Sporo musiałoby się wydarzyć, żeby oświetlenie w ułamku sekundy tak się zmieniło, żeby wymagało aż czterokrotnie dłuższej ekspozycji.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
To o Olympusie XA, a raczej o możliwej awarii co się zdarza. To zacny aparacik, ale od kupna odstraszała mnie wizja takiego właśnie przypadku.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Znalazłem w sieci skan artykułu z jakiegoś fachowego, amerykańskiego wydawnictwa, w którym stwierdzono to samo, co i ja zaobserwowałem w swoim eksperymencie.
Pod koniec tekstu jest zdanie, które w googlowym tłumaczeniu brzmi: "Automatyczna ekspozycja była prawidłowa, nawet przy ekstremalnych ruchach."
Jeśli fachowcy tak stwierdzili, to ja już jestem całkiem spokojny.
Pod koniec tekstu jest zdanie, które w googlowym tłumaczeniu brzmi: "Automatyczna ekspozycja była prawidłowa, nawet przy ekstremalnych ruchach."
Jeśli fachowcy tak stwierdzili, to ja już jestem całkiem spokojny.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Olympus shift 35mm to bardzo dobry nabytek, na co wskazuje test porównawczy z Distagonem i Nikkorem:
https://16-9.net/35mm-shift-lens-group-test
Ten shift 35mm Olympusa (bo jest jeszcze wersja o ogniskowej 24mm) ma średnicę pola krycia tylko/aż 60mm. Numer 110xxx wskazuje na późną wersję z wielokrotnymi powłokami, rzadko spotykaną, więc szczególnie gratuluję. Do kompletu brakuje osłony p-słonecznej; pasuje ta od Zuiko 21/3,5.
https://16-9.net/35mm-shift-lens-group-test
Ten shift 35mm Olympusa (bo jest jeszcze wersja o ogniskowej 24mm) ma średnicę pola krycia tylko/aż 60mm. Numer 110xxx wskazuje na późną wersję z wielokrotnymi powłokami, rzadko spotykaną, więc szczególnie gratuluję. Do kompletu brakuje osłony p-słonecznej; pasuje ta od Zuiko 21/3,5.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Zgadza się, to wersja z powłokami MC.
Osłonę jakąś sobie przypasuję, chyba że trafi się ta od Zuiko 21 mm/f3,5.Do kompletu brakuje osłony p-słonecznej; pasuje ta od Zuiko 21/3,5.
Tylko jak znam siebie, to jeśli taka osłona wpadnie w moje dłonie, to zaraz stanie się to pretekstem do zakupu przeznaczonego do niej obiektywu.
Przydałaby się także matówka nr 1-10 z siatką.
Z zakupem matówek jest taki problem, że trudno ocenić na podstawie zdjęć na ile są one czyste i nieporysowane. Bo z opisów najczęściej wynika, że są w doskonałym stanie, ale określenie "doskonały" każdy inaczej interpretuje.
PS.
Podobno w latach komuny do posiłków żołnierzy służby zasadniczej dodawano jakiś związek bromu (może KBr), żeby ich "ostudzić". Nie znacie podobnie działającego środka, ale redukującego "jurność zakupową" sprzętu fotograficznego?
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Ale ta osłona to dlaczego jest do niego? Rozmiar mocowania? Bo kąt widzenia obiektywu shift 35 mm, to nadal tyle co dla 35 mm, a nie tyle co dla 21 mm.
Miejska legenda.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Na razie założyłem szerokokątną, metalową osłonę od JJC:
Kiedy obiektyw jest w pozycji neutralnej to w światło tej osłony muszę glęboko wsunąć palec zanim jego obraz pojawi się na matówce, natomiast przy obiektywie maksymalnie przesuniętym obraz palca widać znacznie wcześniej - po ulokowaniu w świetle oslony zaledwie fragmentu opuszka.
Efektywnie wykorzystany kąt widzenia obiektywu nadal odpowiada kątowi widzenia zwykłego obiektywu o ogniskowej 35 mm, ale przy przesunięciu obiektywu wykorzystuje się peryferyjną część kola obrazowego - znacznie większego niż normalnie, przez co osłona która pasuje do zwykłego obiektywu może powodować winietowanie w jego odpowiedniku typu shift.
