Coś poszło nie tak
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Coś poszło nie tak
Kiedyś udało mi się kupić kilka rolek HP5+ z datą ważności 1998r. Pierwsza rolka wyszła super, jednak była lekko zadymiona. Postanowiłem sprawdzić, jak się ów film zachowa przy dodaniu bromku potasu. Rolkę naświetliłem i wołałem jako ASA 200 w xtolu 1+1 (pół litra) z dodatkiem 2g KBr. Czas wziąłem z DT, korygując go jedynie dla temperatury wywołania równej 23C. Do tego kąpiel wstępna. Przerywałem Ilfostopem i utrwalałem w miarę świeżym Ilford Rapid Fixerem (przerobił dopiero 3 filmy) jak zawsze wg przepisu. Efekt widoczny poniżej. Co się stało? Pierwszy raz tak mi wyszło. Na filmie nic szczególnego nie było, chciałem przetestować oddymianie tego konkretnego filmu zanim pojadę z nim na jakąś wycieczkę :)
Magazynuję wiedzę i filmy
Technologia procesu?
Mi to wygląda na złe mieszanie i małą ilość chemii.
Ale też może to być sam film, jego starość. W sobotę wołałem E-6, pięć rolek 135 w tanku JOBO. Jeden z wywołanych (provia 400F) wygłądał podobnie do Twojego HP5+, też miał takie łaty itd.
Gdybym nie wołał razem z nim innych filmów, które wyszyły normalnie, to też myślałbym, że to mieszanie.
Mi to wygląda na złe mieszanie i małą ilość chemii.
Ale też może to być sam film, jego starość. W sobotę wołałem E-6, pięć rolek 135 w tanku JOBO. Jeden z wywołanych (provia 400F) wygłądał podobnie do Twojego HP5+, też miał takie łaty itd.
Gdybym nie wołał razem z nim innych filmów, które wyszyły normalnie, to też myślałbym, że to mieszanie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Łaty są od kafelek i na drugim zdjęciu po lewej widać cień negatywu na nich :D Chyba źle zdjęcie zrobiłem, przepraszam. Negatyw sam w sobie nie ma żadnych plam, po prostu wszystko wyszło za jasno, nawet napisy się niemal do końca 'sprały'. Zdziwiło mnie też, że negatyw mocno barwił na różowo - płukałem kolejno po kilka minut w wodzie, siarczynie sodu, trzech kolejnych porcjach wody i na końcu w roztworze Mirasolu. I przy każdym kolejnym wylaniu płynu jego barwa była mniej lub bardziej różowa. Do tej pory HP5+ barwił mi co najwyżej 2 kąpiele, potem już płukanka była przeźroczysta. Dziwne, bo poprzednia rolka była z tej samej paczki. A mieszałem podczas wołania wg jednego z dwóch stałych schematów - przewrotki przez 30s i dalej 5s przewrotek co 30s. Chemii zawsze leję nieco więcej.
Magazynuję wiedzę i filmy
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Dodawanie bromku do wywoływacza w celu powstrzymania zadymienia starego filmu jest dosyć ryzykowne. Zwłaszcza, gdy eksperymentu dokonuje się na "żywym" organizmie (bez wcześniejszego testu). Miałem do czynienia z wieloma starymi i - nieraz, nie dwa - potężnie zadymionymi filmami. Dlatego doradzam normalne wywołanie (przy uwzględnieniu spadku czułości, oczywiście) w wywoływaczu dającym normalny lub nieco podwyższony kontrast: D-76, Hydrofen, A-03 (stock) i nawet R-09 w 1:40/1:50. Dopiero po całkowitej obróbce, kiedy widzę już stopień zadymienia i jestem w stanie ocenić na ile będzie mi ono przeszkadzało, staram się zdjąć, albo przynajmniej zmniejszyć zadymienie w osłabiaczu Farmera. Przy tym używam go trochę inaczej. Po dokładnym wypłukaniu filmu zanurzam go do rozcieńczonego roztworu żelazicyjanku potasowego na określony czas, najczęściej na 30 sekund, a gdy zadymienie jest spore - na minutę. Potem płukanie negatywu aż woda będzie czysta i dopiero potem kąpiel w utrwalaczu. Potem płukanie. Jeśli trzeba zdjąć jeszcze trochę zadymienia, czynność powtarzam korygując odpowiednio czas kąpieli w żelazicyjanku. Oryginalny osłabiacz Farmera składa się z żelazicyjanku i tiosiarczanu. Zamiast czystego żelazicyjanku używam mieszaniny żelazicyjanku i bromku potasu z odbielacza Orwocolor. Dodatek bromku może się okazać zbawienny, jeślibym z jakichś powodów "przedobrzył" z kąpielą, to znaczy przetrzymał za długo. Przetrzymanie w osłabiaczu oznacza klapę, ale negatyw przetrzymany w roztworze z bromkiem da się spokojnie uratować poprzez ponowne wywołanie. A potem znowu można się bawić w osłabianie. I mała uwaga: Nie powinno się dążyć do całkowitego usunięcia zadymienia. To bardzo ryzykowne, bo wraz z resztkami zadymienia można się pozbyć szczegółów w cieniach. Z pozostałościami zadymienia, jeśli jest już leciutkie, poradzimy sobie w ciemni używając ciut twardszego papieru. Szczegółów w cieniach nie dorysujemy, niestety.
