koreks przecieka
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Re: kaiser
Tym bardziej, że ma na dnie takie wyrostki które przy kręceniu trzpieniem powodują podnoszenie się i opadanie szpuli z trzpieniem.jac123 pisze:Kaiser ma prawo przecieka, został stworzony do kręcenia trzpieniem szpuli.
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
Re: kaiser
jak najbardziej można kręcić, chociaż dostawałem wtedy nierówno wywołane negatywy. Kwestia wprawy.graphia pisze:Tym bardziej, że ma na dnie takie wyrostki które przy kręceniu trzpieniem powodują podnoszenie się i opadanie szpuli z trzpieniem.jac123 pisze:Kaiser ma prawo przecieka, został stworzony do kręcenia trzpieniem szpuli.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Z ust mnie to wyjąłeś.technik219 pisze:Kajzery... A Krokusem [...] niedawna można było taki z dwiema szpulami dostać za "dychę".
Skoro po przysposobieniu - w przeciwieństwie do Kasera - nie cieknie, to warto posłuchać też rady mreka i kupić w OBI rolki do transportu mebli i można rotacyjnie. A wtedy to się pewnie i ćwiartką litra zadowoli.taharii pisze:Jeszcze, żeby do środka takiego krokusa nie trzeba było prawie litra nalać, to byłby naprawdę fajny koreks ;)
Poza tym, prawie litr to dotyczy dwóch filmów małoobrazkowych, a już 2x120 to trochę ponad pół litra pozostając w "aptekarskiej" nomenklaturze dokładności.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Wołania dwóch filmów na jednej szpuli unikam jak tylko mogę.
Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście rotacyjnie można by pewnie zejść odrobinę z pojemności, ale czy ćwiartka to mało? Dalej ciut dużo...
W każdym razie jako pierwszy koreks, krokus jest bardzo dobry o ile trafi się sztukę z nie zajechanymi szpulami i co najważniejsze uszczelką pod zakrętką.
Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście rotacyjnie można by pewnie zejść odrobinę z pojemności, ale czy ćwiartka to mało? Dalej ciut dużo...
W każdym razie jako pierwszy koreks, krokus jest bardzo dobry o ile trafi się sztukę z nie zajechanymi szpulami i co najważniejsze uszczelką pod zakrętką.
A jaki jest powód? Ja wołania jednego filmu unikam jak mogą.taharii pisze:Wołania dwóch filmów na jednej szpuli unikam jak tylko mogę.
To nominalna objętość w 1520, na 2 filmy?taharii pisze:ale czy ćwiartka to mało?
O. ciekawym w jakiej objętości wołasz ten jeden film. Uprzedzam, że 1510 nie wchodzi do rozmowy, bo to jeden film 135 - nie ma odpowiednika w innych systemach, a tylko w nim dla jednego filmu można i tylko rotacyjnie zejść poniżej 0,25l na jeden film. O 120 nie ma w ogóle mowy.taharii pisze:Dalej ciut dużo...
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Hm, w sumie racja, przed przeprowadzką wołałem tylko 4x5 a tam 210ml potrzebuję więc wyszło mi, że 250 to bardzo dużo, ale w zasadzie akceptowalnie, zwykle dla równego rachunku w butelkach 0,33 chemię przechowuję i takimi partiami wlewam...
A co do unikania, na kilka prób miałem kilka wpadek (film nasunął się jeden na drugi) i wprawdzie tylko starterem na koniec, więc klatki naświetlone nie ucierpiały, ale imo nie warto, lepiej dłuższy koreks uzbroić w więcej szpul po jednym filmie, niż krótszy ładować po dwa filmy na szpule.
Przy fikołkach nie ma to większego znaczenia, bo szansa nasunięcia jest minimalna ale przy kręceniu w procesorze, gdzie obrotów jest dużo, nie ma sensu moim zdaniem (szczególnie, że chemii więcej trzeba to raz a dwa mam koreksy dowolnej długości, więc jak potrzebuję więcej filmów na raz, to więcej szpul wyciągam po prostu)
A co do unikania, na kilka prób miałem kilka wpadek (film nasunął się jeden na drugi) i wprawdzie tylko starterem na koniec, więc klatki naświetlone nie ucierpiały, ale imo nie warto, lepiej dłuższy koreks uzbroić w więcej szpul po jednym filmie, niż krótszy ładować po dwa filmy na szpule.
