Lampy ciemniowe - czym świecicie, co polecacie?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Nie szczyp sie - dokladaj druga plytke . Ja wprawdzie zmiescilem sie na jednej ( co druga czerwona ) , ale wygodniej polutowac osobno . Wlasciwie z niego ( czerwonego ) nie kozystam , ale robi wrazenie na zwiedzajacych ciemnie ( no i plynna regulacja jasnosci ... ) - faceci to w koncu gadzeciarze . Pzd.
Uzylem takich ; http://docs-europe.electrocomponents.co ... 07dd21.pdf
Uzylem takich ; http://docs-europe.electrocomponents.co ... 07dd21.pdf
Rozpoczęliśmy testowanie lampy z żółtymi ledami, były to super selekcjonowane KINGBRIGHT-y o piku 589 nm z rozrzutem do +/- 5nm, a więc wspaniały asortyment, aby zbudować, wedle znanych i mocno rozpowszechnianych na forach foto, teorii, że można tak zrobić wspaniałą lampę do koloru i MG-ów.technik219 pisze:Czy testowaliście lampę na żółtych ledach, czy na czerwonych w paśmie 650 nm? Aktualnie zaczynam składać lampę na żółtych (ze Schwarzschildem) 590 nm. Jakby co, to żaden problem dołożyć drugą płytkę na czerwone LEDy i w razie potrzeby przełączać hebelkiem z żółtej na czerwoną.
Efekt zaskoczył nas niesamowicie, stosowaliśmy kodakowską metodę testowania oświetlenia ciemniowego.... i totalna porażka, zadymienie było ogromne, porównywalne do przepalonego papieru, a może i nawet bardziej!
Drodzy Koledzy i Szanowne Koleżanki !!! Raz na zawsze, należy zapomnieć o tym, że żółte ledy nadają się do papierów MG. Po ponownym sprawdzeniu pdf-ów ILFORD-a z danymi katalogowymi i zaleceniami do stosowania lamp żarówkowych z filtrami pomarańczowymi, czyli ILFORD nr 902, zrozumieliśmy, że należy zmienić podejście do sprawy. Zaczęliśmy testować reflektory uzbrojone w diody bursztynowe, ambientowe i wreszcie pomarańczowe, stosując podobną metodykę jak poprzednio, czyli świadome poruszanie się po dokładnie dobranych nanometrach. Szukaliśmy kompromisu pomiędzy komfortem użytkownika, czyli jakością interpretacji kolorystycznej oświetlanych w ciemni przedmiotów, w stosunku do poszukiwanej granicy pomiędzy krzywą emisji diodek, a krzywą zielonoczułej warstwy papierów MG (testowane były najpopularniejsze ILFORD-y, FOMY i TETENAL).
Najlepsze rezultaty pojawiły się przy lekko pomarańczowych, rzekłbym nawet, bardziej ambientowych ledach o piku w 605nm.
I tak właśnie należy trzymać! Jeżeli budujecie sami swoje elektroniczne cudeńka, to rozważcie od razu lampę dwubarwną, z przełączanym kolorem pomiędzy 605nm a 660nm.
MAMIYA 645Pro + Nikon D200+F80
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
W takim razie można właściwie darować sobie żółte lub dwubarwne (żółty/czerwony) lampy tylko od razu zrobić na czerwonych 650 nm lub w pobliżu. Na razie robię płytkę główną, Zobaczę jak będzie z diodami, które mam. Jak będzie źle przelutuję na czerwone z ewentualną zamianą rezystorów. Dzięki za rady! 

Lux mea lex
Żółte tak, mżesz sobie darować. Ale dwubarwna lampa, to jak najbardziej dobry pomysł. Tyle że musi być 605 i 660 nm. Komfort pracy między czerwonym, a pomarańczowym jest naprawdę duży. I zwróć uwagę na ilości o których pisał Art_Ro wyżej.
Ważne jest żeby laborantowi było widno, a papierowi ciemno. Cała filozofia. Udało się skonstruować lampę, która nie męczy wzroku, po nawet kilku godzinach pracy, to IMHO naprawdę dużo.
Do niedawna używałem przepisowej fotonowskiej z 15W żaróką i filtrem C-03. I cieszyłem się, że mam jasno. Teraz dziwię się jak mogłem jej używać.
