nord pisze:skoro swoje skany poddajesz mocnej edycji w programie graficznym, w którym można naprawdę wiele zmienić lub zamienić, takie kwestie jak gęstość optyczna czy też ostrość do pewnego momentu nie mają racji bytu. pewne rzeczy nabierają realnego wymiaru gdy robi się odbitki, wówczas dbałość o pewne sprawy nawet przed zrobieniem zdjęcia to konieczność
...i ja rozwinę. Zdjęcia poddaje obróbce takiej jaką stosowałem pracując w ciemni. Nic więcej i nic mniej. Nie zamieniam , nie podmieniam i nie łączę. Po prostu pracując na tak zeskanowanym materiale jak wcześniej pisałem, jestem w stanie uzyskać większą kontrolę oraz diametralnie różne efekty finalne posługując się w zasadzie jednym narzędziem w cyfrowym sofcie - levels, lub jak to woli poziomy. To wszystko.

Wracając do tematu wątku - jeśli bazujesz na małym obrazku, średnim robisz okazjonalnie lub wcale - przemyśl na spokojnie zakup Minolty 5400 a żałować nie będziesz. Jest z nią tylko jeden problem...jak się spipczy, to już raczej będziesz musiał się z nią pożegnać :)
Awatar użytkownika
d.prowadzisz
-#
Posty: 118
Rejestracja: 15 cze 2009, 19:59
Lokalizacja: Kraków

Post autor: d.prowadzisz »

to po co się męczyć z filmem, po co skanować, nie lepiej od razu cyfrówką zrobić?
Tylko kontrola nad procesem, jego powtarzalność i wygoda pracy zestawem skaner-drukarka jest o niebo lepsza niż na powiększalniku. Dodatkowo drukarką "zmaterializujesz" pliki cyfrowe z każdego źródła (mały, średni, cyfra, komórka, kolodion itp). Cyfrowa fotografia nie złapie choćby takiej rozpiętości tonalnej jak tri-x i nie każdego stać na Lajke M9. Powody można mnożyć.

Na średnim nie robię i nie zamierzam. Ogólnie średni format jest dla mnie mało wygodnym narzędziem. Wezmę więc raczej skaner dedykowany.
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

to jak to? z jednej strony wyjeżdżasz z M9, a z drugiej szukasz skanera do 1000zł? no to ja przepraszam i nie mam więcej pytań.

a ten tekst o powtarzalności i kontroli pracy pod powiększalnikiem to żart, czyż nie?

EOT
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
d.prowadzisz
-#
Posty: 118
Rejestracja: 15 cze 2009, 19:59
Lokalizacja: Kraków

Post autor: d.prowadzisz »

Nie, nie jest to żart. Akurat krzywe w PS i proof wydruku wraz z całym skalibrowanym torem daje Ci większą kontrolę nad produktem finalnym (wydrukiem) niż powiększalnik i kuwety. To chyba oczywiste. Nie wspominając o tym, że drukowanie jest mniej kłopotliwe niż aranżowanie ciemni w mieszkaniu, zwijanie tego za każdym razem i rozwijanie, mieszkanie chemii, dbanie o temperaturę itp. Dla osób, które nie żyją z fotografii i mają ograniczony czas, który mogą poświęcić na swoje hobby a chcą mieć pudła pełne wydruków jest to znacznie wygodniejsze rozwiązanie.

Chodziło mi o to, że jeśli ktoś np. para się streetem i koniecznie potrzebuje aparatu dalmierzowego a robi jedynie obdbitki czarno-białe to Bessa R2 i skaner wyjdzie taniej niż M9. Efekt podobny a pod niektórymi względami nawet lepszy na kliszy.
Awatar użytkownika
miron19j
-#
Posty: 86
Rejestracja: 01 lut 2010, 10:42
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Kontakt:

Post autor: miron19j »

momencik, ktoś zniekształcił sens mojej wypowiedzi.
Nie neguję sensu skanowania małego obrazka, sam tak robię. I wcale nie uważam, że cyfra da taki sam obrazek jak klisza. Jednak Kolega stwierdził, że skanuje do "gołego rawa" i potem mocno obrabia go w jakimś programie. I w tym nie widzę większego sensu. Po co robić na kliszy, męczyć się z obróbką w chemii? Zamiast wydawać na Bessę R2, lepiej za te pieniądze kupić porządną cyfrówkę.
Pomijam samą frajdę robienia analogowo.
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

@up: no właśnie dlatego spytałem, po co się męczyć z wywołaniem, ze skanowaniem, itp. a że w Internetach nie widać, że to skrót myślowy, to tak.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
radekone
-#
Posty: 343
Rejestracja: 10 gru 2009, 11:51
Lokalizacja: Edingrad
Kontakt:

Post autor: radekone »

d.prowadzisz pisze:Tylko kontrola nad procesem, jego powtarzalność i wygoda pracy zestawem skaner-drukarka jest o niebo lepsza niż na powiększalniku.
Zrobienie odbitki pod powiekszalnikiem jest trudniejsze, ale gdy polozysz druk i powiekszenie obok siebie, to okazuje sie, ze bylo warto sie pomeczyc.