Olypedia, podobnie jak Jan54usz sugeruje wykorzystanie z tym obiektywem osłony zasadniczo przeznaczonej do Zuiko 21 mm/f3,5 https://olypedia.de/index.php?title=OM_Gegenlichtblende
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
I to się klei "kupy". Obiektyw tilt-shitf 35mm, osłona od 21mm.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Tytułem uzupełnienia:
We wcześniejszej wypowiedzi zrelacjonowałem obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym. Natomiast jeśli przymknąć przysłonę do otworu roboczego i przesunąć mordkę obiektywu maksymalnie, to mniej więcej od f8 ściemnienie obrazu w jednej parze narożników jest widoczne bez lokowania palca w świetle osłony.
Wniosek z tego taki, że testowana osłona nie nadaje się do wykorzystania z tym obiektywem przy maksymalnych jego wychyłach. Prawdopodobnie pomogłoby skrócenie jej cylindrycznej części (co nie stanowi problemu) i/lub montaż bezpośrednio do tubusu obiektywu, a nie poprzez filtr ochronny jak w moim przypadku. Oryginalna osłona, zaciskana na tubusie obiektywu jest o tyle lepsza, że nie zmienia swojego położenia po zamocowaniu filtra.
We wcześniejszej wypowiedzi zrelacjonowałem obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym. Natomiast jeśli przymknąć przysłonę do otworu roboczego i przesunąć mordkę obiektywu maksymalnie, to mniej więcej od f8 ściemnienie obrazu w jednej parze narożników jest widoczne bez lokowania palca w świetle osłony.
Wniosek z tego taki, że testowana osłona nie nadaje się do wykorzystania z tym obiektywem przy maksymalnych jego wychyłach. Prawdopodobnie pomogłoby skrócenie jej cylindrycznej części (co nie stanowi problemu) i/lub montaż bezpośrednio do tubusu obiektywu, a nie poprzez filtr ochronny jak w moim przypadku. Oryginalna osłona, zaciskana na tubusie obiektywu jest o tyle lepsza, że nie zmienia swojego położenia po zamocowaniu filtra.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym do niczego nie prowadzą. Najważniejszym parametrem przy obiektywach używanych do przesunięcia jest średnica pola krycia - dla tego konkretnego obiektywu jest to 60mm według danych literaturowych. Wartość tę podaje się dla obiektywu ustawionego na nieskończoność przy przysłonie f=22. Przestawienie na skali odległości tego obiektywu z nieskończoności np. na 1m zwiększy pole krycia. Zaś zmniejszenie wartości przysłony - przeciwnie - zmniejszy pole krycia. Przykładowo mój obiektyw Topcor 65/7 (średni format) w pełni otwarty ma średnicę pola krycia 120mm, zaś po przymknięciu do f=22 wartość ta zwiększa się do 152mm. Mając zatem tak piękny obiektyw Zuiko trzeba go rozpracować przed wyjściem w teren uwzględniając ww. dwie podstawowe zależności albo ograniczając się do jednej zmiennej (odległości) przyjmując za stałe wykonywanie zdjęć na optymalnej przysłonie tego obiektywu f=8 i tylko w przypadku chęci maksymalnego przesunięcia ustawiając f=22.Z_photo pisze: ↑26 sty 2024, 11:16 Tytułem uzupełnienia:
We wcześniejszej wypowiedzi zrelacjonowałem obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym. Natomiast jeśli przymknąć przysłonę do otworu roboczego i przesunąć mordkę obiektywu maksymalnie, to mniej więcej od f8 ściemnienie obrazu w jednej parze narożników jest widoczne bez lokowania palca w świetle osłony.
Matówka z kratą jest koniecznością. Mam 10 matówek do moich OM2n i najczęściej wybieram Olympusa z matówką z kratą szczególnie gdy mam wkręcony szeroki kąt. Na ebay.pl jest sprzedawca "ausgeknipst" Wuerzburga, który aktualnie ma 2 takie matówki za 174+26 PLN. Miał 3, ale jedną kupiłem, bo to są nówki. Gość gadatliwy, towar przychodzi poleconym Pocztą Polską. Proszę wpisać w wyszukiwarce ebay.pl "OM System Mattscheibe Focusing Screen 1-10".
Osłona przeciwsłoneczna też jest koniecznością, a już szczególnie przy egzemplarzach o numerze 10xxxxx bo te są z pojedynczą powłoką. Niestety, firmowa osłona do Zuiko 21mm jest 10x rzadziej spotykana niż sam obiektyw, jest oferowana tylko w Japonii i kosztuje ponad 500 PLN. Trzeba kombinować z zamiennikami na gwint 49mm.
