Powojenne Kodachromy z Warszawy
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Bez obrazy, ale to chyba problem skanerzysty/skanera/softu, a nie maska.radekone pisze:Maska czyli kolorowa dominanta ujawniajaca sie przy skanowaniu
W przypadku K. albo niebieska albo magentowa, zaleznie od sceny.
Szczerze to chciałbym w końcu dostać do skanowania ten materiał.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Z oprofilowanego płaszczaka (V700):J.A. pisze:Szczerze to chciałbym w końcu dostać do skanowania ten materiał.
http://www.flickr.com/photos/jaz99/sets ... 066581582/
Żadnej dominanty barwnej nie widzę. Problem przy skanowaniu jest taki, że praktycznie nie da się nic wyciągnąć z cieni. Natychmiast wyłazi szum/ziarno. Potrzebny lepszy skaner.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
To daj se siana bo to skaner win only. Na starszych Mac Os też jest nadzieja na działanie.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2011, 15:06 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Wciąż mi się wala w szufladzie oryginalny nośnik XP. Przeżyję, używając VirtualBoxa ;).J.A. pisze:To daj se siana bo to skaner win only
(teraz używam SilverFasta na służbowym notebooku).
Zresztą do tego czasu pewnie będzie obsługa w VueScanie....
Ostatnio zmieniony 08 lis 2011, 15:11 przez JaZ99, łącznie zmieniany 1 raz.
Żebyś się nie zdziwił
Zobacz co Hamrick pisze w supporcie dla "pacyfic coś tam", a to wszystko to ten sam soft. Jako nieliczne skanery muszą mieć oryginalny sterownik aby VS działał. A ten jest tylko na Win i stare Mac Osy. No i nie wiem jak w emulacji się ten sterownik zachowa.
Zobacz co Hamrick pisze w supporcie dla "pacyfic coś tam", a to wszystko to ten sam soft. Jako nieliczne skanery muszą mieć oryginalny sterownik aby VS działał. A ten jest tylko na Win i stare Mac Osy. No i nie wiem jak w emulacji się ten sterownik zachowa.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Te zdjęcia są wstrząsające!! Kolor odziera z nich wrażenie nierealności, które są na zdjęciach czarno-białych, odbieranych przez oglądajacego jako coś, co było strasznie dawno temu, właściwie to nieprawada... A przecież żyją jeszcze ludzie, którzy to pamiętają! Łuna z płonącej Warszawy była widoczna na ponad 100km!!
Trzeba uczciwie powiedzieć, że POWSTANIE WARSZAWSKIE było ogromną BŁĘDEM, TRAGICZNĄ POMYŁKĄ, za którą odpowiada głównie niejaki Antoni Chruściel pseudo Monter, główny promotor powstania. Człowiek bez honoru, który nawet nie miał odwagi palnąć sobie w łeb. Na ironię zakrawa fakt, że na terenie muzeum powstania jest dzwon montera, honorującego człowieka, który swoimi decyzjami doprowadził do tego, że rzut beretem od muzeum rozstrzelano i spalono 50 tys. mieszkańców Woli, którzy nie mają swych grobów, ani dzownów. Wyobraźcie sobie ludzi ze swojego najbliższego sąsiedztwa, którzy są pędzeni na śmierć. Oglądcie śmierć sąsiadów, swoich bliskich, dla wielu nie była to śmierć natychmiastowa. Wasze dzieci patrzą na was, a wy nie jesteście w stanie nic zrobić. Wasze żony i córki (kilkunastolenie) są gwałcone na Waszych oczach. Powstanie, to nie tylko bohaterscy harcerze z Zośki i Parasola, to również cywile, ginący na wszelkie możliwe sposoby, mordowani, paleni, żywcem grzebani w piwnicach zawalonych kamienic. Szczęście mieli Ci, którzy umierali od razu, inni umierali całymi dniami mając świadomość, że nikt ich już z tego grobu nie odgrzebie. Ich kości są nadal w piwnicach nieodbudowanych kamienic. A ci, którzy przetrwali tę hekatmbę już nigdy nie byli jak przedtem. Złamana psychika, złamane życiorysy, złamane miasto TRUP.