To bardzo istotne. Bo tak naprawdę, każde światło się nadaje musi go być tylko odpowiednio mało. Ale drugie nadaje się lepiej, bo może go być dużo więcej.otrzymaliśmy przy naszych 50-ciu diodach 1,5cd-lowych
Ważne jest żeby laborantowi było widno, a papierowi ciemno. Cała filozofia. Udało się skonstruować lampę, która nie męczy wzroku, po nawet kilku godzinach pracy, to IMHO naprawdę dużo.
Do niedawna używałem przepisowej fotonowskiej z 15W żaróką i filtrem C-03. I cieszyłem się, że mam jasno. Teraz dziwię się jak mogłem jej używać.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Jeżeli fotoamator-elektronik zabiera się za samodzielne wykonanie ledowej lampy ciemniowej, powinien rozważyć konstrukcję reflektora dwubarwnego, bo to i wygodnie mieć w jednej obudowie dwie diametralnie różne lampy, wiadomo; ciemnie przeważnie malutkie, miejsca mało, koszt budowy lampy zwiększy się tylko o wkład materiałowy czerwonych diodek, a papiery typu "variant" np. FOMY, ze znakomitą bielą podłoża, tak cenione przez artystów, można obrabiać tylko i wyłącznie przy czerwonym świetle ochronnym.technik219 pisze:W takim razie można właściwie darować sobie żółte lub dwubarwne (żółty/czerwony) lampy tylko od razu zrobić na czerwonych 650 nm lub w pobliżu. Na razie robię płytkę główną, Zobaczę jak będzie z diodami, które mam. Jak będzie źle przelutuję na czerwone z ewentualną zamianą rezystorów. Dzięki za rady!
Producenci, a wśród nich także dawna AGFA i obecny ADOX, zalecają do takich właśnie swoich papierów tylko RED, a tu informujemy Was, co wiemy już z bolesnego doświadczenia, że na czerwoną LED-ową to tylko te od 660nm-ów w górę, są odpowiednie. Są dostępne w TME i kosztują znośnie.
Idealnym rozwiązaniem dla ochrony materiałów tak wrażliwych, byłoby przesunięcie miejsca emisji, jeszcze bardziej w prawo, ale należy uwzględnić to, że ludzkie oko i tak już jest na skraju swoich możliwości reagowania na barwę, a zatem komfort oświetlenia w ciemni, należałoby uznać za ŻADEN.
Poniżej zamieszczam dwie bardzo cenne tabelki, które znakomicie wyjaśniają zainteresowanym, jaką strukturę światła należy zastosować do lampy czerwonej:
- Załączniki
MAMIYA 645Pro + Nikon D200+F80
No dobrze, a tak jak dla idioty elektronicznego z zupełnym brakiem doświadczenia w lutowaniu itd. Jakie diody powinienem dobrać, żeby zrobić lampę budżetowo i nie zaświetlić Ilforda Multigrade X-Press i Agfy MCP? Oświetlam z odległości ok. 1 m. Raczej nie świecę bezpośrednio na papier. Z Ilfordem radziłem sobie z pomocą pomarańczowych fluxów z zasilaczem 12v, ale córcia właśnie pokonała moją prowizoryczną lampę...
Zajrzałem do pdf-ów, materiałów jakie wymieniłeś i zauważam lekkie różnice spektralne tych materiałów:Jakie diody powinienem dobrać, żeby zrobić lampę budżetowo i nie zaświetlić Ilforda Multigrade X-Press i Agfy MCP?
1. Z ILFORD-em na pewno będzie dobrze, gdy zastosujesz diodki bursztynowe.
2. Ale z AGFĄ, czy też z jej szanownym następcą, ADOX-em, będzie przy tej barwie lampy ciemniowej problem, bo jak widać na zamieszczonych poniżej dokumentach i wycinkach z prasy internetowej, to dla nich tylko czerwone diodki będą bezpieczne, mało tego, przewiduję, że potrzebne będą głęboko czerwone, z pikiem około 660-ciu nm.
3. Wykresy obu materiałów, tylko na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie. Dostrzegam dużo większe uczulenie warstwy zielonej w Agfie i Adoxie, trochę dalej biegnie krzywa czułości, niż w Ilfordzie.
