Jak już odkopaliście to też coś dopiszę.
Miałem 3 miesiące temu właśnie wersję S z 60mm, sprzedałem też na allegro za bodajże 1100 zł.
Dla mnie dużym minusem było to ostrzenie, praktycznie niewidoczna plamka od dalmierza.
Dobrym patentem, który znalazłem gdzieś w sieci było założenie na wizjer filtra szarego. Nieznacznie przyciemniony widok nie miał prawie żadnego znaczenia, za to żółty kwadracik do ostrzenia był już znacznie bardziej widoczny.
Najlepiej do tego użyć plastikowego filtra do Cokina, wyciąć sobie prostokącik wielkości wizjera i jakoś go doczepić.
Mam pytanie odnośnie tego aparatu - czy nakręcając filtr aparat skoryguje naświetlenie czy trzeba to zrobić ręcznie? w niektórych dalmierzach czujnik światłomierza jest w pobliżu obiektywu tak, że filtr go obejmuje- np w canonecie QL 17, tutaj też?
Dziękuję za szybką odpowiedź, miałam okazję trzymać go w ręku, zrobiłam nawet kliszę i jestem zachwycona, jakość zdjęć powala, pomiar idealny, szkoda że o tym nie pomyśleli, ale i tak się decyduję.
Też się zastanawiałam, ale 16 klatek zamiast 8 to duża różnica, a do 6x9 mam inny aparat, który mogę sobie powoli ustawić, pomyśleć jak zrobić, żeby nie zmarnować klatki, dalmierz mam do innego rodzaju zdjęć.
sofka pisze:Też się zastanawiałam, ale 16 klatek zamiast 8 to duża różnica, a do 6x9 mam inny aparat, który mogę sobie powoli ustawić, pomyśleć jak zrobić, żeby nie zmarnować klatki, dalmierz mam do innego rodzaju zdjęć.
16 czy 8? noo taki argument to sprawa życia lub śmierci. żyletka przy aorcie wręcz. ciekawe co o tym myślą koledzy pochylający się nad wielkim formatem?
sofka pisze:...w niektórych dalmierzach czujnik światłomierza jest w pobliżu obiektywu tak, że filtr go obejmuje
Czy równoważnym działaniem w kwestii korekcji ekspozycji byłoby odkręcenie filtra i przyłożenie do okna pomiaru - pomiar przez filtr i nakręcenie filtra? Dochodzi co prawda dodatkowa czynność, ale korygując skalą czułości na aparacie też trzeba trochę zachodu - pierścień jest malutki i trochę niewygodny.