ja akurat mam yashicę D, której akurat nie mam, bo ją wysłałem do p. Michała Nagova celem konserwacji.
z tego co pamiętam, to jakiegoś znacznego oporu podczas kręcenia nie było. no, może kółko nastaw czasów nieco ciężej się kręciło, ale też bez przesady. lekki opór był wyczuwalny podczas "przechodzenia" przez czas.
w yashice D spust jest inny niż w późniejszych modelach. u mnie chodził dość lekko, przy czym migawka otwierała się po całkowitym wciśnięciu spustu.
Yashica Mat 124G kilka pytań
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
jak to było? jako że sie nie znam to się wypowiem
specjalnie na tę okazje wyciągnąłem jaśke z szafy ( i dobrze bo sie okazało że sr 43w w redukcji zaczyna kwitnąć, w końcu to już z 5 lat, smary na migawce też się juz kleją )
przysłona działa bezstopniowo, na pokrętle oczywiście wyczuwalny delikatny luz, czasy z podobnym może nieco wiekszym luzem, ale z wyczuwalnym zaskakiwaniem wybranego czasu
spust nie musi być wciśnięty do końca, w zasadzie wyzwala migawke ze 2 milimetry przed końcem, patrząc od wewnętrznej powierzchni pierscienia blokady, tej najbliżej słupka spustu, więc z Twoim cos chyba jest nie tak
przy okazji zauważyłem że miedzy soczewkami zdjęciowego mam jakis nalot, pewnie tam juz był jak jeszcze robiłem zdjęcia
specjalnie na tę okazje wyciągnąłem jaśke z szafy ( i dobrze bo sie okazało że sr 43w w redukcji zaczyna kwitnąć, w końcu to już z 5 lat, smary na migawce też się juz kleją )
przysłona działa bezstopniowo, na pokrętle oczywiście wyczuwalny delikatny luz, czasy z podobnym może nieco wiekszym luzem, ale z wyczuwalnym zaskakiwaniem wybranego czasu
spust nie musi być wciśnięty do końca, w zasadzie wyzwala migawke ze 2 milimetry przed końcem, patrząc od wewnętrznej powierzchni pierscienia blokady, tej najbliżej słupka spustu, więc z Twoim cos chyba jest nie tak
przy okazji zauważyłem że miedzy soczewkami zdjęciowego mam jakis nalot, pewnie tam juz był jak jeszcze robiłem zdjęcia
Dzięki za za info i przetestowanie. Jakoś mnie ta Yashika rozczarowała. Może za dużo od niej wymagałem i dla tego czuje się nią rozczarowany. Coś mi się wydaje, że przeprosimy się z cordem, który jest osiem razy cichszy a i ostrość ustawia się z tej normalnej strony :). Jedyny plus Yashiki to jaśniejsza matówka i światłomierz, który jest w stanie powiedzieć czy jest jeszcze dzień czy już noc.
ja na światłomierz w swojej nie narzekałem, na początku z lr9, odkładałem jakaś poprawkę, później z redukcją i naświetlała znośnie, jak na moje niedoświadczone oko
co do cichości, moja jest chyba normalna więc nie wiem co znaczy głośna, a co do samego aparatu, miło mi się z nim pracowało, choc matówka ciemna i miło było by mieć klin albo raster ( albo oba na raz )
co do cichości, moja jest chyba normalna więc nie wiem co znaczy głośna, a co do samego aparatu, miło mi się z nim pracowało, choc matówka ciemna i miło było by mieć klin albo raster ( albo oba na raz )
Jako szczęśliwy posiadacz i Jaśki Mat 124G i Corda Va mogę się śmiało ustosunkować. Może faktycznie trafił Ci się jakiś rozregulowany egzemplarz, albo najzwyczajniej w świecie aparat Ci "nie leży", natomiast w moim wypadku trudno mi powiedzieć, który ze sprzętów jest bardziej "naj". Efekt tego był taki, że przez kilka miesięcy jedną rolkę robiłem jednym, a kolejną drugim... a najczęściej miałem oba klocki na raz w torbie - jeden nabity kolorkiem, a drugi czb. :)Dzięki za za info i przetestowanie. Jakoś mnie ta Yashika rozczarowała. Może za dużo od niej wymagałem i dla tego czuje się nią rozczarowany. Coś mi się wydaje, że przeprosimy się z cordem, który jest osiem razy cichszy a i ostrość ustawia się z tej normalnej strony :). Jedyny plus Yashiki to jaśniejsza matówka i światłomierz, który jest w stanie powiedzieć czy jest jeszcze dzień czy już noc.
A! może mam jakiś fartowny egzemplarz, ale światłomiarka w mojej Jasi działała zaskakująco sprawnie jak na tego typu rozwiązanie. Co prawda i tak przeważnie posługiwałem się zewnętrznym Gossenem, ale czasami z ciekawości porównywałem pomiary i przy standardowych scenach z równomiernym oświetleniem można jej było śmiało ufać.
Transport filmu jest niesamowicie głośny w porównaniu do corda (psy, dzieciary a nawet szanowna małżonka się budzi), ale matówka za to bajkowo jasna. Tak teraz myśle, że może w moim cordzie są wytarte zębatki czy jakś inna usterka powodująca jego cichość. Mnie ten światłomierz nie urzekł, niby działa jak centralnie ważony ale u mnie lepiej nie kombinować i nie wprowadzać żadnych korekt tylko zdać się na wskazania. Ponoć ten światłomierz nie wymaga wprowadzania korekt gdy obiekt jest oświetlony od tyłu, a w sytuacjach "krajobrazowych" należy brać odczyt z kadru zawierającego w większości ziemię a nie niebo i to wszystko co podaje instrukcja.