4. Potrzebna zatem będzie lampa podwójna, przełączalna: bursztynowa i czerwona, dla zapewnienia obu materiałom dobrego światła. Zakładam, że bursztynowe diodki, bardzo intensywnie zadymią Agfę.
5. Z doświadczenia, wynikającego z ostatnio przeprowadzanych prób naszych lamp ciemniowych z różnymi materiałami, mogę na podstawie rekomendowanych przez producenta Agfy MCP, warunków oświetleniowych ciemni, (no bo co to jest za czas, do 2-óch minut dla takiego super filtra jak "902"-ka Ilforda, albo dla Duki, ale tylko z RED-filtrem 4 minuty), pozwalam sobie wysnuwać wnioski jak powyżej!
Ostatnio zmieniony 13 maja 2012, 15:56 przez Art_Ro, łącznie zmieniany 1 raz.
MAMIYA 645Pro + Nikon D200+F80
Bardzo dziękuję za obszerną i rzeczową odpowiedź. Czy ów pik, czyli jeśli dobrze rozumiem, maksymalna długość fali może mieć większą wartość. np. 700? jak tutaj: http://allegro.pl/10x-dioda-led-5mm-cze ... 50897.html
I co to niby miałoby znaczyć? Że żółte światło nie zaświetla papierów MG? Zapewniam Cię że zaświetla. Starasz się dyskutować z krzywymi uczulenia papierów.weesee pisze:a to dziwne, zmajstrowałem sobie na żółtych kilkanaście lat temu i z powodzeniem używam, a papierów jakie od tej pory się przewinęły nie zliczę, kolorki też były, nie zaświetla żadnychJ.A. pisze:Żółte tak, mżesz sobie darować.
Pozwolę sobie na zacytowanie tego co wyciąłeś.
I jescze jedno. Widziałeś jak wygląda zadymienie 0,02D?J.A. pisze:tak naprawdę, każde światło się nadaje musi go być tylko odpowiednio mało. Ale drugie nadaje się lepiej, bo może go być dużo więcej.
Piszemy z Art_Ro o lampie na którą można dać gwarancję, że pracując kilka min z papierem, wysałniając, doświetlając itd ma się pewność, że nie powstanie zadymienie 0,02D.
Powtórzę jeszcze raz. Żółte światło nie nadaje się do obecnie produkowanych czarno-białych materiałów pozytywowych.
Może, waże by obcinało krótsze promieniowanie. Pamiętaj tylko, że im dłuższe fale tym gorzej dla Ciebie. Oczy człowieka bardzo szybko tracą "czułość" wraz ze wzrostem długości fali. Po prostu będzie Ci spadał mocno komfort przebywania w ciemni.janykiel pisze:Czy ów pik, czyli jeśli dobrze rozumiem, maksymalna długość fali może mieć większą wartość. np. 700? jak tutaj:
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
ja niestety potwierdzam, że żółte kingbrighty (580nm) zadymiają zmiennokontrastowe fomy i pochodne. ilfordy nie łapią światła. wyszło to dopiero teraz, bo wcześniej wołając w łazience, miałem lampę w kącie, a ciemnię teraz mam mniejszą i światło lepiej dociera tam gdzie nie powinno.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Nadeszła chwila zaprezentowania złożonej przeze mnie lampy ciemniowej wg. projektu AVT 346 wykorzystującej efekt Scwarzschilda i schematu z "Elektroniki Praktycznej" nr 11/97.
Oryginalny projekt zakłada wykorzystanie 56 diod led żółtych z pikiem emisji na 590 nm. Opierając się na wnioskach z dyskusji w niniejszym wątku postanowiłem zmienić nieco projekt ww. lampy poprzez zastosowanie diod dwojakiego rodzaju:
http://www.tme.eu/dok/L/l-934src-c.pdf
http://www.tme.eu/dok/L/L-934SYD.pdf
Diody umieszczone są na wspólnej płytce rzędami naprzemiennie i uruchamiane są przełącznikiem dwubiegunowym: w zależności od potrzeby zapala się diody żółte lub czerwone. Brak jest możliwości jednoczesnego świecenia diod żółtych i czerwonych.


Uploaded with ImageShack.us
Potencjometr widoczny na zdjęciu 2 służy do regulacji częstotliwości "migotania", niestety nie mam możliwości podłączenia lampy pod oscyloskop i wyregulowania częstotliwości, dlatego do prób ustawiłem potencjometr w połowie zakresu.
