Witam wszystkich,
Robiąc porządek w szafce znalazłem małą butelkę Ultrafinu Liquid, niestety otwartą, niestety nie wiem kiedy. Zużyte jest koncentratu na jedną, może dwie klisze. Z tego co pamiętam (i widzę po kliszach), to uzywalem jej raz albo dwa do testów, a otwarta była... Cóż... I tu jest problem. Albo w marcu ubiegłego roku, albo w czerwcu. Mam dziwne wrażenie, że chyba nie gazowałem butelki, co oznacza, że od tego czasu miała kontakt z tą odrobiną powietrza, która zastąpiła dwie porcje koncentratu. Temperatura ok.18 stopni, ponieważ szafka jest przy ścianie nośnej od klatki schodowej - wyjątkowo stabilna temperaturowo.
I tu następuje moje pytanie: jaka jest trwałość Ultrafinu i po czym ewentualnie poznać jego utlenienie? Czy od razu odpuścić sobie i wylać to w cholerę?
Ultrafin Liquid - trwałość
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Szkoda wylewać bez próby - jak rozumiem masz prawie całą butelkę. Mój Ultrafin liquid stoi po napoczęciu ok. 2 lat, ale porozlewany do mniejszych buteleczek i zagazowany - działa bez problemu. Pierwszym objawem starzenia jest zmiana zabarwienia - świeży jest prawie bezbarwny, jeśli zrobił się słomkowy lub prawie żółty - raczej nie będzie z niego pożytku.
Przy tej ilości wywojki zrób próbę - naświetl parę testowych klatek - odetnij fragment filmu i wywołaj. Prostsza metoda z zaczernieniem kawałka naświetlonej kliszy jest też przydatna, aczkolwiek mniej precyzyjna. Z dużym prawdopodobieństwem będzie pełnosprawny, ale bez testu bałbym się wywoływać jakieś cenniejsze kadry...
Przy tej ilości wywojki zrób próbę - naświetl parę testowych klatek - odetnij fragment filmu i wywołaj. Prostsza metoda z zaczernieniem kawałka naświetlonej kliszy jest też przydatna, aczkolwiek mniej precyzyjna. Z dużym prawdopodobieństwem będzie pełnosprawny, ale bez testu bałbym się wywoływać jakieś cenniejsze kadry...
Ta metoda się sprawdza przy relatywnie świeżych roztworach. Tak naprawdę pokazuje tylko, czy wywoływacz w ogóle działa. Gdy jest relatywnie świeży i działa, to nie ma podstaw podejrzewać, że będzie coś nie tak. Ale jak wywoływacz już trochę postał, to jednak tylko normalny testowy pasek.wosk pisze:Prostsza metoda z zaczernieniem kawałka naświetlonej kliszy jest też przydatna, aczkolwiek mniej precyzyjna.
A jak coś nie wyjdzie, to nie będziesz wiedział co. Czy to Mamiya, czy wywoływacz.sokol07 pisze:Będę niedługo robił testy Mamiyi, to i zrobię test wywoływacza. :)
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Mamijka jest sprawna, o to się nie martwię. Bardziej wątpię w swoje umiejętności (bo daaawno już nie pracowałem na średnim formacie, no i w końcu to mój pierwszy raz na własnym sprzęcie). A jeśli chodzi o moje błędy, to jeśli będą, to nierównomierne. ;)
A niestety do wykonania testów nie mam chwilowo kliszy, bo te tańsze się skończyły, a droższych mi szkoda...
A niestety do wykonania testów nie mam chwilowo kliszy, bo te tańsze się skończyły, a droższych mi szkoda...