Warto poczytać o innej stronie powstania i uświadomić sobie, że TO SIĘ DZIAŁO NAPRAWDĘ:
http://www.warszawska-wola.strefa.pl/hi ... wlurie.htm
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=111209
http://niniwa2.cba.pl/powstanie_warszaw ... i_szal.htm
Wśród przeciwników powstania jest wielu ich uczestników, choć każdy nich określa ten czas jako najwspanialszy w swoim życiu. Byli żołnierzami i wypełniali rozkazy. Byli młodzi, mogli umrzeć, życie smakowało inaczej...
Kojarzycie rondo Radosława, dawne rondo Babka? Pułkownik Radosław był dowódcą harcerskich oddziałów, które przeszły od Woli poprzez Starówkę i Czerniaków. Przeszli przez piekło. W pierwszych dniach powstania walczyli na Woli w rejonie Powązek. Radosław trzymał ich tam po to, by utrzymywać korytarz na potrzeby wycofania oddziałów powstańczych do Kompinosu. On widział bezsens powstania. Trzymał tych harcerzy w trudnym do obrony terenie podczas gdy trochę dalej niemcy rżnęli mieszkańców Woli. Decyzji o zakończeniu powstania nie było i Radosław wyprowadził swych żołnierzy, a właściwie 17-20 letnie dzieciaki, na Starówkę. Mieszkancy Woli zostali sami...
Czas odczarować mit powstania. Nazwać rzeczy po imieniu. Oddać honory tym, którzy na to zasłużyli, a potępić odpowiedzialnych za tę tragedię.
Trzeba uczciwie powiedzieć, że POWSTANIE WARSZAWSKIE było ogromną BŁĘDEM, TRAGICZNĄ POMYŁKĄ, za którą odpowiada głównie niejaki Antoni Chruściel pseudo Monter, główny promotor powstania. Człowiek bez honoru, który nawet nie miał odwagi palnąć sobie w łeb. Na ironię zakrawa fakt, że na terenie muzeum powstania jest dzwon montera, honorującego człowieka, który swoimi decyzjami doprowadził do tego, że rzut beretem od muzeum rozstrzelano i spalono 50 tys. mieszkańców Woli, którzy nie mają swych grobów, ani dzownów. Wyobraźcie sobie ludzi ze swojego najbliższego sąsiedztwa, którzy są pędzeni na śmierć. Oglądcie śmierć sąsiadów, swoich bliskich, dla wielu nie była to śmierć natychmiastowa. Wasze dzieci patrzą na was, a wy nie jesteście w stanie nic zrobić. Wasze żony i córki (kilkunastolenie) są gwałcone na Waszych oczach. Powstanie, to nie tylko bohaterscy harcerze z Zośki i Parasola, to również cywile, ginący na wszelkie możliwe sposoby, mordowani, paleni, żywcem grzebani w piwnicach zawalonych kamienic. Szczęście mieli Ci, którzy umierali od razu, inni umierali całymi dniami mając świadomość, że nikt ich już z tego grobu nie odgrzebie. Ich kości są nadal w piwnicach nieodbudowanych kamienic. A ci, którzy przetrwali tę hekatmbę już nigdy nie byli jak przedtem. Złamana psychika, złamane życiorysy, złamane miasto TRUP.
Warto poczytać o innej stronie powstania i uświadomić sobie, że TO SIĘ DZIAŁO NAPRAWDĘ:
http://www.warszawska-wola.strefa.pl/hi ... wlurie.htm
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=111209
http://niniwa2.cba.pl/powstanie_warszaw ... i_szal.htm
Wśród przeciwników powstania jest wielu ich uczestników, choć każdy nich określa ten czas jako najwspanialszy w swoim życiu. Byli żołnierzami i wypełniali rozkazy. Byli młodzi, mogli umrzeć, życie smakowało inaczej...
Kojarzycie rondo Radosława, dawne rondo Babka? Pułkownik Radosław był dowódcą harcerskich oddziałów, które przeszły od Woli poprzez Starówkę i Czerniaków. Przeszli przez piekło. W pierwszych dniach powstania walczyli na Woli w rejonie Powązek. Radosław trzymał ich tam po to, by utrzymywać korytarz na potrzeby wycofania oddziałów powstańczych do Kompinosu. On widział bezsens powstania. Trzymał tych harcerzy w trudnym do obrony terenie podczas gdy trochę dalej niemcy rżnęli mieszkańców Woli. Decyzji o zakończeniu powstania nie było i Radosław wyprowadził swych żołnierzy, a właściwie 17-20 letnie dzieciaki, na Starówkę. Mieszkancy Woli zostali sami...
Czas odczarować mit powstania. Nazwać rzeczy po imieniu. Oddać honory tym, którzy na to zasłużyli, a potępić odpowiedzialnych za tę tragedię.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2011, 19:01 przez bowie, łącznie zmieniany 2 razy.
odp.
Stary wpis, ale chyba dopiero teraz go przeczytałem. Zresztą od czasu wpisu jestem bogatszy o kilka książek w tym temacie. Na pewno była to wielka tragedia ludności cywilnej i powstańców. Brakuje mi natomiast jednego, w całej tej wyliczance. Mianowicie, za tą (i inne) tragedie są odpowiedzialni tylko i wyłącznie agresorzy, czyli Niemcy. MOże i powstanie było bez szans (teraz to wiemy), ale zrzucanie winy za przegraną powstania na jednego człowieka nie znajduje potwierdzenia. Powstanie z Monterem, czy bez i tak by wybuchło, takie były wtedy nastroje. Dzisiaj, gdy połowa Polaków urabiana przez ostatnie lata przez ruskich agentów wpływu nie chce umierać za ojczyznę, może być trudno to zrozumieć.
Równie dobrze można powiedzieć, że obrona w 39 r. też była bez sensu, bo przeciwnik miał miażdżącą przewagę.
Równie dobrze można powiedzieć, że obrona w 39 r. też była bez sensu, bo przeciwnik miał miażdżącą przewagę.
jac123 żadko się z Tobą zgadzam. To jest ten wyjątek od reguły. Choć...
Pozwoliłem sobie na wycięcie komentarzajac123 pisze:Dzisiaj, gdy połowa Polaków
Nie chciałbym tego sprawdzać, ale jakoś mam takie dziwne wrażenie, że ciągle znalazłoby się co nieco głów na to gotowych.jac123 pisze: nie chce umierać za ojczyznę, może być trudno to zrozumieć.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Re: odp.
Czuję się wywołany do tematu.jac123 pisze:Brakuje mi natomiast jednego, w całej tej wyliczance. Mianowicie, za tą (i inne) tragedie są odpowiedzialni tylko i wyłącznie agresorzy, czyli Niemcy.
Niemcy byli bezpośrednimi wykonawcami, ale sprawcami, czyli tymi, którzy doprowadzili do klęski powstania, byli także sowieci poprzez celowe zaniechanie pomocy, a także wręcz sprowokowanie powstania, na co nasi się naiwnie nabrali. Sprawcami klęski powstania byli także ci, którzy je wywołali w warunkach, które skazywały powstanie na klęskę bez pomocy sowietów, o czym dobrze w KG AK wiedziano. Innymi słowy, powstanie zostało wywołane bez uzgodnień z sowietami licząc na ich pomoc. Nie byłoby sprawy, gdyby KG AK została oszukana przez sowietów mówiącym że pomogą Warszawie, a potem by ją jednak zostawili. Aczkolwiek, mądre dowództwo na to się by nie nabrało. Tragedią była wsypa Stefana Grota-Roweckiego, który nie zakładał powstania w Warszawie, ani nigdy nie zdecydowałby się na akcje burza, ze szczególnym jej aspektem: ujawnianiem się wobec sowietów, co zakończyło się likwidacją AK przez NKWD, którzy dostali AK na tacy.
Warto sięgnąć po Obłęd'44 Piotra Zychowicza. Używa on jeżyka dosadnego, ale w tym temacie, adekwatnego do sytuacji.
http://narodowcy.net/kultura/8087-p-zyc ... 4-recenzja
To jest oczywista bzdura. Powstanie mogło wybuchnąć tylko i wyłącznie na polecenia KG AK. Zresztą, godzina W była ustalona na dzień 31 sierpnia i została odwołana, a powstańcy wrócili karnie do domów.jac123 pisze:Powstanie z Monterem, czy bez i tak by wybuchło, takie były wtedy nastroje.
W 1939 byliśmy związani sojuszami, mieliśmy prawo liczyć, że sojusznicy przyjdą nam z pomocą. Inna sprawa, że te sojusze były od początku papierowe. Mało brakowało, a byśmy się dogadali z Niemcami, a potem moglibyśmy odwrócić sojusze tak, jak zrobili to Węgrzy, Bułgarzy, Rumuni. Nie byłoby na ziemiach polskich holokaustu, nie byłoby osławionych teraz "polskich obozów koncentracyjnych", mielibyśmy zachowaną substancję materialną i żywą. Nasz rząd byłby przedmiotem zalotnych zabiegów zarówno Niemców, jak i Aliantów. A tak, w 2 tygodnie września staliśmy się nic nie znaczącymi pariasami, wzgardzanymi na wszystkich salonach, lekceważonymi nawet przez sojuszników, którzy nas wykorzystali i już nie potrzebowali. Taka jest brutalna prawda. Anglicy w ostatniej chwili wyjęli nas z koalicji z Niemcami dając nam gwarancję niepodległości, cały dyplomatyczny świat się z tego śmiał. Nota bene, na podobną propozycję nie zgodzili się rozsądni Rumuni.jac123 pisze:Równie dobrze można powiedzieć, że obrona w 39 r. też była bez sensu, bo przeciwnik miał miażdżącą przewagę.
Zychowicz napisał także książkę "Pakt Ribbentrop-Beck" udowadniając, że akurat w 1939r nie wybraliśmy najlepiej. Co prawda akurat w przypadku tejże książki nie zgadzam się ze wszystkimi tezami znajdującymi się w tej książce, ale zgadzam, że generalnie wybraliśmy najgorszy ze scenariuszy. Zgadzam się natomiast w 100% z głównymi tezami wykazanymi w "Obłędzie'44"
Re: odp.
No widzisz, problem jest taki, że P. Zychowicz napisał książkę ideologiczną, a nie historyczną.bowie pisze:
Warto sięgnąć po Obłęd'44 Piotra Zychowicza. Używa on jeżyka dosadnego, ale w tym temacie, adekwatnego do sytuacji.
Zychowicz napisał także książkę "Pakt Ribbentrop-Beck" udowadniając, że akurat w 1939r nie wybraliśmy najlepiej. Co prawda akurat w przypadku tejże książki nie zgadzam się ze wszystkimi tezami znajdującymi się w tej książce, ale zgadzam, że generalnie wybraliśmy najgorszy ze scenariuszy. Zgadzam się natomiast w 100% z głównymi tezami wykazanymi w "Obłędzie'44"
Ta książka nie ma klasycznego aparatu naukowego – nie ma przypisów, więc przy niektórych twierdzeniach zacytowanych, tak naprawdę nie wiadomo, co to jest.
Jeżeli autor uważa się za historyka i chce, żeby traktować go poważnie, to musi dać szansę każdemu, kto ma na to ochotę, sprawdzenia źródła i wartości słów, które cytuje. Tutaj niestety tego nie ma.
Przykłady:
- przedstawiając osobę ostatniego dowódcy Armii Krajowej, gen. Okulickiego, Zychowicz zaczyna chyba od tego, że on został przerzucony samolotem i na nieszczęście dla Polski skutecznie wylądował na spadochronie. Nic mu się nie stało. Lepiej byłoby gdyby mu się spadochron nie otworzył.
- nie podoba mu się polityka premiera polskiego Stanisława Mikołajczyka, więc rozdział jemu poświęcony tytułuje Mikołaj Mikołajewicz Mikołajczyk.
To ma być książka historyczna?
W książce "Pakt Ribent ..." nic nie udowodnił tylko przedstawił swoje rozważania, co powinniśmy robić od ’39 roku, czy powinniśmy w pewnych momentach uczestniczyć w wojnie czy może powinniśmy się z tej wojny wycofać. To są rozważania często groteskowe i operetkowe.
Przeczytaj prawdziwe książki historyczne, poparte źródłami i opierające się na faktach i spróbuj sam wyciągać wnioski. Często są to pierwsze wydania książek jakie ukazały się po wojnie. Im dalej w las tym gorzej. Autorzy często korzystają z innych opracowań, nie opierają się na źródłach dokumentalnych snują swoje własne subiektywne rozważania, że ci mogli to, a że tamci tamto itp. To nie jest żadna wiedza, tylko literatura s-f.