Nie pisałem o kaligrafii (dziś to prawdziwa sztuka, chwała za zainteresowania i umiejętności

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Nie pisałem o kaligrafii (dziś to prawdziwa sztuka, chwała za zainteresowania i umiejętności
U mnie w domu pisze się wiecznymi piórami.
Skróciłem kontekst - chodzi o trwałość tworzywa z którego są produkowane LOMO aktualnie sprzedawane (współczesne). To w nawiązaniu do rzeczonego robota Philipsa. Akurat jeśli chodzi o trwałość elementów aparatów, to ograniczając się do zjawiska samoistnej destrukcji postępującej z upływem czasu mamy wiele przykładów. Na szczęście większość z nich nie wpływa ujemnie na możliwość fotografowania. No może poza sparciałą migawką lub miechem (uszczelnienia łatwo się wymienia/uzupełnia, klejące okładziny w zasadzie też). No może jeszcze korniki...
My wyposażaliśmy swoje 12 lat temu, i zepsuły już się (mimo, że bardzo dbamy o sprzęt): zmywarka Siemens, wspomniana lodówka Liebheer, inne rzeczy jeszcze chodzą.pelovsky pisze: ↑05 kwie 2020, 10:52 No to ja nie wiem. Mam 10-letnią lodówkę (BSH), pralkę (BSH), zmywarkę (włoskie Hotpoint Ariston), piekarnik (Amica) - bo 10 lat temu wyposażałem swoje pierwsze mieszkanie. Wszystkie sprzęty działają, a obsługują 5-osobową rodzinę, więc lekko nie mają. Mój plastikowy Canon EOS10 raczej ma więcej niż 10 lat i jakoś się nie klei od plastiku i działa jak należy.
Co do "50-letnich" lodówek na działkach - sprawdź sobie ile taka lodówka o pojemności 100l (bo pewnie nie więcej) zużywa prądu rocznie. Za 2-letni rachunek kupisz nowego Liebherra. A prąd w Polsce jest z wyngla, więc równie ekologiczny, jak produkcja nowej lodówki.
Osobiste doświadczenia są różne. Wymieniłem pralkę Candy po 25 latach używania i kilku naprawach (pompa, przeciwwaga) na kolejną Candy, która zaczęła rdzewieć po roku (panel metalowy przy pojemniku na proszek i przy pokrętle). Problemem jest zaplanowana żywotność produktu (ang. planned obsolescence), zjawisko występujące jako świadoma polityka producenta jak również wynikająca z rozwoju technologi i idących za tym zmian - zmontowane przez robota złożone moduły nie są naprawialne bo to nie zostało przewidziane już na etapie konstruowania. A że łatwość wytwarzania wykorzystują producenci zalewając rynek całym mnóstwem rzeczy zbędnych do przetrwania w czasach zarazy to już inna sprawa (a rękawiczek nie ma...).pelovsky pisze: ↑05 kwie 2020, 10:52 No to ja nie wiem. Mam 10-letnią lodówkę (BSH), pralkę (BSH), zmywarkę (włoskie Hotpoint Ariston), piekarnik (Amica) - bo 10 lat temu wyposażałem swoje pierwsze mieszkanie. Wszystkie sprzęty działają, a obsługują 5-osobową rodzinę, więc lekko nie mają. Mój plastikowy Canon EOS10 raczej ma więcej niż 10 lat i jakoś się nie klei od plastiku i działa jak należy.
Szczęście to ja mam, bo technik mówił, że te 12 lat co wytrzymała lodówka, mimo 2 napraw to i tak o 5 lat działała za długo