Przy drugim zdjęciu przedmiotowego obiektywu widzę innego Olympusa - OM1. W pięknym, rzadko spotykanym stanie, bo wersja black łatwo się wyciera, a lakier matowieje. Gratuluję więc stanu kolekcjonerskiego.
Na koniec pytanie; czy aparat z tym obiektywem będzie pracował z ręki czy na statywie ? Jedno i drugie ma swoje wady i zalety, ale o tym trzeba się samemu przekonać.
Życzę radości z okiełznania nowego sprzętu.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Zgadza się, dlatego uzupełniłem swoją wypowiedź, kiedy się zreflektowałem jaki błąd popełniłem.
A nie tak, że otwarty ma pole obrazowe o średnicy 152 mm, a po przymknięciu 120 mm?Zaś zmniejszenie wartości przysłony - przeciwnie - zmniejszy pole krycia. Przykładowo mój obiektyw Topcor 65/7 (średni format) w pełni otwarty ma średnicę pola krycia 120mm, zaś po przymknięciu do f=22 wartość ta zwiększa się do 152mm.
Dzięki serdeczne za to wskazanie.Na ebay.pl jest sprzedawca "ausgeknipst" Wuerzburga, który aktualnie ma 2 takie matówki za 174+26 PLN. Miał 3, ale jedną kupiłem, bo to są nówki. Gość gadatliwy, towar przychodzi poleconym Pocztą Polską. Proszę wpisać w wyszukiwarce ebay.pl "OM System Mattscheibe Focusing Screen 1-10".
Coś wykombinuję, a środki zaoszczędzone na ewentualny zakup oryginalnej osłony przeznaczę na zakup maleńkiego Zuiko 21mm/f3,5, o którym słyszałem bardzo pochlebne opinie, m.in. https://www.youtube.com/watch?v=HK4tE80zyHA&t=2sOsłona przeciwsłoneczna też jest koniecznością, a już szczególnie przy egzemplarzach o numerze 10xxxxx bo te są z pojedynczą powłoką. Niestety, firmowa osłona do Zuiko 21mm jest 10x rzadziej spotykana niż sam obiektyw, jest oferowana tylko w Japonii i kosztuje ponad 500 PLN. Trzeba kombinować z zamiennikami na gwint 49mm.
Myślę, że będę go używał na oba sposoby - w zależności od okoliczności. Zastanawiam się na ile pomocny byłby także Varimagni Finder przy pracy z aparatem zamocowanym na statywie.Na koniec pytanie; czy aparat z tym obiektywem będzie pracował z ręki czy na statywie ? Jedno i drugie ma swoje wady i zalety, ale o tym trzeba się samemu przekonać.
Wstyd się przyznać, ale ja się trochę (albo bardziej niż trochę) uzależniłem od tych Olympusów - od 2019 roku zakupiłem i odrestaurowałem ich już około dwudziestu, a w moich zasobach pozostało dwanaście.Przy drugim zdjęciu przedmiotowego obiektywu widzę innego Olympusa - OM1. W pięknym, rzadko spotykanym stanie, bo wersja black łatwo się wyciera, a lakier matowieje. Gratuluję więc stanu kolekcjonerskiego.
Moja dewiza w stopce to nawiązanie do stanu faktycznego.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Z nowo zakupionym obiektywem nie udało mi się jeszcze wyjść w teren, natomiast w oparciu o pierwszy, bardzo powierzchowny "kanapowo-fotelowy" test dokonany na cyfrowym bezlusterkowcu Olympusa wysnułem wniosek, że przy zdjęciach pod ostre światło i z korekcją perspektywy, to z tego obiektywu nie będę miał wielkiego pożytku (także i przede wszystkim przy fotografowaniu na filmie), ponieważ w takich warunkach pojawia brzydka fioletowo-niebieska flara, a także spada w tym miejscu kontrast obrazu. (nie wiem czy widać to na każdym monitorze - chodzi o dół kadru gdzie znajduje się kuferek).
z małymi matrycami powodują niekiedy problemy - duża część światła nie uczestniczącego w tworzeniu obrazu i odbijana od wewnętrznych ścianek adapterów powoduje spadek kontrastu obrazu, refleksy i różnego rodzaju świetlne artefakty. I że radą na to jest wstawienie w światło adaptera maski formatowej, której zadaniem ma być tłumienie światła (bezpośredniego i odbitego) nie biorącego udziału w tworzeniu obrazu.
