Absolutnie nie. Na prawdę, ciężko mi podać jakikolwiek argument. Ale to też kwestia gustu, są ludzie, którzy z namiętnością kręcą pierścieniami w niewłaściwą stronę, są nawet tacy co siedzą na miejscu pasażera i myślą, że to normalnetomfish pisze:Przewrotna teza
Trochę przemyśleń
Moderatorzy: rbit9n, Michał Kowalski, Jerzy, zladygin
Jeżeli musisz zrobić zdjęcie - bierzesz cyfrę. Jeżeli chcesz się zabawić - bierzesz analoga.
Trochę uprościłem, bo oczywiście z cyfry też można mieć przyjemność. Przynajmniej do dnia, w którym w sprzedaży pojawi się następca Twojego modelu, z lepszą matrycą i funkcją ultradźwiękowego otrząsania się z kurzu. Czyli przez jakieś 2 lata :)
Mojej cyfrówki już nie lubię z kilku powodów, a jednym z nich jest polityka firm software'owych (Phase One, Adobe). Po dwóch latach używania Capture One LE spotkała mnie tak przykra niespodzianka, że się wkurzyłem na cały ten cyfrowy świat i przypomniałem sobie że przecież NIE MUSZĘ robić tylu zdjęć. NIE MUSZĘ robić kolorowych. NIE MUSZĘ mieć każdego zdjęcia na kompie. NIE MUSZĘ w ogóle po pracy włączać kompa!! Ludzie - życie jest piękne!! A zdjęcia można komuś pokazać nie włączając nic na prąd!
A cyfrówkę biorę do ręki teraz tylko, kiedy MUSZĘ coś sprzedać na aukcji ;)
Trochę uprościłem, bo oczywiście z cyfry też można mieć przyjemność. Przynajmniej do dnia, w którym w sprzedaży pojawi się następca Twojego modelu, z lepszą matrycą i funkcją ultradźwiękowego otrząsania się z kurzu. Czyli przez jakieś 2 lata :)
Mojej cyfrówki już nie lubię z kilku powodów, a jednym z nich jest polityka firm software'owych (Phase One, Adobe). Po dwóch latach używania Capture One LE spotkała mnie tak przykra niespodzianka, że się wkurzyłem na cały ten cyfrowy świat i przypomniałem sobie że przecież NIE MUSZĘ robić tylu zdjęć. NIE MUSZĘ robić kolorowych. NIE MUSZĘ mieć każdego zdjęcia na kompie. NIE MUSZĘ w ogóle po pracy włączać kompa!! Ludzie - życie jest piękne!! A zdjęcia można komuś pokazać nie włączając nic na prąd!
A cyfrówkę biorę do ręki teraz tylko, kiedy MUSZĘ coś sprzedać na aukcji ;)
-
nimhil
A ja chciałbym trochę z innej beczki dodać do tych wszystkich przemyśleń o których temat jest, mianowicie: ostatnio nie robię zdjęć. Sprawa jest o tyle dziwna, że lubię je robić, wręcz uwielbiam! Ale problem polega na tym, że nie mogę znaleźć niczego do fotografowania poza wyjazdami na wakacje czy weekendy :( W przeciętny dzień przeciętnego miesiąca albo pracuję, uczę się, widzę się z kobietą i nie mam czasu na zdjęcia
A jeśli już łaskawie los da mi chwilę wolnego to nie potrafię znaleźć nic do sfotografowania. Dopadł mnie taki marazm fotograficzny, że to szok. Ba, nawet mam chęć kupować coraz to nowsze obiektywy, sprzęt, filmy, tylko żeby na końcu powiedzieć sobie "ale kiedy ja tego użyję?"
Żeby uzmysłowić wam o co mi chodzi powiem tak: Na mojej z aparatami półce leży śliczny olympus om1n, z velvią 50 w środku, zatrzymał się na 14 klatce filmu założonego w lutym 2009 roku. W magazynku hasselblada mam jeszcze zdjęcia z wakacji 2009! I dopiero 9 klatek. I jeszcze sobie jak głupi tłumaczę "będę robił hasiem więcej jak kupię 50mm bo teraz mi się mało mieści w kadrze i blablablabla..." - ale chyba sam siebie okłamuję, całe życie robiłem stałkami i nagle zaczęło mi to przeszkadzać? eh. Czasem tłumaczę sobie to wszystko tym, że to urok samej żelatynki. Tak musi być.
No szczerze wam powiem koledzy, smutno mi się robi na samą myśl.
A co z moją ciemnią? Mam calutki sprzęt, chemia już pewnie straciła ważność, powiększalnik kurzy się w szafie, nie mam go gdzie rozłożyć. No po prostu dopadł mnie fotograficzny dołek.
No szczerze wam powiem koledzy, smutno mi się robi na samą myśl.
A co z moją ciemnią? Mam calutki sprzęt, chemia już pewnie straciła ważność, powiększalnik kurzy się w szafie, nie mam go gdzie rozłożyć. No po prostu dopadł mnie fotograficzny dołek.
Jak nic potrzebujesz otworka. Najlepiej Dirkon, bo każdy go potrafi zrobić :)Rob pisze:No po prostu dopadł mnie fotograficzny dołek.
