Nie, to była głowica Multigrade variable contrast head. Nie wiem czy i jaką ma elektronikę, ale wydaje mi się, że dowolny elektronik by sobie z nią poradził gdyby coś nawaliło, chociaż sprzedający zapewniał o 100% sprawności sprzętu. Z drugiej strony ja też lubię prostotę, i właśnie z tego powodu rozważam takie sprzęty jak Krokusy czy Magnifaxy. W sumie chodzi o równe naświetlenie negatywu, stabilność i precyzję w ustawianiu ostrości. Reszta to już wodotryskiJ.A. pisze:Jaris, jeżeli wyposażony w glowicę Colour Dichromat, to wymaga ona sterownika, który o ile dobrze mi wiadomo jest elektroniczny. Nie znam głowicy Variocontrast, ale może być z nią tak jak z CD.
powiększalnik 6x9
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- figureliusz
- -#
- Posty: 821
- Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
- Lokalizacja: Warszawa
Mam jakąś tam głowicę z halogenem oraz piękne trzy pokrętła w kolorach żółtym, niebieskim oraz magentopodobnym.J.A. pisze:figureliuszu, a Krokus 69 to nie kondensor?
Oprócz tego na wymianę szpej z gołą żarówką.
Moment. Ale pod "głowicą" ciągle mam kondensor (jeden na 50mm inny na 80-110).
Cholera - to jednak mam kondensor ale z głowicą kolorową.
Pokrętła mnie zasugerowały, że mam mieszacz. Gupek
Co do użytkowania - jestem przekonany, że droższy sprzęt będzie bardziej komfortowy w użytkowaniu, bo t jednak żeliwo gniotsa niełamiotsa - precyzja jak dla mnie wystarczająca ale czuje się się polską myśl techniczną.
Opemus 6 był mniej toporny.
Ale działa - to najważniejsze :)
Przy moim przerobie w ciemni inwestowanie w powiększalnik powyżej 200 jest bezsensowne.
To może trochę moich spostrzeżeń. Mam aktualnie Krokusa 69S, ale od pewnego czasu leży w pawlaczu, bo po prostu brak mi czasu na pracę w ciemni a i tej ostatnio też brak. Po zmianie koncepcji łazienki używanie jej, jako zastępczej ciemni też jest bardzo problematyczne. Ale wróćmy do powiększalników. Zaczynałem od pożyczanej polskiej Bety. Do powiększeń pocztówkowych na początek wystarczała. Szybko jednak stałem się posiadaczem Krokusa 3 (z kompletem kondensorów) i tu komfort pracy był o kilka poziomów lepszy. Dobrze się udawało rozłożyć równomierność oświetlenia przy pomocy regulacji ustawienia żarówki (łatwiej je było dostać w tamtych czasach niż dzisiaj). Skuszony opiniami kolegów stałem się na krótko posiadaczem Opemusa 6. Ten nie "przypasował" mi zupełnie. Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić do obsługi wszystkiego lewą ręką i format negatywu tylko 6x6. A trochę robiłem wówczas różnymi starociami na 6x9. Wróciłem więc do rodzimej myśli technicznej i na moje potrzeby Krokus 69S jest dobrym i wystarczającym powiększalnikiem. Porządny obiektyw (mam Componona do małego) i przy powiększeniach wielkości 20x30cm i 30x45 z pewnością nie będzie różnicy w stosunku do "zachodnich" konstrukcji. Zresztą gdyby Krokusy były takie złe to nie wysyłano by sporej ich liczby za żelazną kurtynę. Tak więc jeżeli odbitki robimy okazjonalnie to 69S to naprawdę dobry i co ważne tani sprzęt. Pzdr.
Fan Pentax'a.
To po pierwsze, a po drugie z elektroniką jest tak, że by coś naprawić, trzeba mieć schemat, bo jak nie ma schematu, to potrzeba bardzo dużo czasu i chęci by coś naprawić.ostrygad pisze:no a jak łykniesz taką z wypalonymi filtrami dichroicznymi , to już dowolny elektronik nie poradzi...Jaris pisze:ale wydaje mi się, że dowolny elektronik by sobie z nią poradził gdyby coś nawaliło
To główny argument w polskiej prasie tamtych czasów na:powalos pisze:Zresztą gdyby Krokusy były takie złe to nie wysyłano by sporej ich liczby za żelazną kurtynę.
