Bez przesady. Taka sama lutrzanka jak każda inna. Czy modułowa, czy nie nic nie stoi na przeszkodzie aby był to aparat z centralną, lub szczelinową migawką. Absolutnie żadna różnica. To że EXA, Pentacon, czy Pentax, są z migawką szczelinową, wynika tylko i wyłącznie z jakiejś tam decyzji konstruktora. Uznał, że tak będzie lepiej.technik219 pisze:Pentax 6x7 to zupełnie inna konstrukcja niż Rollei 6001/6006/6008. Jest to raczej "nadmuchana" lustrzanka jednoobiektywowa (n.b. podobno jedyny aparat 120, którym można robić reporterkę). Mówimy tu o aparatach z dopinanymi magazynkami.J.A. pisze:bo i Pentax 67 ma tylko szczelinową.
Jakość sprzętu z Kraju Rad wynika tylko i wyłącznie z możliwości finansowych. Niezależnie od teorii komunizmu (którego tam nie było), są rzeczy które się opłaca zrobić i takie, których się nie opłaca. Decyzje polityczne były takie a nie inne i już.technik219 pisze:Nie wątpię, że była zdolna to wykonać, wszak Rosjanie polecieli na Księżyc, ale skoro z byle migawką szczelinową mieli poważne kłopoty (odklejające się tasiemki roletek, zrywające się zęby napędu kaset w Salutach, odkręcające się mocowania pryzmatów i zacięcia Kiewów małoobrazkowych itd.) to co tu w ogóle mówić o migawkach centralnych w obiektywach średnioformatowych. Dlaczego w popularnuch Zenitach wciąż i do znudzenia była wstawiana ta sama migawka przez 70 lat (skopiowana z pierwszej Leiki) z czasami 1/30 - 1/500 s.? Czy produkcja takiej migawki spowodowałaby tak drastyczny wzrost kosztów, że nie stać by było na aparat "człowieka radzieckiego"? Brak czasów długich stanowił istotną niedogodność dla większości użytkowników. Myślę, że bariera ekonomiczna nie była najistotniejsza. Była bariera technologiczna. Do Zenitów z wyższej półki montowano migawki Copal i Seiko. Dlaczego aparaty radzieckie były zawodne? Z jednej strony rakiety kosmiczne i bomby atomowe, z drugiej strony aparaty psujące się przy bardziej intensywnym użyciu. Optyka, nie powiem złego słowa, ale "mechanika" to już na poziome kołchozowego kowala. Wychowałem się na sprzęcie Made in USSR w czasach, w których nie stać mnie było na nic lepszego i nic lepszego nie było dostępnego. Gdy tylko nadarzyła się możliwość, bez żalu pożegnałem się z tymi sprzętami.Co radziecka myśl techniczna potrafiła wykonać, jeśli ktoś uważa, że nie, to jest naiwny.
BTW. Też się wychowałem na radzieckim sprzęcie.