Nie miałem nic do stracenia - wyciąłem z grubego kartonu krążek, w nim okienko o proporcji 4:3 (stosownie do proporcji matrycy).
Żeby było jeszcze lepiej i bardziej profesjonalnie :) z obu stron pokryłem ten krążek okleiną welurową i w takiej postaci wkleiłem do wnętrza adaptera.
No i skutek jest - na zdjęciach takich samym jak poprzednio te refleksy już się nie pojawiają.
I to co dla mnie najważniejsze - ten obiektyw nawet pod światło może być przydatny. W analogowej lustrzance 24x36 mm wiązka światła z obiektywu nie jest "ciepana" po ściankach matowej komory lustra, lecz zasadnicza jego część jest przechwytywana przez materiał światłoczuły - w odróżnieniu od pobłyskującego wnętrza adaptera bezlusterkowca, z czterokrotnie mniejszym sensorem.
Przy czym jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa - bo zadaptuję do tego obiektywu metalową osłonę przeciwsłoneczną, bardziej efektywną niż firmowa, która kątem rozwarcia części stożkowej będzie tylko ok. 1 stopień szersza niż całkowity kąt widzenia obiektywu (82 stopnie) i która także będzie wymoszczona welurem od wewnątrz. Szablon pozwalający wyciąć welurową wkładkę już opracowałem :) .
To doświadczenie przekonało mnie, że obiektywy które w w fotografii cyfrowej spisują się nie najlepiej, w fotografii klasycznej mogą być oceniane zupełnie inaczej.
Przypomniałem sobie jednak, że czytałem gdzieś, że obiektywy pełnoklatkowe, podpinane przez adapter do bezlusterkowców Nie miałem nic do stracenia - wyciąłem z grubego kartonu krążek, w nim okienko o proporcji 4:3 (stosownie do proporcji matrycy).
Żeby było jeszcze lepiej i bardziej profesjonalnie :) z obu stron pokryłem ten krążek okleiną welurową i w takiej postaci wkleiłem do wnętrza adaptera.
No i skutek jest - na zdjęciach takich samym jak poprzednio te refleksy już się nie pojawiają.
I to co dla mnie najważniejsze - ten obiektyw nawet pod światło może być przydatny. W analogowej lustrzance 24x36 mm wiązka światła z obiektywu nie jest "ciepana" po ściankach matowej komory lustra, lecz zasadnicza jego część jest przechwytywana przez materiał światłoczuły - w odróżnieniu od pobłyskującego wnętrza adaptera bezlusterkowca, z czterokrotnie mniejszym sensorem.
Przy czym jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa - bo zadaptuję do tego obiektywu metalową osłonę przeciwsłoneczną, bardziej efektywną niż firmowa, która kątem rozwarcia części stożkowej będzie tylko ok. 1 stopień szersza niż całkowity kąt widzenia obiektywu (82 stopnie) i która także będzie wymoszczona welurem od wewnątrz. Szablon pozwalający wyciąć welurową wkładkę już opracowałem :) .
To doświadczenie przekonało mnie, że obiektywy które w w fotografii cyfrowej spisują się nie najlepiej, w fotografii klasycznej mogą być oceniane zupełnie inaczej.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Ja bym raczej powiedział, że obiektywy do jednego formatu na innym formacie mogą się zachowywać inaczej. Przecież jakbyś to przymocował do czegoś półklatkowego, że o 110 nie wspomnę, to też by wyszło z odblaskami. Aczkolwiek jak już robią te adaptery, to mogliby je jednak wytłumiać w środku.
Pytanie do użytkowników obiektywów typu "shift"
Całość zachowuje się inaczej, bo obiektyw jakie miał własności takie ma.
Brak skutecznego wyczernienia to nie jedyny minus adapterów (przynajmniej tych tańszych). Jeszcze nie miałem w dłoniach takiego, w którym po zapięciu obiektywu jego skala odległości byłaby aktualna. Wszystkie którymi dysponuję (do Olympusa, Minolty MD, Canona FD, Nikona i M39) są za krótkie, przez co ostrość obiektu położonego w "nieskończoności" uzyskuję przy nastawieniu obiektywów na odległość 2-3 m. Wygląda to tak, jakby klepali te adaptery w jednym rozmiarze - nie zważając na zróżnicowane w poszczególnych systemach odległości rejestrowe,Aczkolwiek jak już robią te adaptery, to mogliby je jednak wytłumiać w środku.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.