na 3 ostatnich rolkach 120 mam takie artefakty. Czasem jedno zdjęcie, a czasem tylko widoczne na ramkach, gdzie jest info o negatywie.
Czy to efekt sklejenia się negatywu w czasie wywoływania, czy może zaświetlenie? A może za mało agitacji i filmy nierówno się wywołują?
Na 35 mm nie mam takich problemów - używam takiego samego koreksu dla obu formatów.
Na szczęście aparat ok. Wyjąłem następny film w worku i od razu załadowałem do korkesu. Negatyw wyszedł idealnie bez żadnych artefaktów.
Trochę to dziwne, bo już zrobiłem z 10 rolek tym aparatem i tylko ostatnie 3 miały zaswietlenia. Możliwe, że aparat zaczął zbyt luźno nawijać film na rolkę odbiorczą? Mieliście taki problem kiedyś?