Ja skanuje po to zeby miec niektore zdjecia na komputerze, ale to powiekszalnik daje mi najwieksza przyjemnosc i wlasnorecznie zrobione odbitki. Drukuje te, ktorych marna jakosc nie pozwala mi ich odbic i bez fotoszopa sie nie obejdzie. I wtedy skanuje do raw po to, aby material wyjsciowy miec w najlepszej mozliwej jakosci. Co w tym dziwnego?

To jest wlasnie podstawowa roznica miedzy cyfra a filmem: z filmu mozna robic odbitki pod powiekszalnikiem.
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem to klisza pękła, i ch*j!"
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

po prostu róbmy swoje. oby dużo i jak najlepiej

pozdrawiam.
Awatar użytkownika
przemur
-#
Posty: 498
Rejestracja: 26 mar 2010, 18:11
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: przemur »

radekone pisze:
d.prowadzisz pisze:Tylko kontrola nad procesem, jego powtarzalność i wygoda pracy zestawem skaner-drukarka jest o niebo lepsza niż na powiększalniku.
Zrobienie odbitki pod powiekszalnikiem jest trudniejsze, ale gdy polozysz druk i powiekszenie obok siebie, to okazuje sie, ze bylo warto sie pomeczyc.
Mając jakieś tam doświadczenie z drukiem cyfrowym i będąc absolutnie początkującym w druku pod powiększalnikiem, zauważyłm pewien paradoks - trudniej mi było uzyskać satysfakcjonujący wydruk cyfrowo niz w ciemni (mowa o BW). Mimo tych wszystkich możliwości i powtarzalności jaką oferuje cyfra... Profili kolorów, super ciekawych papierów, 8 odcieni tuszy itd.

Przez długi czas żyłem w przekonaniu że jest odwrotnie - wystarczy sprawdzić moje wiadomości w archiwum Korexu ;-) Ale teraz przyznaję rację dadanowi i wielu innym - ciemnia oferuje więcej.

Prawda jest taka, że wypracowując choćby bardzo podstawowy reżim w ciemni też można uzyskać swietną powtarzalność. Wystarczy tylko robić notatki - ja zaznaczam jaka gradacja, jaki czas na jakim powiększeniu, jaka przysłona, gdzie doświetlałem itd.

Więc o ile cyfrowo można szybko uzyskać "coś", to dla pracy która ma wisieć na ścianie warto się pomęczyć w ciemni. Takie moje 0.02 PLN
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

przemur pisze:
Mając jakieś tam doświadczenie z drukiem cyfrowym i będąc absolutnie początkującym w druku pod powiększalnikiem, zauważyłm pewien paradoks - trudniej mi było uzyskać satysfakcjonujący wydruk cyfrowo niz w ciemni (mowa o BW).
pomijając inne kwestie, ciężko jest na przestrzeni jakiegoś okresu, uzyskać z labu powtarzalną tonacje zdjęć. mam sporo wydruków 30x40 właśnie w BW, robionych w pewnych odstępach czasu. jedne mają odcień zieleń, inne fioletu, a jeszcze inne zalatują błękitem. gdy patrzy się na pojedyncze zdjęcie, lub kilka wydrukowanych w jednej serii, wszystko jest ok. natomiast zestawienie ich z innymi, to już zupełnie inna sprawa :-/ o czym przekonałem się sromotnie przy okazji pewnej wystawy.
radekone
-#
Posty: 343
Rejestracja: 10 gru 2009, 11:51
Lokalizacja: Edingrad
Kontakt:

Post autor: radekone »

przemur pisze:Wystarczy tylko robić notatki - ja zaznaczam jaka gradacja, jaki czas na jakim powiększeniu, jaka przysłona, gdzie doświetlałem itd.
Ja doszedlem jeszcze do tego, ze trzeba miec dobrze naswietlone i dobrze wywolane negatywy ;-) I wtedy odbitki 'robia sie same'. Bylo to dla mnie problemem, gdy na poczatku ulegalem tej chorej pasjii pchania negatywow oraz martwienia sie, zeby ich przypadkiem nie przewolac.
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem to klisza pękła, i ch*j!"
Awatar użytkownika
d.prowadzisz
-#
Posty: 118
Rejestracja: 15 cze 2009, 19:59
Lokalizacja: Kraków

Post autor: d.prowadzisz »

nord pisze:pomijając inne kwestie, ciężko jest na przestrzeni jakiegoś okresu, uzyskać z labu powtarzalną tonacje zdjęć. mam sporo wydruków 30x40 właśnie w BW, robionych w pewnych odstępach czasu. jedne mają odcień zieleń, inne fioletu, a jeszcze inne zalatują błękitem.
Miałem na myśli drukowanie w domu. Efekty są o niebo lepsze niż w labie.
Awatar użytkownika
przemur
-#
Posty: 498
Rejestracja: 26 mar 2010, 18:11
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: przemur »

d.prowadzisz pisze: Miałem na myśli drukowanie w domu. Efekty są o niebo lepsze niż w labie.
Ja również. Może niekoniecznie w domu, ale na dobrej pigmentowej drukarce/ploterze, z wykorzystaniem papieru który często nie kosztuje mniej niż taki srebrowy. Czyli dzisiejszy cyfrowy 'state-of-art'.
ODPOWIEDZ