Oczywiście, że język wyraża także emocje. Ale to jest co innego niż "traktowanie czegoś emocjonalnie".
Co do PKB zaś, to nie zamierzam tu oczywiście nikogo, ze sobą włącznie, rozliczać z konkretnych kwot. Natomiast ja pracuję i coś produkuję, podobnie jak te pielęgniarki i nauczycielki - tyle że one robią to bardziej pośrednio, umożliwiając produkcję swoim podopiecznym. W odróżnieniu od nich i ode mnie, Kmicic był dla społeczeństwa kompletnie bezużyteczny, a nawet szkodliwy poza przejściowym epizodem, kiedy mógł się realizować destrukcyjnie w sposób przypadkowo dla Polski korzystny. Potop szwedzki był akurat wyprawą stricte łupieżczą i pozbycie się Szwedów było przydatne. Natomiast użyteczność całego towarzycha z "Ogniem i mieczem" była już ściśle ujemna, z psychopatą Wiśniowieckim (co jest historycznie potwierdzone), który dla własnej chorej satysfakcji przepieprzył Polsce Ukrainę, zamiast się dogadać. Bo se lubił powbijać na pal.