ORWOCOLOR PC7 to materiał do tworzenia pozytywów (przezroczy) z negatywów NC 19. Jego czułość wynosi prawdopodobnie 7 DIN (lub 3-6 DIN) Nie nadaje się do robienia zdjęć aparatem, ponieważ jego gradacja jest za stoma (wysoki kontrast) i brak warstwy antyodblakowej.
Z takimi cudami się nie pieprzę w ciemni, pod skaner i tyle.
Jeżeli już kolor, to tylko taki, który będzie prawie że tematem zdjęcia. Zaburzenia kolorów to jest to co lubię, w przeciwieństwie do realistycznego oddania barw, które tylko najczęściej wprowadzają chaos. I do takiego podejścia takie materiały są najlepsze.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2012, 14:06 przez msierak, łącznie zmieniany 1 raz.
I do takiego podejścia takie materiały są najlepsze.
a razem z marychą to zupełny odlot
Inne stany to planuję jako pomoc przy projekcie pod roboczą nazwą idę na dworzec, pytam ciekawych przypadkowych ludzi "opowiesz mi swoje życie?" i jeśli się zgodzą jadę z nimi całą drogę robiąc im zdjęcia
pq17 pisze:Jego czułość wynosi prawdopodobnie 7 DIN
Tym bym się nie sugerował. Mam puszkę 16mm NP7 i jego czułość (fabryczna) wynosi 400, tudzież puchę UP52 i podobno to 320tka. Mam jednak wrażenie, że czułość i tak będzie po tylu latach bardzo niska. Trzeba zrobić próbki.
krosy też maski nie maja i da się.
Tak z ciekawości. Crossowałem ostatnio Orwochroma na negatyw i chcę odbijać go pod powiększalnikiem. Przeszedłby myk pt: "bierzemy sobie kawałek wywołanego, pustego NC21 i kładziemy go w kasetce na owego crossa w celu dorobienia mu maski"?
pq17 pisze:Jego czułość wynosi prawdopodobnie 7 DIN
Tym bym się nie sugerował. Mam puszkę 16mm NP7 i jego czułość (fabryczna) wynosi 400, tudzież puchę UP52 i podobno to 320tka. Mam jednak wrażenie, że czułość i tak będzie po tylu latach bardzo niska. Trzeba zrobić próbki.
Tylko, że to są normalne materiały zdjęciowe. NP7, to kinematograficzna wersja negatywu NP27. A PC7, to materiał pozytywowy, nie oznacza to że jest to slajd do robienia zdjęć, tylko tak jak papier jest negatywem do wykonywania kopi pozytywowych z negatywu. Dla tego nazywa się Positivfilm.
Polski "Mikrofilm pozytywowy" też miał czułość rzędu 3 DIN.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"