Miejscowe rozjaśnianie/ściemnianie

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

ArturN
-#
Posty: 211
Rejestracja: 30 paź 2010, 19:45
Lokalizacja: P-ń

Miejscowe rozjaśnianie/ściemnianie

Post autor: ArturN »

Ile to razy spotkałem się z pojęciem "maskowanie" przy tworzeniu odbitki, czy też "miejscowe rozjaśnienie/ściemnienie"... czy ktoś mógłby mi przybliżyć techniczną stronę tego przedsięwzięcia? Jak to zrobić? Czym przysłonić?
Awatar użytkownika
wlodi89
-#
Posty: 14
Rejestracja: 14 lut 2011, 22:02
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: wlodi89 »

Maskowanie służy do wyciągnięcia szczegółów w cieniach i uniknięcia prześwietleń w światłach.

Dajmy na przykład moje zdjęcie:
Obrazek
Czas naświetlania odbitki dla "wody" był krótszy niż dla "stadionu i mostu". Zrobiłem próbki i okazało się, że dla poprawnego naświetlenie "wody" czas wynosił na przykład 10 sekund, a dla "stadionu i mostu" 25 sekund.
Mając już czasy naświetlania, naświetlałem papier 10 sekund. Następnie ręką zasłoniłem "wodę" i resztę naświetlałem przez 15 sekund. Podczas drugiego naświetlania energicznie , ale tylko nad wyznaczonym fragmencie zdjęcia, poruszałem ręką, aby nie pojawiły się "ostre krawędzie" od mojej ręki - nie wiem jak to nazwać :-)

Maskować można też za pomocą czarnego brystolu, wycinając potrzebny fragment i ręką poruszać nim nad papierem, lub przykleić go do cienkiego druciku.

A wracając do "ostrych krawędzi" to poniżej przykład z mojej odbitki:
Obrazek
Na kamieniu po lewej stronie wyraźnie widoczne są kontury od brystolu. No i górną część mógłbym doświetlić :-)

To tyle z mojej strony, na pewno osoby bardziej doświadczone więcej pomogą ;-)
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

Ostatnio czytałem o wykonywaniu kolorowych masek na folii za pomocą drukarki atramentowej, co oczywiście stosuje się z papierami wielogradacyjnymi. Nie dość, że maska może mieć kształt dopasowany co do ułamka milimetra, to jeszcze dobierając odpowiedni kolor, można zmieniać kontrast lokalnie.

Jestem ciekaw, czy wysiłek włożony w utworzenie takiej maski opłaca się...
Awatar użytkownika
wlodi89
-#
Posty: 14
Rejestracja: 14 lut 2011, 22:02
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: wlodi89 »

Również jestem ciekaw efektów takiego maskowania, choć na pewno jest to czasochłonne.
Awatar użytkownika
Henry
-#
Posty: 1083
Rejestracja: 24 sty 2008, 19:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Henry »

JaZ99 pisze:Ostatnio czytałem o wykonywaniu kolorowych masek na folii za pomocą drukarki atramentowej, co oczywiście stosuje się z papierami wielogradacyjnymi. Nie dość, że maska może mieć kształt dopasowany co do ułamka milimetra, to jeszcze dobierając odpowiedni kolor, można zmieniać kontrast lokalnie.

Jestem ciekaw, czy wysiłek włożony w utworzenie takiej maski opłaca się...
Jeśli jesteś perfekcjonistą to wszystko się opłaca mimo że koszt rośnie wykładniczo (wysiłek między zrobieniem średniej a dobrą odbitką jest dużo mniejszy niż między dobrą a bardzo dobrą).

Sama technika nie jest trudna: testowa odbitka, skan, obróbka, wydruk - tyle że trzeba być precyzyjnym.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Sam kolor podobny do odpowiedniego filtra nie przesądza, że rozkład pochłaniania części widma światła będzie taki sam jak filtra. Prawdę mówiąc, nie słyszałem o takim sposobie i nie uważam go za godny uwagi.
Lux mea lex
piday
-#
Posty: 117
Rejestracja: 28 sie 2009, 11:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: piday »

Nie wiem, czy nie łatwiej zrobić kilku mask "czarno-białych" w ten sam sposób i naświetlać przez różne filtry. W zasadzie powinny wystarczyć 2 maski dla skrajnych filtrów, koszt przy wykorzystaniu drukarek z segmentu biurowo-domowego pewnie podobny, bo kolorowy tusz i toner są drogie.
Awatar użytkownika
georgio
-#
Posty: 224
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:15
Lokalizacja: Ontario

Post autor: georgio »

Tak jak Henry powyżej słusznie zauważył technika jest w sumie bardzo prosta założywszy że negatyw siedzi w powiekszalniku i na bieżąco testuje się wydrukowane maski.
Ma to jednak sens jedynie jeżeli mamy do wykonania np. 50 odbitek które mają być mniej wiecej jednakowe. Wtedy czas poświęcony na zrobienie maskowania zastąpi wielokrotne maskowanie normalnymi metodami (wysłanianie ręcznie). W przypadku jednej czy kilku odbitek nie ma to moim zdaniem sensu, oprócz tego kilka odbitek nie musi byc prawie identycznych.
Metoda ta, zwana selektywnym maskowaniem jest bardzo propagowana przez Allan Ross. W jego przypadku ma to duży sens (np. druk kilkudziesieciu odbitek z archiwum Adamsa czy swojego). Ponieważ opanował to dla swoich potrzeb teraz aby jeszcze trochę z tego wyciagnąć organizuje kursy i sprzedaje CD z kursem nie wspominając za bardzo że dla przecietnego, nawet zaawansowanego amatora to trochę szkoda czasu i odbitka nie będzie lepsza.
ODPOWIEDZ