Swoją drogą jak przyszła wiosna też przestałem robić zdjęcia. Ale na szczęście niebo znów się zachmurzyło, wziąłem aparat na spacer i trochę dla przełamania kręciłem się po dobrze znanym parku i fociłem, ćwicząc kompozycję i faktury. Ruszyłem trochę film i pewnie jutro go skończę, a przy dobrych wiatrach wywołam... A za tydzień może świeżą chemię do papieru zrobię i odbitkę jakąś :)
Zatem nie upadaj na duchu, złap Olka i do roboty :)
Rob nie Ty jeden łapiesz fotograficznego dołka, ja nieraz przez 3-4 miesiące nawet nie wyjmowałem torby ze sprzętem z szafy bo nie miałem pomysłu co by z tym w ogóle zrobić, a bez szwendania się z aparatem nie dam rady normalnie funkcjonować bo zdjęcia są mi potrzebne jak powietrze...
Na całe szczęście z dołka wyszedłem jakoś naturalnie, spontanicznie przez propozycję kolegi by porobić troszkę zdjęć i Tobie też życzę byś wyszedł z zastoju i zaczął Tworzyć!
Na całe szczęście z dołka wyszedłem jakoś naturalnie, spontanicznie przez propozycję kolegi by porobić troszkę zdjęć i Tobie też życzę byś wyszedł z zastoju i zaczął Tworzyć!
to ja zabiłem Laurę Palmer...
Dolek srolek, Robercie.
Tak sie ma przez cale fotograficzne zycie. Problemow tego typu nie maja tylko Ci, ktorzy fotografuja firanki - czyli nie wazne co, byleby zrobione ANALOGIEM i fotografowie zawodowi, ktorzy dostaja konkretne zlecenia. Kazdy, normalny, myslacy czlowiek, ktory szuka w zdjeciach tresci, boryka sie z tym problemem non-stop.
Tak sie ma przez cale fotograficzne zycie. Problemow tego typu nie maja tylko Ci, ktorzy fotografuja firanki - czyli nie wazne co, byleby zrobione ANALOGIEM i fotografowie zawodowi, ktorzy dostaja konkretne zlecenia. Kazdy, normalny, myslacy czlowiek, ktory szuka w zdjeciach tresci, boryka sie z tym problemem non-stop.
--
HUMAN NATURE
HUMAN NATURE
może i tak Robercie!
tylko nie bardzo wiem jak ja to kiedyś robiłem, że jakoś zawsze miałem czas, a teraz już nie mam. Ale to pewnie praca i szkoła, bo to zajmuje mi 75% czasu.
No i to co piszą poprzednicy, też mi się tak wydaje, pierwszym krokiem powinno być zebranie się na wyjście z domu w ogóle. Miałem taki okres nawet, że na siłę próbowałem coś zrobić w domu. Może skoro nie mam czasu w dzień, zacznę wychodzić w nocy? Tylko musiałbym sobie załatwić wężyk bo oba zepsułem.
tylko nie bardzo wiem jak ja to kiedyś robiłem, że jakoś zawsze miałem czas, a teraz już nie mam. Ale to pewnie praca i szkoła, bo to zajmuje mi 75% czasu.
No i to co piszą poprzednicy, też mi się tak wydaje, pierwszym krokiem powinno być zebranie się na wyjście z domu w ogóle. Miałem taki okres nawet, że na siłę próbowałem coś zrobić w domu. Może skoro nie mam czasu w dzień, zacznę wychodzić w nocy? Tylko musiałbym sobie załatwić wężyk bo oba zepsułem.
w końcu gadasz jak biały człowiek. ja wczoraj około godziny 23:30 zapoznałem miłych panów ochroniarzy, fotoamatorów w stanie spoczynku, w trakcie fotografowania zza furtki EC Załęże w Rzeszowie. a po drodze, nieco wcześniej, strzeliłem cztery klaty Rafinerii Jasło.Rob pisze:...Może skoro nie mam czasu w dzień, zacznę wychodzić w nocy?...
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Ja miałem podobną sytuację jak z kolegą chcieliśmy przed rozbiórką korony stadionu X-lecia porobić zdjęcia. Pan ochroniarz wskazał nam drogę do biura zarządu, pan zarządca okazał się fotografem w stanie spoczynku i przychylił się do naszej prośby, tyle że musieliśmy się pofatygować po pisemne pozwolenie do dyrektora COS na Torwarze :) Następnego dnia podpisaliśmy oświadczenia, że jak coś nam się stanie to baj baj ubezpieczenie i poszliśmy focić :)rbit9n pisze:zapoznałem miłych panów ochroniarzy, fotoamatorów w stanie spoczynku
fotografowałem długo analogowo, kupiłem cyfrę, nie podchodziło mi to, sprzedałem cyfrę.
Kupiłem znów sprzęt analogowy, ale dręczyło mnie to ciągłe uzależnienie wyniku mojej pracy od labów kiepskiej jakości. Sam nigdy nie chciałem siedzieć w ciemni, choć raz byłem
Z wielkim żalem wróciłem do cyfry.
I wiecie co? Nagle odzyskałem radość z fotografowania. Dziś po prostu lubię robić zdjęcia, i moge je robić i cyfrą i na slajdach.
Jedno co mi pozostało to przeliczanie zdjęc na rolki
wracam ostatnio do domu i mówię: dzis zaszalałem
zrobiłem tyle co 4 rolki slajdów 
Kupiłem znów sprzęt analogowy, ale dręczyło mnie to ciągłe uzależnienie wyniku mojej pracy od labów kiepskiej jakości. Sam nigdy nie chciałem siedzieć w ciemni, choć raz byłem
Z wielkim żalem wróciłem do cyfry.
I wiecie co? Nagle odzyskałem radość z fotografowania. Dziś po prostu lubię robić zdjęcia, i moge je robić i cyfrą i na slajdach.
Jedno co mi pozostało to przeliczanie zdjęc na rolki
wracam ostatnio do domu i mówię: dzis zaszalałem