1. Niemożność nabycia owego w sklepach fotooptyki
2. Wysoką jakość onego.
A prawda jest taka, że znacznie tańszy przy formacie 6x9, od najtańszych durstów i kaiserów tylko do małego obrazka.
Nie jest zły już to pisałem, ale musiałby kosztować 100 zł, przy 1500 za Dursta 805.
A sprzedają go za 150-300 zł, a M805 za 1000 zł.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
To zależy. Właśnie taki elektronik zrobił mi niedawno bez schematów szpulowca napasionego analogową elektroniką z tego okresu co pewnie ten De Vere. Jak ktoś zjadł na tym zęby to sobie poradzi....no chyba, że nie będzie części, ale w takich sytuacjach używa się zamienników i szafa gra.J.A. pisze: a po drugie z elektroniką jest tak, że by coś naprawić, trzeba mieć schemat, bo jak nie ma schematu, to potrzeba bardzo dużo czasu i chęci by coś naprawić..
Ze stabilnością 69s żadnego problemu nie ma ja swojego sprzedałem na cokół pod sprzęt laboratoryjny. Z nierówną kasetą poradziłem sobie za pomocą pilnika. Felerny kondensor po prostu wymieniłem na inny. Zdobyłem kawał szkła do odcinania podczerwieni. I tak kombinowałem. Nabywszy Magnifaxa od razu wywaliłem oryginalną podstawę i zbudowałem pod niego solidny stół.
A z tymi cenami to faktycznie zdarzają się przegięcia. Jak widzę Krokusa za 400 - 450 zł to zastanawiam się czy niektórzy w ogóle sprawdzają ceny. Nie mówię już o tym jak ktoś wystawia 30-letni sprzęt i pisze NOWY Nowy, to on kiedyś pewnie był, albo czas jakoś tak szybko płynie..... nieużywany to chyba lepsze określenie w tym wypadku.J.A. pisze:Nie jest zły już to pisałem, ale musiałby kosztować 100 zł, przy 1500 za Dursta 805.
A sprzedają go za 150-300 zł, a M805 za 1000 zł.
- figureliusz
- -#
- Posty: 821
- Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
- Lokalizacja: Warszawa
No, dobra, a czy ktoś się orientuje w jakim powiększalniku jest precyzyjna regulacja ustawienia negatywu względem blatu? Opemus nie ma, pewnie Magnifax też nie, więc możliwe że któryś z zachodnich. Chociaż w instrukcji Dursta nic takiego nie znalazłem.
Tzn. oczywiście chodzi mi o ustawienie idealnej równoległości negatywu do stołu.
Tzn. oczywiście chodzi mi o ustawienie idealnej równoległości negatywu do stołu.
W LPL 7700 też nie ma. A to przypadkiem nie polega na tym by nie było? To po prostu z fabryki ma wyjść równoległe.
Bo to trochę tak jakbyś chciał regulować równoległość filmu do płaszczyzny mocowania obiektywu.
Bo to trochę tak jakbyś chciał regulować równoległość filmu do płaszczyzny mocowania obiektywu.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nie, nie, z całą pewnością w dobrych powiększalnikach to się reguluje. Czytałem na jakichś forach zachodnich (już nie pamiętam których), że to standard w wysokiej klasy sprzęcie. W naszych pewnie jest tak jak mówisz, ale jeśli ta równoległość nie jest fabrycznie idealna to kichaJ.A. pisze:W LPL 7700 też nie ma. A to przypadkiem nie polega na tym by nie było? To po prostu z fabryki ma wyjść równoległe.
Bo to trochę tak jakbyś chciał regulować równoległość filmu do płaszczyzny mocowania obiektywu.
[ Dodano: Pon 16 Lis, 2015 ]
jakiego? i za jaką flaszkę (w dzisiejszych czasach lepiej pytać, bo niektóre flaszki kosztują tyle co nowy Durst )sweetek pisze:jak ktoś chce krokusa w idealnym stanie to moge oddać za flaszkę...
równoległość
Hm, dziwne ale nie słyszałem o takiej regulacji. Z tego co mi wiadomo to musi zapewnić fabryka. Ewentualna regulacja może się odbywać w tych powiększalnikach które mocujemy do ściany i na etapie montażu możemy zamontować to prosto.