Lux mea lex
Jak wspomnial technik, to jest ewidentny przyklad jaki efekt daje dodanie ograniczacza (jak to sie po polsku poprawnie tlumaczy? ja obracam sie raczej w ksiazkach anglojezycznych, a tam to restrainer).
Z tego jak rozumiem jak pracuja takie substancje, to po pierwsze - zmniejszają efektywną czułość, po drugie - nawet niewielkie zwiekszenie ich stężenia w pewnym momencie moze miec bardzo silny efekt (wlacznie z niemal zupelnie przezroczystym negatywem). Wiec - przed uzyciem trzeba zrobic probke.
Ja eksperymentuje ostatnio troche z PC-TEA (prostym wywolywaczam opartym o wit. C, fenidon i TEA) - bardzo mi sie podoba to co z niego uzyskuje, z wyjatkiem zadymienia (base fog). Ponoc dodanie KBr, lub lepiej BTA swietnie sie sprawdza (ten ostatni jest rekomendowany w ilosci 1ml 1% roztworu BTA na 1l roztworu roboczego wywolywacza - wiec sa to bardzo male ilosci). Jestem wlasnie przed pierwszymi probami i zastanawiam sie nad jedna rzecza - czy bezpieczne bedzie zalozenie ze kazdy negatyw bedzie reagowal podobnie, czy tez jest ryzyko, ze dla niektorych materialow, ilosc BTA ktora przy innych usuwa zadymienia, tu moze skonczyc sie katastrofa?
Z tego jak rozumiem jak pracuja takie substancje, to po pierwsze - zmniejszają efektywną czułość, po drugie - nawet niewielkie zwiekszenie ich stężenia w pewnym momencie moze miec bardzo silny efekt (wlacznie z niemal zupelnie przezroczystym negatywem). Wiec - przed uzyciem trzeba zrobic probke.

Ja eksperymentuje ostatnio troche z PC-TEA (prostym wywolywaczam opartym o wit. C, fenidon i TEA) - bardzo mi sie podoba to co z niego uzyskuje, z wyjatkiem zadymienia (base fog). Ponoc dodanie KBr, lub lepiej BTA swietnie sie sprawdza (ten ostatni jest rekomendowany w ilosci 1ml 1% roztworu BTA na 1l roztworu roboczego wywolywacza - wiec sa to bardzo male ilosci). Jestem wlasnie przed pierwszymi probami i zastanawiam sie nad jedna rzecza - czy bezpieczne bedzie zalozenie ze kazdy negatyw bedzie reagowal podobnie, czy tez jest ryzyko, ze dla niektorych materialow, ilosc BTA ktora przy innych usuwa zadymienia, tu moze skonczyc sie katastrofa?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 14:28 przez przemur, łącznie zmieniany 2 razy.
Substancja hamująca. Chyba nie ma na to jednego słowa,przemur pisze:Jak wspomnial technik, to jest ewidentny przyklad jaki efekt daje dodanie ograniczacza (jak to sie po polsku poprawnie tlumaczy? ja obracam sie raczej w ksiazkach anglojezycznych, a tam to restrainer).
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"