Przy fikołkach nie ma to większego znaczenia, bo szansa nasunięcia jest minimalna ale przy kręceniu w procesorze, gdzie obrotów jest dużo, nie ma sensu moim zdaniem (szczególnie, że chemii więcej trzeba to raz a dwa mam koreksy dowolnej długości, więc jak potrzebuję więcej filmów na raz, to więcej szpul wyciągam po prostu)
Filmy trzeba od siebie odseparować, w Jobo jest separator, w innych trzeba radzić sobie inaczej, można sobie zrobić separator, można używać taśmy, można zacinać film w jaskółczy ogon, sposobów jest sporo.taharii pisze:(film nasunął się jeden na drugi)
Przecież w szpulkach JOBO 15xx i 25xx są separatory, które w 100% zabezpieczają, przed taką ewentualnością.taharii pisze:przy kręceniu w procesorze, gdzie obrotów jest dużo, nie ma sensu moim zdaniem (szczególnie, że chemii więcej trzeba to raz a dwa mam koreksy dowolnej długości, więc jak potrzebuję więcej filmów na raz, to więcej szpul wyciągam po prostu)
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nie mam niestety separatorów, sklejałem film końcówkami (papierem, którym jest do szpuli przyklejony) jednak to powodowało problemy.
Gdybym nie miał innego koreksu i miał presję na zmajstrowanie tego to jakoś bym pewnie z tematem walczył dalej, ale na szczęście problem okazał się prostszy do rozwiązania w inny sposób ;)
Gdybym nie miał innego koreksu i miał presję na zmajstrowanie tego to jakoś bym pewnie z tematem walczył dalej, ale na szczęście problem okazał się prostszy do rozwiązania w inny sposób ;)
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
W Krokusach wywołuję od ho-ho albo dłużej. Właściwie id roku, w którym pojawiły się na rynku. Kiedy zacząłem wołać szerokie filmy najpierw nawijałem pierwszy do końca, a następnie drugi i niczym ich od siebie nie oddzielałem. Na początku wywoływałem przez obracanie szpuli trzpieniem, dopiero później odkryłem zalety "fikania". Może mi nie uwierzycie, ale nie zdarzyło mi się, żeby filmy się na siebie nasunęły. Może to kwestia szczęścia, może kwestia delikatnego (w miarę) obracania szpulami. Nie wiem. Gwałtowne, ze "zrywem" obracanie rzeczywiście może spowodować przesunięcie filmów, niektóre problemy jakoś mnie omijają. Przy przewracaniu koreksem oraz przy "turlaniu" (rotacyjnie) nie ma szans, żeby filmy się nałożyły. Na szpulki Krokusa wchodzą filmy ponad 40-klatkowe, więc przy prawidłowym i starannym nawinięciu dwóch zwojowych będzie między nimi dostatecznie duży odstęp. Myślę, że niektóre sprawy są demonizowane.taharii pisze:sklejałem film końcówkami (papierem, którym jest do szpuli przyklejony) jednak to powodowało problemy.

Lux mea lex
myślę, że objawił się tu mój karmiczny pech po prostu. Jestem książkowym przypadkiem obowiązywania prawa Murphiego, więc jeśli coś może się wydarzyć, to wydarzy się właśnie mnie. W stanach pewnie miałbym na nazwisko Murphy...
W każdym razie też uważam, że rozwiązanie można wypracować, natomiast staram się go nie polecać początkującym i sam też staram się go unikać ale tylko dlatego, że mogę sobie na to pozwolić (zresztą zbierając sprzęt, postarałem się, żeby mieć taką możliwość ;P).
W związku z moimi przejściami wyznaję zasadę, że jeśli da się wyeliminować problem zamiast go minimalizować, to warto iść tą drogą...
W każdym razie też uważam, że rozwiązanie można wypracować, natomiast staram się go nie polecać początkującym i sam też staram się go unikać ale tylko dlatego, że mogę sobie na to pozwolić (zresztą zbierając sprzęt, postarałem się, żeby mieć taką możliwość ;P).
W związku z moimi przejściami wyznaję zasadę, że jeśli da się wyeliminować problem zamiast go minimalizować, to warto iść tą drogą...