Jak pisałem w innym wątku zakupiłem ostatnio światłomierz Gossen Profisix, jestem teraz uchachany jak małe dziecko

Mam jednak pewien sentyment do Sverdlovska który służył mi wiernie przez prawie dwa lata, postanowiłem przeprowadzić mały test. W odległości 20 centymetrów od obu sprzętów ustawiłem cel w postaci arkusza szarej tektury o kolorze zbliżonym do odcienia szarej karty choć to i tak nie miało tu większego znaczenia. Następnie możliwie prostopadle do powierzchni dokonałem serii pomiarów z nastawionym ISO 400.
Wyniki są dosyć frapujące. Pierwsza seria: I druga seria: Jak widać odchylenia mieszczą się w tolerancji chyba każdej błony. Wniosek: nie taki Sverdlovsk straszny jak go co poniektórzy opisują. Oczywiście nie mówię tu o pomiarze padającego bo to byłoby nieporozumienie z tym klapko-dyfuzorkiem Sverdlovska. Przy okazji, może ktoś reflektuje na Sverdlovska w rozsądnej cenie ( czekam na propozycje

Pozdrawiam