Czekam na wyniki weryfikacji, oszczędzę parę groszy

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Oceniłem w ten sposób, że przy ustawieniu neutralnym wskazówka światłomierza pokazywała czas 1/250 s., a po przesunięciu osi obiektywu i wycelowaniu w ten sam co poprzednio obszar (pomijam, że linie się wyprostowały) wskazówka opadła do wartości pomiędzy 1/125 a 1/60 s.
Po co miałbym to robić? Nie mam pojęcia skąd się bierze różnica 1.5 EV. Zacytowałem fragment o tym jak ustawić poprawnie warunki ekspozycji i wg mnie z niego wynika, że w trybie auto pomiar będzie dział poprawnie.
Po to byś się dowiedział, że oś optyczna obiektywu ulegnie przesunięciu w pionie i nie światło inaczej padnie na fotoelement. Kąt padania = kątowi odbicia, zmienia się odległość od fotoelementu, a to wpływa na pomiar. A na kliszę nie pada pod żadnym kątem, czyli światło się nie zmienia.
Punkt 2 wyraźnie mówi o tym by pomiar i ustawienie ekspozycji robić PRZED przesunięciem, czyli tryb atuto z definicji odpada.
Obraz ściemnieje nieznacznie
Tak sobie teoretycznie tutaj dywaguję (bo praktyki nie mam), że poza winietą może to być spowodowane innym kątem padania wiązki światła (a także spowodowana tym inna szerokość wiązki).
W OM-2 w trybie automatycznym światło z obiektywu nie pada bezpośrednio na fotoelement (ten odpowiedzialny za dobór czasu naświetlania) lecz dopiero po odbiciu od powierzchni filmu bądź kurtyny migawki.
???... A na kliszę nie pada pod żadnym kątem,...
Poczekamy, zobaczymy. Nijak ma się drugi punkt do fragmentu o pomiarze w trybie AUTO. Jedno jest pewne, że pomiar przy przesunięciu jest niepoprawny, a przy przesunięciu i po zwolnieniu migawki (podniesieniu lustra) jest poprawny. Czemu więc nie miałby być poprawny w trybie AUTO mierzony po podniesieniu lustra? Oczywiście to jest teza, która potwierdzi lub nie weryfikacja którą zrobi Z_photo.
Jutro lub pojutrze postaram się sprawdzić to co niepewne przy użyciu podarowanego mi "diagnoskopu", w którym jest źródło zestandaryzowanego na kilku poziomach światła, filtrowanego przez mleczną płytkę szklaną. To pozwoli mierzyć zawsze ten sam "obraz" - bez względu czy obiektyw będzie w pozycji neutralnej, czy jego oś będzie przesunięta.
OK, tylko tu chodzi o ustalenie jak na przesunięcie osi optycznej obiektywu reaguje wewnętrzny układ pomiarowy.
To nie w tym problem. Problemem jest ustawienie pod kątem czujnika pomiarowego. W wielkim formacie nie wprowadza się poprawek na Shift, bo nie ma takiego powodu. W tym przypadku przy pomiarze bez przesunięcia otrzymujesz dane do naświetlenia po przesunięciu. A pomiar w aparacie po przesunięciu oszukuje.
Obstawiam, że nie.
To wyjaśnia, dlaczego w cytowanym przez aka, w automacie nie ma problemów.