Bez zbędnych ceregieli - chcę zacząć zabawę średnim formatem i mam mozliwosć kupna Kieva 88 albo Yashici 124. Oba aparaty w identycznej cenie, więc ten czynnik odpada. I tutaj mam dylemat, bo Yashica wiem, że działa dobrze, Kiev moze ale nie musi.
Z kolei w całej idei Kieva martwią mnie obiektywy - nigdzie nie widziałem innych niz Wolna 80/2.8. Z yashicą wiadomo problemu nie ma.
Niestety nigdzie ostatnio nie widziałem 88CM do sprzedania, a jednak obiektywy Zeissa kuszą.
Chyba, że zaryzykować PSixa ?
Powiedzcie co byście doradzili
Kiev 88 vs Yashica 124
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Z tego co wcześniej czytałem wszystko zalezy od egzemplarza kieva. Yashica kusi prostotą, ale z kolei wymienne magazynki z filmem sa dla mnie gigantycznym atutem - wiem jak żongluję filmami przy małym obrazku. Gdyby to była wersja CM chyba bym sie nie zastanawiał (akurat mam dostep prawie non stop do 2 zeissów)
przez jakiś czas "Fociłem" Kievem 88 to jest pancerna i ciężka konstrukcja, oddałem go koledze od którego go pożyczyłem i kupiłem Seagulla 4a jak na moje potrzeby amatorskiego fotografowania jest aż za dobry. Morał jest krótki bierz Jaśkę i ciesz sie z fotografowania i ostrzenia w kominku :)
MAM I JA i cały czas się uczę :)