Jaris pisze:Po pierwsze taki proces "przechodzenia" przez kolejne powiększalniki byłby bardzo kosztowny
...fotografia srebrowa nie jest tania ( i nigdy nie była - ponoć , bo są tutaj starsi ode mnie co pamiętają więcej i może powiedzą ).
Jaris pisze:żmudny
...podobnie jak kojarzenie materiałów typu negatyw - wywojka - papier etc, etc. Jest to żmudne.
Jaris pisze:mógłby zająć masę czasu
Fotografuję analogowo czyli się nie śpieszę :)
Jaris pisze:a nie jednego w ogóle zniechęcić do fotografii analogowej (i chyba zniechęcił)
...dla takich jest cyfra. Żeby nie było ,że bredzę, cyfrą zarabiam na chleb, analogiem się relaksuję.
Versalab Parallel jest ok. Na APug lub LFF wyrwiesz za ~100 USD ale nie zdarzają się często i schodzą jak ciepłe bułeczki. Kilka dni temu jeden poszedł w kilka godzin , a to była oferta pierwsza od kilku miesięcy. Jak działa to zakładam ,że wiesz. Genialnie proste w użyciu , i faktycznie to działa. Jedyne co mnie niepokoiło przy zakupie to to, że możesz dostać "rozkalibrowany" egzemplarz. Sprawdza się to tak, że przykładasz urządzenie do wewnętrznej strony kątownika ( 90 stopni ) na idealnie wypoziomowanej płaszczyźnie, i kręcisz urządzeniem wokół własnej osi. Kropka lasera ( na suficie ) , ma stać w miejscu. Jeśli kreśli esy floresy - dupa.
Żeby było fajniej , w instrukcji obsługi podają, że można trafić na rozkalibrowany egzemplarz, natomiast nie podają jak to sprawdzić :D
W książce "Way Beyond Monochrome 2" masz schemat jak zrobić sobie taki laser własnym sumptem.