E6 w domu - jakie czasy, jaka woda?

Powiększalniki, zegary, kuwety, oświetlenie w Waszej ciemni

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

syriusz
-#
Posty: 25
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:55
Lokalizacja: Poznań

E6 w domu - jakie czasy, jaka woda?

Post autor: syriusz »

Witajcie!

Po Waszych cennych poradach z wątku "procesor do E6", nie zdecydowałem się na zakup procesora, lecz zamówiłem już prawie wszystkie "graty" potrzebne do zabawy w E6 w łazience :)
Jeśli coś z tego wyjdzie, to satysfakcja będzie tym większa, że nie w procesorze, lecz w sprzęcie własnej konstrukcji... ;-)
Zabawa szykuje się przednia i podkreślam zabawa, więc dopuszczam i akceptuję również serię porażek na początku ;-)

Mam jeszcze 2 pytania:

1. jakiego czasu używacie dla pierwszego wywoływacza, gdy wywołujemy przez przewracanie, a nie rotację (a więc nie w procesorze, lecz w misce) i stosujemy wstępne moczenie?
Marek Madej podaje wstępne moczenie 5min i pierwszy wywoływacz 6min 15sek. (i w swoim PDFie wspomina o Provii)
Z kolei doczytałem w różnych materiałach, że dla filmów Fuji ten czas powinien być dłuższy (a różnica jest nawet 1,5 min!)
Czas pierwszego wywoływacza wpływa bezpośrednio na jasność slajdów (min i max gęstość), więc jest dość krytyczny.
Oczywiście będę eksperymentował, aby osiągnąć efekt jaki będzie mi pasował, ale może ktoś podzieli się też swoimi czasami... :)

I pytanie drugie, choć częściowo odpowiedział na nie Kolega JaZ99 w poprzednim wątku, ale może będą jeszcze inne głosy...
Otóż, czy używacie do każdego płukania wody demineralizowanej/destylowanej, czy też woda demineralizowana tylko do wstępnego moczenia i pierwszego płukania, a później kranówa?
A jeśli kranówa, to jakoś specjalnie przygotowana (przegotowana? przefiltrowana?)

Demineralkę w markecie mam za 3.99zł za 5 litrów, więc nie ma tragedii, ale tak czy inaczej, trzymając się opisu Marka Madeja i stosując do wszystkiego tylko taką wodę, to na jeden proces potrzebuję jej ponad 10 litrów(!) :shock:

Pozdrawiam,
syriusz
Adams
-#
Posty: 959
Rejestracja: 12 mar 2007, 15:28
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Adams »

Czesc,
Woda do płukania moze byc z kranu.

Co do czasu to potymalnie byloby podzialac ze stripem, jesli jednak go nie masz to proponuje sfotografować szarą kartę i zrobić testy od 6:30 do 7:30 co 30 sekund .Pamiętaj żeby proces był porównawczy musisz zawsze postepowac tak samo, np jesli wode wlewasz 8 sek to zawsze wlewaj 8 sek. Proponuje rozpisac sobie caly proces w czasie np start 00:00 wylanie pierwszego wyw 06:30 wlanie pierwszego płukania 06:38 wylanie 07:00 kolejne 07:08 i tak dalej. Wtedy włanczasz stoper i sie nie martwisz ze sie Tobie czasy pomyla:-)
Zeiss I(N)ikon
https://podologiapoznan.pl/
Pozdrawiam
Adam
syriusz
-#
Posty: 25
Rejestracja: 09 lip 2008, 14:55
Lokalizacja: Poznań

Post autor: syriusz »

Adams pisze: Woda do płukania moze byc z kranu.
Ale jakaś przegotowana? Przefiltrowana?
Czy taka jak leci z kranu? (z naszej Warty... ;-)

Adams pisze: Co do czasu to potymalnie byloby podzialac ze stripem, jesli jednak go nie masz to proponuje sfotografować szarą kartę i zrobić testy od 6:30 do 7:30 co 30 sekund .Pamiętaj żeby proces był porównawczy musisz zawsze postepowac tak samo, np jesli wode wlewasz 8 sek to zawsze wlewaj 8 sek. Proponuje rozpisac sobie caly proces w czasie np start 00:00 wylanie pierwszego wyw 06:30 wlanie pierwszego płukania 06:38 wylanie 07:00 kolejne 07:08 i tak dalej. Wtedy włanczasz stoper i sie nie martwisz ze sie Tobie czasy pomyla:-)
Dobry pomysł z taką rozpiską! :-)
Uwzględnię na niej również czasy "merdania" koreksem lub czasy spoczynku/grzania koreksu :-)
Dzięki temu ten "pierwszy raz" powinien pójść bardziej gładko i z mniejszym stresem, że coś się popier... ;-)

