Jak Kosidowski- Zawód Fotoreporterzy
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
-
- -#
- Posty: 44
- Rejestracja: 28 paź 2009, 22:07
- Lokalizacja: pw
- Kontakt:
Jak Kosidowski- Zawód Fotoreporterzy
Polecam. Min. o spotkaniu Kosidowskiego z Bressonem
Link do pobrania w pdfie:
Polecam tez S.Sontag- O fotografii
Link do pobrania w pdfie:
Polecam tez S.Sontag- O fotografii
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2012, 10:55 przez Vito Corleone, łącznie zmieniany 1 raz.
Widzisz ja przed chwilą kupiłem egzemplarz książki Kosidowskiego na znanym portalu aukcyjnym za całe 9zł z przesyłką. Jak nikt by nie wstawił linku do skanu to bym nawet o niej nie wiedział, a tak kupiłem fajną książkę. Swoją drogą fajnie by było stworzyć wątek z tytułami i krótkim opisem książek o tematyce fotograficznej. Zawsze ktoś kto szuka ciekawych pozycji ma łatwiej.J.A. pisze:A te publikacje mają status free?
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Jak już jesteśmy przy Kosidowskim, to na samym początku, kiedy opisuje swoją naukę w szkole fotograficznej, jest taka kwestia, która zawsze i wszędzie była wtłaczana do głów wszystkich kursantów:"pamiętaj, że twoje zdjęcie ma opowiedzieć jakąś historię" (cytuję z pamięci). Myślę, że to fundamentalna zasada obowiązująca w fotografii. I to nie tylko reporterskiej, jak myślę. Warto ją sobie powtarzać przed każdym naciśnięciem spustu migawki.
Lux mea lex
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału zacząłem szukać papierowego egzemplarza.technik219 pisze:Jak już jesteśmy przy Kosidowskim, to na samym początku, kiedy opisuje swoją naukę w szkole fotograficznej, jest taka kwestia, która zawsze i wszędzie była wtłaczana do głów wszystkich kursantów:"pamiętaj, że twoje zdjęcie ma opowiedzieć jakąś historię" (cytuję z pamięci). Myślę, że to fundamentalna zasada obowiązująca w fotografii. I to nie tylko reporterskiej, jak myślę. Warto ją sobie powtarzać przed każdym naciśnięciem spustu migawki.
linki usunąłem. jak kolega Olszi wykaże, że posiada do nich prawa autorskie, wtedy przywrócę.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Napewno nie mają, ale też nie przesadzałbym. Książka jest z roku 1984 i jest nieosiągalna w obrocie pierwotnym. Oczywiście można kupić na rynku wtórnym, ale autor dokładnie tak, jak w przypadku pdfa grosza już za to nie otrzyma. Mam na półce wydanie papierowe, rzeczywiście czyta się bardzo dobrze, nie przepadam za czytaniem z ekranu. Zdarzyło mi się już wiele razy kupić książkę, czy płytę po ściągnięciu jej z internetu, a inaczej nawet bym o niej nie wiedział.J.A. pisze:A te publikacje mają status free?
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
A co ma obrót wtórny do spadkobierców? Autor swoje wziął od egzemplarza i finito. To znaczy, że antykwariaty też są nielegalne? Bukiniści też? Niech ktoś zrobi dodruk to wtedy wydawnictwo odpali działkę spadkobiercom, ale za książkę z rynku wtórnego jakieś tantiemy? To może spadkobiercom Mickiewicza też się coś należy? 

Chodzi o zasadę.papcio pisze:ale autor dokładnie tak, jak w przypadku pdfa grosza już za to nie otrzyma.
Dokładnie tak samo jak używanie "nielegalnego" oprogramowania. Gdyby przykładowy pirat miał kupić to co ma i akurat używa na kompie, to i tak tego nie kupi. Więc żadna szkoda dla Adobiego, MS czy kogo tam jeszcze.papcio pisze:No właśnie nic, dlatego w takim przypadku redystrybucja w pdfie oczywiście łamie prawo autorskie, ale tylko symbolicznie. Nikt na tym nie traci.
Jw. chodzi o zasadę, "nie twoje nie ruszaj", relatywizm moralny jest -moim bardzo skromnym zdaniem- jednym z cięższych grzechów naszych czasów. Obok bezgranicznej chciwości i braku szacunku do ludzi.
Przy okazji, żeby mnie nikt tu nie szufladkował. Uważam, że prawo autorskie i pokrewne są w obecnej formie chore, ale takie są i dopóki się ich nie zmieni, dopóty mają być przestrzegane.
Przepraszam za OT
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Oczywiście widzisz różnicę pomiędzy czymś, co można kupić i czymś, co jest już nie do kupienia.J.A. pisze:Dokładnie tak samo jak używanie "nielegalnego" oprogramowania. Gdyby przykładowy pirat miał kupić to co ma i akurat używa na kompie, to i tak tego nie kupi. Więc żadna szkoda dla Adobiego, MS czy kogo tam jeszcze.
Rynek wtórny, mimo iż całkowicie legalny to z punktu widzenia majątkowych praw własnościowych jest całkowicie bezwartościowy.
Część producentów oprogramowania wręcz twierdzi, że rynek wtórny jest juz piractwem...