Czerwony przełącznik służy do przełączania świecenia diod żółtych na czerwone i odwrotnie.
Wyniki prób:
Poniżej przedstawiam warianty oświetlenia próbek:

Dla światła odbitego 590nm:
Papier Kodak Polymax IIRC - maksymalny czas wystawienia na oświetlenie = 1 min.
Foma Speed N - przy czasie 6 minut brak oznak zadymienia.
Foma Speed Variant - maksymalny czas naświetlania 2 min.
Dla światła 590 nm skierowanego:
Kodak Polymax II RC - nie badano (skoro powyżej 1 minuty odbitego to max, nie było sensu sprawdzać dla skierowanego),
Foma Speed Variant - j.w. nie sprawdzano.
Foma Speed N - przy czasie 5 minut oświetlania brak śladów zadymienia.
Dla 660 nm odbitego:
Kodak Plymax - 5 minut naświetlania nie powoduje zadymienia,
Foma Speed N - 6 minut naświetlania nie powoduje zadymienia.
Foma speed Variant - przy czasie 5 minut naświetlania brak śladów zadymienia.
Dla 660 nm skierowanego:
Kodak Polymax - maksymalny czas naświetlania 2 min.
Foma Speed N - przy 5 minutach brak oznak zadymienia.
Foma Speed Variant - przy 5 minutach naświetlania brak oznak zadymienia.
Mały komentarz. Jeśli Polymax zadymił się w czasie przekraczającym 1 minutę (do 1 minuty brak zadymienia) dla światła rozproszonego, to już nie sprawdzałem go w świetle skierowanym. Nie ma to sensu, ponieważ czas wywoływania wynosi co najmniej minutę, więc... Czasy minimalne 5 minut (dalej nie sprawdzałem) z powodzeniem wystarczają na spokojną obróbkę papieru w wywoływaczu, przerywaczu i przełożenie do utrwalacza. Nie brałem pod uwagę czasu wystawienia papieru na działanie lampy ciemniowej podczas naświetlania pod powiększalnikiem, ponieważ zazwyczaj powiększalnik znajduje się daleko od oświetlenia ciemniowego, albo wręcz na czas długich naświetleń lampę ciemniową się wyłącza. Oświetlenie ciemni diodami 590 nm pozwala na swobodne poruszanie się po ciemni, widać gdzie co leży, jest dosyć komfortowo. Przy oświetleniu 660 nm jest już "ciemniej", ale i tak kilkakrotnie jaśniej niż przy lampie z żarówką 15 W i filtrem czerwonym R1. Maksymalny czas to znaczy, że jego przekroczenie może spowodować zadymienie. Prób dokonywałem metodą "na monetę": na próbkę skierowaną stroną emulsyjną do góry kładłem monetę, wywoływanie przy zgaszonym świetle w czasie zalecanym przez producentów w ulotkach dołączonych do papierów.
Uploaded with ImageShack.us
Oryginalny projekt zakłada wykorzystanie 56 diod led żółtych z pikiem emisji na 590 nm. Opierając się na wnioskach z dyskusji w niniejszym wątku postanowiłem zmienić nieco projekt ww. lampy poprzez zastosowanie diod dwojakiego rodzaju:
http://www.tme.eu/dok/L/l-934src-c.pdf
http://www.tme.eu/dok/L/L-934SYD.pdf
Diody umieszczone są na wspólnej płytce rzędami naprzemiennie i uruchamiane są przełącznikiem dwubiegunowym: w zależności od potrzeby zapala się diody żółte lub czerwone. Brak jest możliwości jednoczesnego świecenia diod żółtych i czerwonych.


Uploaded with ImageShack.us
Potencjometr widoczny na zdjęciu 2 służy do regulacji częstotliwości "migotania", niestety nie mam możliwości podłączenia lampy pod oscyloskop i wyregulowania częstotliwości, dlatego do prób ustawiłem potencjometr w połowie zakresu.
Czerwony przełącznik służy do przełączania świecenia diod żółtych na czerwone i odwrotnie.
Wyniki prób:
Poniżej przedstawiam warianty oświetlenia próbek:

Dla światła odbitego 590nm:
Papier Kodak Polymax IIRC - maksymalny czas wystawienia na oświetlenie = 1 min.