A co do eksperymentów z czasami, to pewnie bez densytometru nie będę mógł sensownie określić, czy szary na slajdzie jest prawidłowo szary, czy nie. Oko jednak adaptuje się do siły światła - no chyba, że różnice będą rzeczywiście duże.
Tak jak z rzutnikami z żarówką 150W i 250W - dopiero jak postawiłem je koło siebie, to ten pierwszy dawał na ekranie szarość, a drugi biel - wcześniej kiedy pracowały osobno nie widziałem różnicy :-)

Na początku każdej testowej rolki walnę klatkę jakiegoś określonego obiektu (np. jednolitą białą ścianę elewacji budynku) w mniej więcej zawsze tym samym oświetleniu i naświetlę ją na szary (zawsze 0 na światłomierzu).
Później na podstawie takich klatek testowych (i rolek wywołanych z innymi czasami) może nawet pobawię się w "densytometr" własnej roboty (światłomierz, podświetlarka itp.) ;-)

No chyba, że też metodą "na oko" - wsadzę po 1/3 klatki testowej z każdej rolki do jednej ramki i po wyświetleniu rzutnikiem odpowiem sobie na pytanie, które jest średnio-szare... ;-)

Pozdrawiam,
syriusz




Tak mi jeszcze przyszedł do głowy taki pomysł... może głupi, ale się podzielę... ;-)

Mam 3 rolki wywołane z różnymi czasami pierwszego wywoływacza, a pierwsza klatka każdej rolki naświetlona na szarość.
Zaciemniam pomieszczenie i kładę na podświetlarce 3 kawałki filmu z każdej rolki.
Każdy kawałek filmu to rozbiegówka + pierwsza klatka.
Teraz biorę do ręki światłomierz punktowy i mierzę rozpiętość miedzy rozbiegówką a pierwszą klatką dla każdego filmu.

Wynik: optymalny czas pierwszego wywoływacza, to ten, który w takim pomiarze da mi rozpiętość jakieś 3EV! :-D
(dla provii 100F naświetlanej na 160ASA)

Co Wy na to? :)

Aby jeszcze zminimalizować błędy pomiaru, zamiast mierzyć filmy leżące na podświetlarce, lepiej mierzyć światło ekranu, kiedy w rzutniku jest raz ramka z rozbiegówką, a raz ramka z szarą klatką...

Oczywiście widzę w tym słaby punkt (choć nie jest on jeszcze dla mnie tak oczywisty) - najprawdopodobniej rozbiegówka nie będzie miała całkowicie wypłukanej emulsji i jej gęstość będzie również zależała od czasu wołania tak samo, jak gęstość szarej klatki...
Tym samym taki pomiar wykaże tylko ewentualnie zmianę kontrastu filmu w zależności od czasu pierwszego wywoływacza (jeśli takie zjawisko w ogóle występuje :)

A gdyby tak jakiś kawałek rozbiegówki takiej provii 100F potrzymać w pierwszym wywoływaczu z 10-15 minut, aby na końcu procesu mieć pewność, że cała emulsja jest usunięta i zostało tylko podłoże - i dalej taką rozbiegówkę brać do pomiarów jako punkt odniesienia? :-D

Oczywiście dokładność pomiarów ograniczona jest dokładnością światłomierza, ale 0.3 EV powinno być wystarczające...

Pewnie pomyślicie teraz, że nawiedzony jestem... ;-)

Pozdrawiam,
syriusz
Ostatnio zmieniony 27 sty 2010, 14:08 przez syriusz, łącznie zmieniany 1 raz.
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

syriusz pisze:Z kolei doczytałem w różnych materiałach, że dla filmów Fuji ten czas powinien być dłuższy (a różnica jest nawet 1,5 min!)
Raz, na początku, wywołałem jedną parę slajdów fuji z czasem przedłużonym o 16% w stosunku do tabeli tetenala. Wyszło bardzo kontrastowo jak na mój gust, od tego momentu stosuję czasy standardowe 6:15/6:30/6:45 i nie narzekam. Aha: wszystkie slajdy naświetlam z czułością podniesioną o 1/3EV w stosunku do czułości pudełkowej.
ODPOWIEDZ