Jakiś czas temu zakupiłem Ricoha KR - 5 Super II. Wypstrykałem próbną kliszę. Na co dzień fotografuję cyfrową lustrzanką więc myślałem, że aż tak zielony nie jestem. Przyznam się, że delikatnie prześwietlałem zdjęcia ponieważ kliszą był przeterminowany o miesiąc Kodak Gold 200. Jeszcze nie wiedziałem, że ten miesiąc ma małe znaczenie, choć z drugiej strony nie leżał w lodówce.
Zdjęcia nie mają nic wspólnego z tym czym się zachwyciłem oglądając inne w internecie. Być może to wina kliszy, moich trzęsących się rąk, lub wreszcie skanowania w labie. Sam nie wiem. A może są ok? Co robić by uniknąć efektu jak tego na tym ciemnym zdjęciu? Nie wiem sam, proszę o opinię. W drodze do mnie jest Ilford Delta 400 więc oddam go znajomemu do wołania i skanowania, zobaczę efekty. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 23:00 przez manfred, łącznie zmieniany 1 raz.
manfred pisze:w takim razie gdzie skanować kolorowe filmy? :)
Albo u kogoś kto ma dedykowany skaner do filmów i zna się na rzeczy, albo samemu, w domowym zaciszu (ale na dobrym sprzęcie, na słabym to moim zdaniem strata czasu...). :)
P.S. Filmy do światła dziennego w świetle sztucznym mają sporo niższą czułość (będę strzelał, ale z tego co kojarzę zwykle to jest zmiana między 1-2 EV).
manfred pisze:a jeżeli będę chciał odbitki z danego filmu to czy one również będą tak wyglądały? Jak to się teraz odbywa? Skanują i drukują?
Witam wszystkich,
Odbitki będą wyglądać tak jak je zeskanują. Albo jeszcze gorzej. To są teraz najczęściej wydruki ze skanów. Ostatnio poprosiłem lab o zrobienie "odbitek" i to co dostałem to była jakaś masakra. Ten sam efekt uzyskałem na swoim zwykłym, płaskim skanerze skanując na "auto". Dodatkowo lab przyciął mi te wydruki zupełnie dowolnie. Jeśli nie kopiuje się samemu koloru w ciemni, to najlepiej skanować samemu i potem samemu przygotować materiał i z pendrakiem pójść do labu.
rouge_lucifer pisze:Jeśli nie kopiuje się samemu koloru w ciemni, to najlepiej skanować samemu i potem samemu przygotować materiał i z pendrakiem pójść do labu.
... i zastrzec, że mają nie wtykać paluchów w poprawianie kontrastów, kolorów i czego tam jeszcze. w takim wypadku, trzeba mieć sprawdzony i zaufany lab, bo inaczej to może być różnie. ja co prawda często naświetlań kolorowych w labie nie robię, ale nie mogę złego słowa powiedzieć na chłopaków z kodaka w grafice, o!
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore