Jako ciekawostka, ponad 50% Łemków zamieszkuje województwo dolnośląskie. Mniejszość ukraińska w dość dużym % zamieszkuje woj. warmińsko-mazurskie i pomorskie... Taka drobna pozostałość po akcji wisła i "ziemiach odzyskanych"
To jest w ogóle szalenie ciekawy temat, ale dość trudny do prześledzenia i opisania.
aka pisze: ↑07 lut 2024, 13:35
A weźmy np. Żydów (dla przykładu "polskich", czyli zamieszkujących przed II WŚ teren II RP) czy polskich Romów... Niejeden doktorat pewnie powstał
No jeszcze Górali można dorzucić do tego wszystkiego
Imperitus pisze: ↑07 lut 2024, 13:27
kiedyś niezależne państwa, to właśnie miałem na myśli. W kontekście Księstwa Cieszyńskiego może nie jest to idealny przykład bo jednak większość swojego istnienia było zależne od korony Czeskiej.
Jest jeszcze kwestia, co to jest "państwo". Bo to, co teraz nazywamy państwami to jeszcze tak ze 200 lat temu nie do końca istniało. To, że coś się nazywało "Polska" w XIII wieku, to zupełnie nie znaczy, że jako organizacja było to państwo w takim sensie, jak w wieku XXI. Do tego jeszcze poczucie przynależności do tak dużego organizmu, jak "państwo", a nie właśnie coś w rodzaju "nasze księstewko", albo i "tutaj" to też całkiem świeża koncepcja.
PPaweł, też prawda. Samo pojęcie państwa to jednak dosyć nowa rzecz. Ale nie zaprzeczysz że twór istniejący od XIII do XIX wieku jakąś ciągłość kulturową ma.
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
aka pisze: ↑07 lut 2024, 11:43
Tak się spytam - to kim się taki prawdziwy Cieszyniok zwykle czuje? A prawdziwy to jaki?
Prawdziwa cieszyńskość cechuje się tym, że nie da się jej w łatwy sposób sparametryzować. Jeden "prawdziwy Cieszyniok" czuje się bardziej Cieszyniokiem niż Polakiem, inny bardziej niż Czechem, jeszcze inni (szczególnie w przeszłości) bardziej Austriakiem czy Żydem.
Był czas, kiedy w cieszyńskim sądzie (zresztą otwieranym uroczyście przez cesarza) można było sobie wybrać język, w którym prowadzone było postępowanie - jeden z czterech.
Pewne pojęcie o "Cieszyniokach" daje utwór Jaromira Nohavicy, lub tego utworu polska interpretacja w wykonaniu A. Andrusa https://www.youtube.com/watch?v=Wrkigwyg3Q8
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Imperitus pisze: ↑07 lut 2024, 17:49
Ale nie zaprzeczysz że twór istniejący od XIII do XIX wieku jakąś ciągłość kulturową ma.
Ciągłośc kulturową oczywiście. I parę innych ciągłości. Ale akurat ciągłość poczuwania się do narodowości niekoniecznie, to się przez wieki konsolidowało od dołu.
W Polsce nie było Romów tylko cyganie. To jest niesamowite z tymi romami. Rumuni się bardzo denerwują jak cyganów tak się nazywa.
Widziałem wywiad z Edwardem Dębickim, który na pytania redaktora o romski zespół i jego występy odpowiadał w ten deseń: my cyganie mamy muzykę we krwi...
Poza tym babcia, jak ktoś okłamywał, mówiła, że ją ocyganił (nie oromił)
Oczywiście, że poprawność polityczna.
Teraz nie gra się w szachy czarnymi i białymi, mamy polki i polaków, ale już niemek i niemców to nie (tylko niemców), francuzek i francuzów też nie (tylko francuzów)
Mamy za to ministrę (k..wa, dlaczego World mi to podkreśla?) i inne pomysły poprawne politycznie.
W każdym amerykańskim filmie musi być przynajmniej jeden aktor "niebiały". Ostatnio widziałem kawałek filmu w którym Merlin nie był biały. Chociaż nazwa "biały" też ma wydźwięk pejoratywny...
Z_photo, o języku urzędowym nie wiedziałem, wspaniałe
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
jerezano pisze: ↑07 lut 2024, 20:37
W każdym amerykańskim filmie musi być przynajmniej jeden aktor "niebiały".
To jest akurat zupełnie nie dziwne. Tam w społeczeństwie jest wymieszane i filmy z wyłącznie białą obsadą, o ile temat jakoś tego nie uzasadnia, dla widza wyglądają po prostu nienaturalnie. Tak, jakbyś robił film dziejący się w Polsce i nagle wszystkie postacie byłyby rude. Zresztą z całą czarną, albo całą meksykańską też by tak było.
jerezano pisze: ↑07 lut 2024, 20:37
Teraz nie gra się w szachy czarnymi i białymi
Yy?
jerezano pisze: ↑07 lut 2024, 20:37
mamy polki i polaków, ale już niemek i niemców to nie (tylko niemców), francuzek i francuzów też nie (tylko francuzów)
Jak nie ma Niemek i Francuzek? A gdzież to tego przestano używać?
PPaweł pisze: ↑07 lut 2024, 16:34
Jest jeszcze kwestia, co to jest "państwo". Bo to, co teraz nazywamy państwami to jeszcze tak ze 200 lat temu nie do końca istniało.
Imperitus pisze: ↑07 lut 2024, 17:49
Samo pojęcie państwa to jednak dosyć nowa rzecz.
Możecie rozszerzyć o co przez to rozumiecie? Bo to dość ciekawe
jerezano pisze: ↑07 lut 2024, 20:13
W Polsce nie było Romów tylko cyganie. To jest niesamowite z tymi romami. Rumuni się bardzo denerwują jak cyganów tak się nazywa.
Tylko że potoczna nazwa cyganie jest szersza bo obejmuje Romów i Sinti, którzy z tego co kojarzę do romskości się nie poczuwają, mimo że posługują się tym samym językiem, czy jego odmianą. Zresztą nazwa Romowie wywodzi się z języka romskiego i nie wiem co do tego mają Rumuni.