ku6i pisze:Poza tym trochę droga ta zabawka jak na swoje możliwości.
Sam oglądam ostatnio (z nieukrywaną ciekawością) nowinki w cyfrowym świecie. DP1 niestety dyskwalifikuje to:
http://www.optyczne.pl/70.3-Test_aparatu-Sigma_DP1_Użytkowanie.html pisze:Niestety szybkość to pięta achillesowa Sigmy. Wykonanie zdjęcia w najwyższej jakości JPEG-a lub w formacie RAW wiąże się z oczekiwaniem na jego zapis trwającym od 3 do 4 sekund. Tryb zdjęć seryjnych daje nam co prawda 3 klatki na sekundę, ale tak naprawdę dosłownie trzy i dosłownie przez sekundę. Po ich wykonaniu aparat bowiem zamiera na 15 sekund buforując zdjęcia z serii i zapisując je na kartę.
Dla naświetleń trwających około 0.5 sekundy lub dłuższych aparat sam z siebie zaczyna wykonywać tzw. darki i odejmować je od rzeczywistych zdjęć. Tym samym czas oczekiwania wydłuża się ponad dwukrotnie, bo po każdym normalnym zdjęciu, wykonywany jest dark o takiej samej ekspozycji, a potem dodatkową chwilę zajmuje przeprocesowanie obu obrazów i wygenerowanie pliku wyjściowego.
Co do Fuji S5 pro, najciekawszą informacją jest chyba rozpiętość tonalna matrycy... Jeśli to prawda, co piszą, to jest naprawdę spory krok naprzód. Polecam lekturę: http://www.kenrockwell.com/fuji/s5/dynamic-range.htm Sam się zbyt dokładnie nie wgłębiałem, ale czy ktoś z was wie dokładnie w jaki sposób technicznie uzyskano takie wyniki w S5?
o s5 też mówi się że to totalnie w o ln y aparat który nadaje sie tylko do statycznych przedmiotów i że bufor szybko sie zapełnia i takie tam...
a ja jakoś nie moge zrozumiec tej nowej metody robienia zdjęc: gosc stoi nieruchomo a fotografujący strzela serię 25 identycznych klatek
żeby nie było; fuji miałem i dla mnie jego powolnośc to mit, ale obrazek daje świetny!
Bawiłem się kiedyś D70s kolegi i niestety muszę potwierdzić to co ku6i napisał: tragiczny balans bieli właściwie dyskwalifikował robienie zdjęć w jpg. Ale może dla innych nie jest to wada - ja nie lubię grzebać w jakichkolwiek programach graficznych dlatego taka puszka w przedbiegach odpada. Mam co prawda tylko zwykły chłam (E1) ale nigdy nie odczuwałem potrzeby robienia w RAW, w dziadku automatyczny WB jest perfekcyjny i nieomylny - jpegi wyskakują piękne.
Co do odbitek nie ma obawy, odbitki 20x30 zarówno z 3mln matrycy z kompaktowego Olka jak i 30x40 z 5 mln Dziadka wychodziły bez żadnej pikselozy, w jakości większej niż zadowalająca. Tylko trzeba będzie znaleźć odpowiedni lab, w którym na dzień dobry nie podciągną maksymalnie kontrastu i nasysenia - oczywiście przesadzam ale z jakością w labach bywa różnie.
Coil pisze:Bawiłem się kiedyś D70s kolegi i niestety muszę potwierdzić to co ku6i napisał: tragiczny balans bieli właściwie dyskwalifikował robienie zdjęć w jpg.
To tylko potwierdza moje przemyślenia, po lekturze w/w postów - Nikon D70s odpada.
ku6i pisze:Slawoj, a może lepiej warto poczekać i zebrać kasę na Fuji S5?
To by było najlepsze rozwiązanie, ale chyba lepiej zbierać kasę na następcę S5 (i tak kółko się zamyka).
A na razie pozostaje naświetlać filmy, zaszyś się w ciemni, moczyć papiery itp.
dejnekas pisze:cyfraka kupować i na dodatek świadomie?
ja Ci Slawoj jakieś tabletki wyślę
rozśmieszyłeś mnie okrutnie
choc przyznajmy szczerze: cyfra nie jest taka tragiczna, ale trzeba sie przy niej nauczyc innych metod pracy
przy czym ten sprzęt starzeje się szybko i nie chodzi tu o to że przestaje nagle zdjecia robic, tylko o starośc marketingową
rycerz pisze:przy czym ten sprzęt starzeje się szybko i nie chodzi tu o to że przestaje nagle zdjecia robic, tylko o starośc marketingową
To mam jeszcze pytanie:
Jeśli aparat (np. D70s) posiada matrycę i procesor przetwarzający obraz 12bit - to dotyczy tylko plików w jpg, czy w RAW/NEF również?
Czy obraz, z tej matrycy, w NEF jest o głębi 12 bitów, czy może być większej (gdy nie idzie przez procesor przetwarzający)?
Slawoj, ta "bitowość" to lekki pic na wodę. Któryś z Pentaksów (K-10D?) miał 14 bitów, co strasznie odtrąbiono przy jego premierze, a później okazało się, że szału ni ma i jakichś wielkich różnic w stosunku do 12 bitowców nie ma.
Poza tym o takie szczegóły warto zapytać na forum Nikona, paru fachowców w tym temacie się znajdzie.
slawoj, jeśli chcesz podjąć decyzję "jeden z dwóch", to zdecydowanie D70 - D40 to strasznie okrojony aparat dla młodzieży, jeśli się na niego zdecydujesz, będziesz po wsze czasy skazany na kupowanie obiektywów z silnikiem (D40 nie posiada sprzęgła AF, czyli popularnego śrubokręta)
zamontowanie obiektywu bez silnika (SWM, HSM, itp.) spowoduje, że będziesz musiał ostrzyć ręcznie... a wizjer jest typowy dla dSLR`a z APS-C - czyli ... cieeeeeeeeeeeeeemny
"Najlepszy aparat to ten, z którego korzystasz" Nick Kelsh
garreth - wiem, wiem. Teraz już jestem przekonany.
Poszedłem do FotoJokera, pomacałem, popstrykałem - jednym słowem zaspokoiłem swoją ciekawość.
I tak nie kupię aparatu cyfrowego, z dwóch powodów:
- po co mi (nie bardzo wiem co miałbym z tym robić).
Po co miałbym się pozbawiać tej przyjemności oczekiwania na wynik końcowy podczas wołania
- mam inne ważniejsze wydatki (wolę kupić dobry albym lub ciekawą książkę o fotografii).
Zresztą uważam, że nowy aparat cyfrowy powinien kosztować 1/10 ceny sklepowej