[center]


Doprowadziłem już do używalności zaciętą migawkę i teraz przyszedł czas na ostatni detal czyli obiektyw... Otóż jest on zabrudzony czymś, czego nie rozpuszcza nawet spirytus, a z racji takiej a nie innej konstrukcji (aparat jest częściowo klejony, częściowo zbijany małymi gwoździkami) demontaż obiektywu jest praktycznie niemożliwy bez ryzyka uszkodzenia aparatu. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że ta skrzyneczka posiada jednosoczewkowy obiektyw meniskowy, do którego obu stron istnieje jakiś dostęp. Z tyłu przez komorę filmu, a z przodu przez migawkę i przysłonę.
Jak (i czym) można próbować czyścić, aby nie spowodować strat? Poniżej zdjęcia soczewki zrobione od strony komory filmu.
[center]