Foma Speed N - przy czasie 6 minut brak oznak zadymienia.
Foma Speed Variant - maksymalny czas naświetlania 2 min.
Dla światła 590 nm skierowanego:
Kodak Polymax II RC - nie badano (skoro powyżej 1 minuty odbitego to max, nie było sensu sprawdzać dla skierowanego),
Foma Speed Variant - j.w. nie sprawdzano.
Foma Speed N - przy czasie 5 minut oświetlania brak śladów zadymienia.
Dla 660 nm odbitego:
Kodak Plymax - 5 minut naświetlania nie powoduje zadymienia,
Foma Speed N - 6 minut naświetlania nie powoduje zadymienia.
Foma speed Variant - przy czasie 5 minut naświetlania brak śladów zadymienia.
Dla 660 nm skierowanego:
Kodak Polymax - maksymalny czas naświetlania 2 min.
Foma Speed N - przy 5 minutach brak oznak zadymienia.
Foma Speed Variant - przy 5 minutach naświetlania brak oznak zadymienia.
Mały komentarz. Jeśli Polymax zadymił się w czasie przekraczającym 1 minutę (do 1 minuty brak zadymienia) dla światła rozproszonego, to już nie sprawdzałem go w świetle skierowanym. Nie ma to sensu, ponieważ czas wywoływania wynosi co najmniej minutę, więc... Czasy minimalne 5 minut (dalej nie sprawdzałem) z powodzeniem wystarczają na spokojną obróbkę papieru w wywoływaczu, przerywaczu i przełożenie do utrwalacza. Nie brałem pod uwagę czasu wystawienia papieru na działanie lampy ciemniowej podczas naświetlania pod powiększalnikiem, ponieważ zazwyczaj powiększalnik znajduje się daleko od oświetlenia ciemniowego, albo wręcz na czas długich naświetleń lampę ciemniową się wyłącza. Oświetlenie ciemni diodami 590 nm pozwala na swobodne poruszanie się po ciemni, widać gdzie co leży, jest dosyć komfortowo. Przy oświetleniu 660 nm jest już "ciemniej", ale i tak kilkakrotnie jaśniej niż przy lampie z żarówką 15 W i filtrem czerwonym R1. Maksymalny czas to znaczy, że jego przekroczenie może spowodować zadymienie. Prób dokonywałem metodą "na monetę": na próbkę skierowaną stroną emulsyjną do góry kładłem monetę, wywoływanie przy zgaszonym świetle w czasie zalecanym przez producentów w ulotkach dołączonych do papierów.
Uploaded with ImageShack.us
Dopiero gdy zbudowałeś, uparciuchu, swoją lampę, właśnie na odradzanych przez nas żółtych ledach, widzisz wyraźnie ich całkowitą nieprzydatność do prac z materiałami MG.W takim razie można właściwie darować sobie żółte lub dwubarwne (żółty/czerwony)......
Wymień zatem żółte ledy na bursztynowe (około 605nm) i koniecznie dopasuj proporcję impulsu zapalającego ledy w stosunku do czasu przerwy na pojawienie się kolejnego zaświecenia. Z przedstawionych informacji jasno wynika, że wychodzisz ze zbyt dużą mocą światła całej lampy, a ograniczając tę ilość oddalisz granicę pojawiania się zadymienia. Uzyskane na czerwonych ledach wyniki, potwierdzają powyższy wniosek.
Zwracam szczególną uwagę na bardzo fajny "patencik", jakim jest owe impulsowe sterowanie diodami w lampie. Jest ono bardziej potrzebne papierom, niż ludzkiemu oku. Jeżeli oświetlimy materiał światłoczuły serią bardzo krótkich impulsów, to sumaryczny czas tego oświetlenia będzie niewystarczający do wywołania reakcji fotochemicznej w halogenkach srebra, ale znakomicie zauważony zostanie przez mechanizmy naszego postrzegania i w ten sposób możemy oszukać dwóch, za jednym razem. Nasze oko i emulsję światłoczułą!!!
Mamy wtedy lampę ciemniową, o wiele przewyższającą tradycyjne lampy żarówkowe z filtrami optycznymi.
MAMIYA 645Pro + Nikon D200+F80