Sporo musiałoby się wydarzyć, żeby oświetlenie w ułamku sekundy tak się zmieniło, żeby wymagało aż czterokrotnie dłuższej ekspozycji.

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Sporo musiałoby się wydarzyć, żeby oświetlenie w ułamku sekundy tak się zmieniło, żeby wymagało aż czterokrotnie dłuższej ekspozycji.
To o Olympusie XA, a raczej o możliwej awarii co się zdarza. To zacny aparacik, ale od kupna odstraszała mnie wizja takiego właśnie przypadku.
Zgadza się, to wersja z powłokami MC.
Osłonę jakąś sobie przypasuję, chyba że trafi się ta od Zuiko 21 mm/f3,5.Do kompletu brakuje osłony p-słonecznej; pasuje ta od Zuiko 21/3,5.
Ale ta osłona to dlaczego jest do niego? Rozmiar mocowania? Bo kąt widzenia obiektywu shift 35 mm, to nadal tyle co dla 35 mm, a nie tyle co dla 21 mm.
Miejska legenda.
Na razie założyłem szerokokątną, metalową osłonę od JJC:
Obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym do niczego nie prowadzą. Najważniejszym parametrem przy obiektywach używanych do przesunięcia jest średnica pola krycia - dla tego konkretnego obiektywu jest to 60mm według danych literaturowych. Wartość tę podaje się dla obiektywu ustawionego na nieskończoność przy przysłonie f=22. Przestawienie na skali odległości tego obiektywu z nieskończoności np. na 1m zwiększy pole krycia. Zaś zmniejszenie wartości przysłony - przeciwnie - zmniejszy pole krycia. Przykładowo mój obiektyw Topcor 65/7 (średni format) w pełni otwarty ma średnicę pola krycia 120mm, zaś po przymknięciu do f=22 wartość ta zwiększa się do 152mm. Mając zatem tak piękny obiektyw Zuiko trzeba go rozpracować przed wyjściem w teren uwzględniając ww. dwie podstawowe zależności albo ograniczając się do jednej zmiennej (odległości) przyjmując za stałe wykonywanie zdjęć na optymalnej przysłonie tego obiektywu f=8 i tylko w przypadku chęci maksymalnego przesunięcia ustawiając f=22.Z_photo pisze: ↑26 sty 2024, 11:16 Tytułem uzupełnienia:
We wcześniejszej wypowiedzi zrelacjonowałem obserwacje dokonywane przy obiektywie w pełni otwartym. Natomiast jeśli przymknąć przysłonę do otworu roboczego i przesunąć mordkę obiektywu maksymalnie, to mniej więcej od f8 ściemnienie obrazu w jednej parze narożników jest widoczne bez lokowania palca w świetle osłony.
Zgadza się, dlatego uzupełniłem swoją wypowiedź, kiedy się zreflektowałem jaki błąd popełniłem.
A nie tak, że otwarty ma pole obrazowe o średnicy 152 mm, a po przymknięciu 120 mm?Zaś zmniejszenie wartości przysłony - przeciwnie - zmniejszy pole krycia. Przykładowo mój obiektyw Topcor 65/7 (średni format) w pełni otwarty ma średnicę pola krycia 120mm, zaś po przymknięciu do f=22 wartość ta zwiększa się do 152mm.
Dzięki serdeczne za to wskazanie.Na ebay.pl jest sprzedawca "ausgeknipst" Wuerzburga, który aktualnie ma 2 takie matówki za 174+26 PLN. Miał 3, ale jedną kupiłem, bo to są nówki. Gość gadatliwy, towar przychodzi poleconym Pocztą Polską. Proszę wpisać w wyszukiwarce ebay.pl "OM System Mattscheibe Focusing Screen 1-10".
Coś wykombinuję, a środki zaoszczędzone na ewentualny zakup oryginalnej osłony przeznaczę na zakup maleńkiego Zuiko 21mm/f3,5, o którym słyszałem bardzo pochlebne opinie, m.in. https://www.youtube.com/watch?v=HK4tE80zyHA&t=2sOsłona przeciwsłoneczna też jest koniecznością, a już szczególnie przy egzemplarzach o numerze 10xxxxx bo te są z pojedynczą powłoką. Niestety, firmowa osłona do Zuiko 21mm jest 10x rzadziej spotykana niż sam obiektyw, jest oferowana tylko w Japonii i kosztuje ponad 500 PLN. Trzeba kombinować z zamiennikami na gwint 49mm.
Myślę, że będę go używał na oba sposoby - w zależności od okoliczności. Zastanawiam się na ile pomocny byłby także Varimagni Finder przy pracy z aparatem zamocowanym na statywie.Na koniec pytanie; czy aparat z tym obiektywem będzie pracował z ręki czy na statywie ? Jedno i drugie ma swoje wady i zalety, ale o tym trzeba się samemu przekonać.
Wstyd się przyznać, ale ja się trochę (albo bardziej niż trochę) uzależniłem od tych Olympusów - od 2019 roku zakupiłem i odrestaurowałem ich już około dwudziestu, a w moich zasobach pozostało dwanaście.Przy drugim zdjęciu przedmiotowego obiektywu widzę innego Olympusa - OM1. W pięknym, rzadko spotykanym stanie, bo wersja black łatwo się wyciera, a lakier matowieje. Gratuluję więc stanu kolekcjonerskiego.
Ja bym raczej powiedział, że obiektywy do jednego formatu na innym formacie mogą się zachowywać inaczej. Przecież jakbyś to przymocował do czegoś półklatkowego, że o 110 nie wspomnę, to też by wyszło z odblaskami. Aczkolwiek jak już robią te adaptery, to mogliby je jednak wytłumiać w środku.
Całość zachowuje się inaczej, bo obiektyw jakie miał własności takie ma.
Brak skutecznego wyczernienia to nie jedyny minus adapterów (przynajmniej tych tańszych). Jeszcze nie miałem w dłoniach takiego, w którym po zapięciu obiektywu jego skala odległości byłaby aktualna. Wszystkie którymi dysponuję (do Olympusa, Minolty MD, Canona FD, Nikona i M39) są za krótkie, przez co ostrość obiektu położonego w "nieskończoności" uzyskuję przy nastawieniu obiektywów na odległość 2-3 m. Wygląda to tak, jakby klepali te adaptery w jednym rozmiarze - nie zważając na zróżnicowane w poszczególnych systemach odległości rejestrowe,Aczkolwiek jak już robią te adaptery, to mogliby je jednak wytłumiać w środku.