Przecież vintage to naśladowanie dawnej epoki - słowa nie ma o tym, czy rejestrujesz to na kolodionie czy cyfrowym hasiem i potem praca w psie. Wymyślili sobie taki konkurs i o co się kłócić?
Jakby zrobili konkurs "Fotografia analogowa ale można przysłać zdjęcie cyfrą stylizowane..." to by się można było czepiać :)
I techniki analogowe i cyfrowe są narzędziami, którymi można uzyskać określone efekty przez świadomego użytkownika (ps to nie "wtyczka mega super wygląd ala style vintage lat 50tych wersja pinup, bo do tego trzeba sporej wiedzy i czasu). Pstyk + wtyczka to najlepszy sposób, żeby uzyskać knota, jakich na instg tysiące.
Tak samo z ciemnią - można knocić knoty bez kontroli procesu i nazywać coś niedoświetlonego, przewołanego z wywalonym w kosmos kontrastem sztuką albo mieć świadomość procesu.
A że w ciemni i w komputerze uzyskasz inne, niepowtarzalne efekty, które nie są do podrobienia na drugim medium? Thank You, Captain Obvious :)
Więc argument "młodzież nie wie, że był papier barytowy - papier barytowy, zupełnie jak elektroniczny plik cyfrowy, że tak postaram się dowcipnie i zupełnie bez sensu podszczypać" jest z dupy wzięty, bo knota można popełnić i na barycie tak samo jak uzyskać doskonały print z pliku, ze szczegółami tam, gdzie trzeba.

Prr, stop, powstrzymuję rumaka ironii, bo patrząc na punkt drugi regulaminu:
Celem Konkursu jest wyłonienie najciekawszych projektów, które zostaną zaprezentowane w Programie Konkursu w ramach I Międzynarodowego Festiwalu Miłośników Fotografii Analogowej VINTAGE PHOTO FESTIVAL widzę, że mądrzę się bez opamiętania i bez sensu :)
O rewuar, uchylam szapoba i umykam chyłkiem.