Wyznaczenie "prawdziwej" czułości negatywu (Legacy
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
światłomierza powiększalnikowego tez brak :-)
ale może zamiast tego da się wykorzystać dobrego spota w aparacie i z obiektywem do makro?
"Pierwszym etapem na drodze do otrzymania dobrego negatywu będzie więc ustalenie „prawdziwej” czułości filmu. Bo to właśnie czułość filmu na światło decyduje o sposobie, w jaki oddaje on najciemniejsze szczegóły obrazu." Wojtek Tkaczyński
Proponuję przeczytać wszystkie artykuły po kolei a sprawa będzie jasna.
http://forum.fotopolis.pl/viewtopic.php?f=1&t=12537.
Dla mnie jest. Ja tak robię i jestem od kilku lat zadowolony.
Proponuję przeczytać wszystkie artykuły po kolei a sprawa będzie jasna.
http://forum.fotopolis.pl/viewtopic.php?f=1&t=12537.
Dla mnie jest. Ja tak robię i jestem od kilku lat zadowolony.
Lub tak.
" Wystarczy zrobić kilka zdjęć próbnych przez okno w domu przy różnych
parametrach ekspozycji (niedoświetlenie, naświetlenie prawidłowe
i prześwietlenie – ciąg kilku klatek z odstępem co pół
stopnia EV), które należy zanotować, a po wywołaniu wybrać tę
klatkę negatywu, która jest najlepsza i odczytać wyniki. W ten
sposób można sprawdzić czy błona „trzyma” czułość lub jaka
jest jej przybliżona rzeczywista wartość." Jerzy Łapiński
Na jego stronie jest z nim wywiad opublikowany w Foto.
Polecam.
" Wystarczy zrobić kilka zdjęć próbnych przez okno w domu przy różnych
parametrach ekspozycji (niedoświetlenie, naświetlenie prawidłowe
i prześwietlenie – ciąg kilku klatek z odstępem co pół
stopnia EV), które należy zanotować, a po wywołaniu wybrać tę
klatkę negatywu, która jest najlepsza i odczytać wyniki. W ten
sposób można sprawdzić czy błona „trzyma” czułość lub jaka
jest jej przybliżona rzeczywista wartość." Jerzy Łapiński
Na jego stronie jest z nim wywiad opublikowany w Foto.
Polecam.
JaZ99, a jak będziesz robić inaczej to coś się zmieni? Wszystko zależy od nas.
Chodzi o to żeby tobie dobrze wychodziło na twoim materiale, a nie koledze.
Chodzi o to żeby tobie dobrze wychodziło na twoim materiale, a nie koledze.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 13:48 przez fotojurek, łącznie zmieniany 1 raz.
Tego typu metody stosowałem w młodości i tak naprawdę nigdy nie wiedziałem, co uzyskam, ani dlaczego dane zdjęcie nie jest takie, jak chcę. W efekcie rozczarowany odłożyłem fotografię cz-b na wiele lat na półkę.fotojurek pisze:JaZ99, a jak będziesz robić inaczej to coś się zmieni?
Moim zdaniem metody obiektywne są z definicji lepsze od metod subiektywnych. Te ostatnie nie zapewniają powtarzalności ani kontroli nad ostatecznym wynikiem.
Oczywiście każdy robi, tak jak chce i nic mi do tego ;)
To skrót myślowy, chyba chodziło o to, że optyka może sprawić niespodzianki - im lepsza, tym przenoszony kontrast jest lepszy. W. Tkaczyński pisze o "ciemni" nie jako o pomieszczeniu, ale o całokształcie procesu, od momentu naświetlenia negatywu. Ale czy rzeczywiście o to chodzi? :)różne filmy mogą mieć różną czułość w zależności od ciemni, w której robimy z nich odbitki.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2011, 14:08 przez Jerzy, łącznie zmieniany 2 razy.
Pewnie chodzi o zjawisko veiling glare, które obniża kontrast obrazu. Kompensuje to się zwiększeniem kontrastu negatywu.Jerzy pisze:To skrót myślowy, chyba chodziło o to, że optyka może sprawić niespodzianki - im lepsza, tym przenoszony kontrast jest lepszy.