Asahi Pentax Spotmatic - problem ze "smugą" na zdj
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Asahi Pentax Spotmatic - problem ze "smugą" na zdj
Witam,
jakiś czas temu zakupiłem swojej dziewczynie w prezencie aparat Pentax Spotmatic. Wszystko wydawało się być z nim w porządku, ale kiedy ostatnio wywołaliśmy pierwsze filmy to na niektórych zdjęciach pojawia się jaśniejsza pozioma smuga. Problem dotyka nieco mniej niż połowę zdjęć na filmie. Reszta jest zupełnie w porządku.
Wygląda to tak:
http://snag.gy/tzCl0.jpg
Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć z czego to może wynikać i czy da radę to jakoś naprawić? Będę wdzięczny za wszelkie wskazówski.
Pozdrawiam
jakiś czas temu zakupiłem swojej dziewczynie w prezencie aparat Pentax Spotmatic. Wszystko wydawało się być z nim w porządku, ale kiedy ostatnio wywołaliśmy pierwsze filmy to na niektórych zdjęciach pojawia się jaśniejsza pozioma smuga. Problem dotyka nieco mniej niż połowę zdjęć na filmie. Reszta jest zupełnie w porządku.
Wygląda to tak:
http://snag.gy/tzCl0.jpg
Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć z czego to może wynikać i czy da radę to jakoś naprawić? Będę wdzięczny za wszelkie wskazówski.
Pozdrawiam
Wrzucam jeden pasek negatywu - http://i.imgur.com/viyE3Z0.jpg
Teraz zauważyłem jeszcze, że coś dziwacznego wydarzyło się na krawędzi tego zdjęcia (patrz prawy górny róg na pasku)
Teraz zauważyłem jeszcze, że coś dziwacznego wydarzyło się na krawędzi tego zdjęcia (patrz prawy górny róg na pasku)
Nie migawka, bo zaświetlenie jest także między klatkami. No chyba, że sama migawka przepuszcza światło. Zdejmij obiektyw i stań w pokoju patrząc na okno. W trakcie naciągania migawki zwróć uwagę na dolną jej część.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
-
- -#
- Posty: 397
- Rejestracja: 16 maja 2008, 11:17
- Lokalizacja: Staszów
Dziwne to zaświetlenie, przecież jeśli była by nieszczelność to różną ilość czasu w danym położeniu znajdują się różne fragmentu klatki(różne odstępy czasu między wykonaniem kolejnych klatek, inne przy klatce filmu gdzie aparat był długo w takim stanie a inne przy przerwie między nimi gdzie była to chwila) a tu na całym filmie masz pięknie taki sam pasek. Wg. mnie to wywołaj jeszcze jedną kliszę i potem zacznij się dopiero zastanawiać. Tym bardziej że dziwne jakby aparat się rozszczelnił z kliszy na kliszę 

W międzyczasie wywołałem kolejny film i tym razem film był na dole w koreksie (we wcześniejszym wywołaniu nie pamiętam jak zrobiłem) i efekt jest taki sam. Nie wydaje mi się, żeby efekt był na każdym zdjęciu, ale rzeczywiście jest na wielu.
Migawka obserwowana pod światło wygląda ok i nie widać żadnych dziurek itp.
Co w takim razie pozostaje - jakaś nieszczelność w samym aparacie?
Migawka obserwowana pod światło wygląda ok i nie widać żadnych dziurek itp.
Co w takim razie pozostaje - jakaś nieszczelność w samym aparacie?
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Więc tak:
wygląda to na zaświetlenie słabym światłe, więc raczej nieszczelność.
Ciemniejszy pasek jest na górze, więc z tego wynika, że nieszczelność dotyczy dolnej krawędzi tylnej pokrywy. Jadnak - gdyby to była pokrywa (klapa), to zaświetlenie zaczynałoby się od perforacji i przechodziło na kadr. A tu wygląda to inaczej: jak przy linijce odrysowane w 1/3 kadru z rozproszeniem w dół (czy używasz gołego aparatu, czy raczej w futerale?). Może nieszczelność jest gdzieś w okolicach zawiasy?
Jeśli mógłbyś poświęcić kawałek nowego filmu, to zrób test: przewiń normalnie początek filmu wykonując puste klatki z założoną zakrywką na obiektyw. Nie rób żadnych zdjęć, tylko pospaceruj z aparatem (w dzień) tak jakbyś robił nim zdjęcia - umożliwiaj dostęp światła ze wszystkich stron - przez godzinę, może. Obiektyw oczywiście zaślepiony. Potem przewiń o 1 klatkę i odetnij ten kawałek filmu przy kasetce, w ciemni, bez zwijania do kasetki. Wywołaj. Jeśli smuga będzie, to nieszczelność korpusu. Jeśli nie będzie, to światło wpada od przodu i jakimś cudem dociera do filmu przez zamkniętą migawkę (może druga kurtynka nie dobija za każdym razem (czy po zrobieniu zdjęcia naciągasz film od razu, czy dopiero przed kolejnym zdjęciem?). Jeśli smuga się pojawi, to można zrobić kolejną, taką samą próbę z dodatkowo zaślepionym wizjerem - może światło wpada od strony wizjera i przez niedomknięte lustro dostaje się na film? Sprawdź wstępnie na czasie B z oświetleniem w wizjer pod różnymi kątami i założoną przykrywką obiektywu.
Na razie nic innego mi przychodzi mi do głowy.
wygląda to na zaświetlenie słabym światłe, więc raczej nieszczelność.
Ciemniejszy pasek jest na górze, więc z tego wynika, że nieszczelność dotyczy dolnej krawędzi tylnej pokrywy. Jadnak - gdyby to była pokrywa (klapa), to zaświetlenie zaczynałoby się od perforacji i przechodziło na kadr. A tu wygląda to inaczej: jak przy linijce odrysowane w 1/3 kadru z rozproszeniem w dół (czy używasz gołego aparatu, czy raczej w futerale?). Może nieszczelność jest gdzieś w okolicach zawiasy?
Jeśli mógłbyś poświęcić kawałek nowego filmu, to zrób test: przewiń normalnie początek filmu wykonując puste klatki z założoną zakrywką na obiektyw. Nie rób żadnych zdjęć, tylko pospaceruj z aparatem (w dzień) tak jakbyś robił nim zdjęcia - umożliwiaj dostęp światła ze wszystkich stron - przez godzinę, może. Obiektyw oczywiście zaślepiony. Potem przewiń o 1 klatkę i odetnij ten kawałek filmu przy kasetce, w ciemni, bez zwijania do kasetki. Wywołaj. Jeśli smuga będzie, to nieszczelność korpusu. Jeśli nie będzie, to światło wpada od przodu i jakimś cudem dociera do filmu przez zamkniętą migawkę (może druga kurtynka nie dobija za każdym razem (czy po zrobieniu zdjęcia naciągasz film od razu, czy dopiero przed kolejnym zdjęciem?). Jeśli smuga się pojawi, to można zrobić kolejną, taką samą próbę z dodatkowo zaślepionym wizjerem - może światło wpada od strony wizjera i przez niedomknięte lustro dostaje się na film? Sprawdź wstępnie na czasie B z oświetleniem w wizjer pod różnymi kątami i założoną przykrywką obiektywu.
Na razie nic innego mi przychodzi mi do głowy.
Lux mea lex