W jednym z wątków, chyba był o suszeniu barytu dużego formatu, przeczytałem że niektórzy użytkownicy używają pras, do prostowania, podklejania. Zauważyłem też że są zimne i gorące te prasy . I ponoć gorące lepiej się sprawdzają. Domyślam się że nie są to jakieś specjalne fotograficzne prasy do odbitek. I tu jest moje pytanie - jakie to prasy ? Czego mam szukać, jak się to poprawnie nazywa, i może macie jakieś konkretne modele i w zimnych i w gorących, jakieś foty, od jakiej kwoty zaczynają się normalnej jakości itd. Uogólniając - co to i z czym się to je ?
Z góry dzięki za pomoc.
Jezeli chodzi o te prasy do prostowania i podklejania szukaj: SEAL albo Dry Print Mount.
Raczej drogie zabawki, nie wiem czy latwo dostepne w Polsce. Sam poluje od kilku lat na Ebay.de, ale jeszcze nie upolowalem za rozsadna cene.
Firma SEAL robi takie prasy. Koszt to około (zależy o formatu prasy) 800 do 1200 USD w stanach. Okazyjnie nabyłem taką prasę i jest to dobre rozwiązanie. Polecam.
Materiał ma to do siebie, że wchłania resztki wody, a wraz z nią resztki niewypłukanego utrwalacza. Z czasem przestaje wchłaniać, a zaczyna oddawać to co zebrał. Niestaty. Oczywiście przy zachowaniu dużej czystości, to znaczy częstej zmiany płótna lub jego prania (baz dodatków chmicznych) może się udać zachwać archiwalność. Ale to wątpliwe.
Prasowanie odbitek wysuszonych normalnie jest i wygodniejsze i zdrowsze dla samej odbitki.
Poza tym trudno też uzyskać idealne przyleganie do blachy odbitki.
Pewnie jest też wiele innych powodów o których jeszcze nie wiem, dla których na świecie się ta forma suszenia nie przyjeła.
Pozdrawiam. TP
1. płuczę chyba zbyt długo bo nieraz potrafię usnąć w ciemni i obudzić się po 2-3 godzinach
2. mało robię na błysk, chociaż błysk z libelli wychodzi ładnie
3. gdzie można kupić nowe płyty do suszarki robione na wysoki połysk?
Materiał ma to do siebie, że wchłania resztki wody, a wraz z nią resztki niewypłukanego utrwalacza. Z czasem przestaje wchłaniać, a zaczyna oddawać to co zebrał. Niestaty. Oczywiście przy zachowaniu dużej czystości, to znaczy częstej zmiany płótna lub jego prania (baz dodatków chmicznych) może się udać zachwać archiwalność. Ale to wątpliwe.
[...]
Pewnie jest też wiele innych powodów o których jeszcze nie wiem, dla których na świecie się ta forma suszenia nie przyjeła.
Znasz jakiś powód dla którego resztki utrwalacza z dobrze wypłukanej odbitki miały by się zbierać na materiale i koncentrować tam w większej ilości niż zostaje w papierze?
Nie mam obitek starszych niż jakieś 15 lat ale mają się one dobrze mimo że nie były dobrze wypłukane (nie miałem wody bieżącej) i przechowywane w dużej wilgotności (spleśniał mi futerał do starej bessy leżący w tej samej szafie - na szczęście bez aparatu w środku).
Poza tym prasa służy do naklejania odbitek na karton - dzięki czemu są bardziej płaskie niż w metodzie z mocowaniem tylko "na zawiasy". Dlatego się ją stosuje tak chętnie i poleca.
Tak kiedyś było w praktyce. Opowiadli mi o tym ludzie, którzy wtedy pracowali. Być może nie płukali tak dokładnie jak im się wydawało. Oczywiście prasa służy również do dray mouting'u (nie wiem czy dobrze piszę) Ale też są dwie szkoły. Jedna mówi, że można naklejać i jest OK. A druga mówi, że to be i nie jest archiwalne.
Pozdrawiam. TP
dry mount press to nie jest suszarka tylko prasa.
sluzy do naklejania na tekture, wysuszonych odbitek, z wykorzystaniem kleju w arkuszach - ten klej aktywuje sie temperatura, stad funkcja grzania. a o tym jak wygladal klasyczny proces obrobki odbitki z jej wykorzystaniem mozna poczytac w chocby w 'the print' Adamsa, ktory byl zwolennikiem tej metody. bezkwasowa tektura sluzy do zabezpieczenia odbitki 'od tylu' i to czy odbitka jest przyklejona do niej na stale czy zamocowana naroznikami nie wplywa na 'archiwalnosc'. chodzi o przygotowanie odbitki do prezentacji i jednoczesne jej zabezpieczenie przed migracja chemii z pleckow ramy, sciany, etc... do odbitki
Ja myślę, że z tą Libellą to takie mity. Miałem ją i wiem, że jest po prostu nie doskonała ale żeby uzywając jej nie mozna było osiągnąć prawidłowo (archiwalnie) wysuszonej odbitki to wkładam między bajki. Jakby tam był napis Durst albo co innego to każdy mówiłby, ze CUD Panie!!
Nie ma co dorabiać teorii do oczywistych rzeczy. Suszarka to suszarka i jeśli grzeje to będzie ok. Może droższe modele mają lepsze blachy z chromem ale nie ma co panikowac.