Szanowni Korexowicze
Na mazurskim targu staroci kupiłem Bessamatica z color-skoparem za śmieszne pieniądze, jedyną jego widoczną wadą jest lekkie wgniecenie na rancie obiektywu. Kiedy chciałem pstryknąć kilka próbnych zdjęć zauważyłem, że światłomierz podpowiada bardzo duże wartości( ustawiony był na asa 200 a w cieniu wskazywał 1/125 z przesłoną 16) Czy problem jest ze światłomierzem czy raczej tu chodzi o brak jakiejś osłonki/filtra na światłomierz? Przy zepsutym światłomierzu spodziewałbym się raczej zbyt niskiej ekspozycji niż za wysokiej a informacji o osłonkach nie znalazłem.
Pozdrawiam, Filip
Światłomierz Voigtlander Bessamatic
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Czy sprawdzałeś światłomierz według reguły kodaka vel Sun f16?
Z tego co wiem (a wiem mało) to w tym aparacie chyba światłomierz nie jest TTL tylko pomiar jest przez "oko" nad obiektywem. I owe oko może być bardzo brudne lub bateria załadowana jest o nieodpowiedniej mocy albo uszkodzony światłomierz.
Z tego co wiem (a wiem mało) to w tym aparacie chyba światłomierz nie jest TTL tylko pomiar jest przez "oko" nad obiektywem. I owe oko może być bardzo brudne lub bateria załadowana jest o nieodpowiedniej mocy albo uszkodzony światłomierz.
Ja wiem jeszcze mniej, ale wydaje mi się, że Bessamatici miały selenowe światłomierze, więc jakość ich wskazań po tylu latach może być co najmniej wątpliwa. I raczej nie ma tu co mówić o zabrudzeniu okienka, bo gdyby w tym był pies pogrzebany, to światłomiarka podawałaby zbyt długie czasy w stosunku do panujących warunków, a nie zbyt krótkie (1/125 z f.16 na 200ASA w cieniu to murowane niedoświetlenie, a nie prześwietlenie).
Baterie też raczej nie mają tu nic do rzeczy, bo ten aparat ich nie używa.
Baterie też raczej nie mają tu nic do rzeczy, bo ten aparat ich nie używa.