Czasy dla HP5+ kto ma rację?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Czasy dla HP5+ kto ma rację?
Czas wywoływania HP5 plus w Rodinalu Agfa (starej daty) według instrukcji Agfoskiej to dla iso 400 - 1+25 wynosi 8 minut, a według Ilforda 6 minut. Kto ma rację? Według tego co uzyskałem to chyba bliżej prawdy jest jednak Ilford.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Wszystko zależy od tego, do jakiego gradientu, czyli: współczynnika kontrastowości film był wywoływany. Oba czasy mogą być jak najbardziej prawidłowe jeśli zalecany przez Agfę czas wywoływania dotyczy wyższego gradientu (np. 0,66) a czas ilfordowski niższego (np. 0,55). HP 5(plus) jest dosyć specyficznym materiałem o bardzo długim odcinku prostoliniowym krzywej charakterystycznej i możliwe są różne sposoby jego wywoływania - na wyższy, niższy, średni kontrast. Jak kto lubi tak woła.
Agfa w swoich materiałach informacyjnych dotyczących APX-ów podawała następujące zalecane czasy wywoływania w zależności od żądanej kontrastowości:
wsp. kontrastowości=0,55/4 min, 0,65/5 min, 0,75/6 min (dla APX 400 i Rodinalu 1:25). Dla HP5+ podaje (w tym zestawieniu) czas 8 min i zaznacza, że dotyczy on współczynnika kontrastowości 0,65 . Nie wiadomo jakiego współczynnika kontrastowości dotyczą dane Ilforda. W ogóle Ilford jest bardzo tajemniczy. Nie podaje żadnych konkretnych danych swoich materiałów, nie publikuje krzywych charakterystycznych, danych dotyczących ziarnistości, a jedynie poetyckie opisy jak Orzeszkowa w "Nad Niemnem". Wiadomo, że to doskonałe materiały, ale przydałoby się trochę konkretów.
Rada: wołaj 7 minut. W Rodinalu nic nie zepsujesz, a będziesz miał już po pierwszym filmie pogląd czy o minutę skrócić, czy o minutę wydłużyć (jeśli oczywiście prawidłowo naświetlisz, ale HP5 jest odporny na błędy ekspozycji).
[ Dodano: Sob 14 Mar, 2015 ]
Agfa i Ilford zalecają też różne sposoby poruszania w czasie wywołania stąd możliwe różnice w czasach.
Agfa w swoich materiałach informacyjnych dotyczących APX-ów podawała następujące zalecane czasy wywoływania w zależności od żądanej kontrastowości:
wsp. kontrastowości=0,55/4 min, 0,65/5 min, 0,75/6 min (dla APX 400 i Rodinalu 1:25). Dla HP5+ podaje (w tym zestawieniu) czas 8 min i zaznacza, że dotyczy on współczynnika kontrastowości 0,65 . Nie wiadomo jakiego współczynnika kontrastowości dotyczą dane Ilforda. W ogóle Ilford jest bardzo tajemniczy. Nie podaje żadnych konkretnych danych swoich materiałów, nie publikuje krzywych charakterystycznych, danych dotyczących ziarnistości, a jedynie poetyckie opisy jak Orzeszkowa w "Nad Niemnem". Wiadomo, że to doskonałe materiały, ale przydałoby się trochę konkretów.
Rada: wołaj 7 minut. W Rodinalu nic nie zepsujesz, a będziesz miał już po pierwszym filmie pogląd czy o minutę skrócić, czy o minutę wydłużyć (jeśli oczywiście prawidłowo naświetlisz, ale HP5 jest odporny na błędy ekspozycji).
[ Dodano: Sob 14 Mar, 2015 ]
Agfa i Ilford zalecają też różne sposoby poruszania w czasie wywołania stąd możliwe różnice w czasach.
Lux mea lex
Re: Czasy dla HP5+ kto ma rację?
Rację zawsze masz Ty, bo tylko Ty wiesz jak naświetliłeś, jak wywołujesz i co potrzebuje Twój powiększalnik.bawy2 pisze:Czas wywoływania HP5 plus w Rodinalu Agfa (starej daty) według instrukcji Agfoskiej to dla iso 400 - 1+25 wynosi 8 minut, a według Ilforda 6 minut. Kto ma rację? Według tego co uzyskałem to chyba bliżej prawdy jest jednak Ilford.
Agfa i Ilford podają czasy wg swoich metod które nie mają żadnego związku z robieniem odbitek tylko pomiarami densytometrycznymi - więc możesz założyć że oba są nieprzydatne.
Bardzo odważna teza.Henry pisze:Agfa i Ilford podają czasy wg swoich metod które nie mają żadnego związku z robieniem odbitek tylko pomiarami densytometrycznymi
Zanim ktokolwiek zrobił pomiary dylatometryczne, istniała cała wiedza praktyczna wynikająca z powiększania. Pomiary tę wiedzę usystematyzowały i wykazały związek przyczynowo-skutkowy.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Tylko że jest za dużo przyczyn i za dużo skutków. Dlatego film speed to jedno i definiują to normy ISO na podstawie krzywej charakterystycznej (czyli już w połowie procesu otrzymywania poprawnej odbitki), a exposure index co innego (które dla nas jest bazą do tego że by włożyć dobry negatyw do karetki powiększalnika). Producenci podając czasy też podaje je dla jakiejś założonej kontrastowości bo skąd wiadomo co będzie potem? Kondensor, dyfuzor czy może skaner... Fakt że producenci często podają całe rodziny charakterystyk ale użyszkodnicy chcą jednej odpowiedzi na pudełku no to coś tam producent wypisuje
Szczególnie że większość użyszkodników analogowych nie chce dokładnych danych bo uważa że złe naświetlenie to cecha analogów a od perfekcji to są cyfrówki 


Nie zapominaj Henry, że przez szmat czasu fotografia analogowa była jedynym sposobem rejestracji obrazu nieruchomego i ruchomego, więc problem czułości był ważny i dokładnie zbadany. Wyobrażasz sobie, jakie musiały być np. koszty powtórzenia ujęcia, gdyby okazało się, że jakaś scena filmu jest źle naświetlona?
W fotografii koszty te są o wiele mniejsze, nie mówiąc o brakach w wykształceniu wielu artystów, stąd te legendy o EI. EI może być inne od czułości ISO, ale zawsze (naprawdę zawsze) mogą stać za tym techniczne przesłanki.
W fotografii koszty te są o wiele mniejsze, nie mówiąc o brakach w wykształceniu wielu artystów, stąd te legendy o EI. EI może być inne od czułości ISO, ale zawsze (naprawdę zawsze) mogą stać za tym techniczne przesłanki.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film