robicie sami wywoływacze ? jakie najczęściej ?
jak to się ma do wołaczy takich prod. jak illford czy tetenal ?
tzn. jak się mają efekty. :}
samodzielna "produkcja" wywoływaczy (B&W i Col
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
samodzielna "produkcja" wywoływaczy (B&W i Col
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2012, 21:16 przez enc, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie pamiętam kiedy używałem konfekcjonowanej chemii.
Istnieje mnóstwo przepisów z których można skorzystać i dobrać sobie do materiału który sobie naświetliliśmy,nie bedę tu wskazywał konkretnie jaki bo zaleczy na czym było fotografowane i jaki jest zamiar efektu końcowego.
Przygotowując samemu chemię robisz ile chcesz ile złużyjesz ile masz materiału do wywołania,dla mnie to jedne z najlepszych rozwiązań ale zależy
kto co lubi.
Nie istnieja cudowne przepisy chodzi przecież o wywołanie obrazu utajonego.
ps.konfekconowanego to używam fotonalu.
Istnieje mnóstwo przepisów z których można skorzystać i dobrać sobie do materiału który sobie naświetliliśmy,nie bedę tu wskazywał konkretnie jaki bo zaleczy na czym było fotografowane i jaki jest zamiar efektu końcowego.
Przygotowując samemu chemię robisz ile chcesz ile złużyjesz ile masz materiału do wywołania,dla mnie to jedne z najlepszych rozwiązań ale zależy
kto co lubi.

Nie istnieja cudowne przepisy chodzi przecież o wywołanie obrazu utajonego.
ps.konfekconowanego to używam fotonalu.

Uzależniony od fotociemni .
Efekty powinny być jak to napisał nord, nie powinny być gorsze od tych z konfekcjonowanych, a jakie będą zależy od wielu czynników. Czystość odczynników, precyzja odmierzenia itd.
To trochę tak jak z ciastem. Powinno się udać. Czasami się udaje, czasami nie. Jednemu częściej się nie udaje. Drugiemu udaje się zawsze. W jednej restauracji jest świetna kuchnia, w innej wręcz podła.
To trochę tak jak z ciastem. Powinno się udać. Czasami się udaje, czasami nie. Jednemu częściej się nie udaje. Drugiemu udaje się zawsze. W jednej restauracji jest świetna kuchnia, w innej wręcz podła.

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
kiedyś coś naodważałem, ale to były dawne czasy, film jakiś fomapan, aparat zenit,
efekty były marne..
Bardziej mnie temat zainteresował w związku z kombinowaniem z kolorem, odbielanie itp. B&W jest stosunkowo proste a niektóre receptury wymagają raptem dwóch składników..
no właśnie, a jak to jest z kolorem ?
efekty były marne..
Bardziej mnie temat zainteresował w związku z kombinowaniem z kolorem, odbielanie itp. B&W jest stosunkowo proste a niektóre receptury wymagają raptem dwóch składników..
no właśnie, a jak to jest z kolorem ?
bo zamiast "coś" powinieneś odważyć konkretny składnik, o konkretnej wadze i najlepiej aby ten składnik był w jak najczystszej postaci.enc pisze:kiedyś coś naodważałem,
efekty były marne..
skoro BW jest proste dlaczego miałeś marne efekty?
a tak przy okazji, trzeba było napisać, że interesują ciebie wywoływacze do kolorów wiele by to wyjaśniło.
oby zaraz się nie okazało, że chodzi ci o slajdy

nie, nie chodzi mi o slajdy, negatywy, takie jak portra albo ektar
[ Dodano: Wto 11 Wrz, 2012 ]
ale jak zmieniłem w tytule miałem na myśli B&W i Color,
[ Dodano: Wto 11 Wrz, 2012 ]
ale jak zmieniłem w tytule miałem na myśli B&W i Color,
oczywiście masz rację, ale fotografowałem w trudnych warunkach atmosferycznych i oświetleniowych, więc nie wiem gdzie był problem, efekty były marne, bo był za duży kontrast, ciężko było uzyskać półtony na odbitkach. Jednak było to dawno i poznawałem nie tylko chemię ale też sprzęt. Istotne jest to że to doświadczenie mnie zniechęciło.nord pisze:bo zamiast "coś" powinieneś odważyć konkretny składnik, o konkretnej wadze i najlepiej aby ten składnik był w jak najczystszej postaci.