Cześć.
Mam problem z przysłoną wcześniej wymienionego obiektywu. Nie wiem czy jest zbyt bardzo zasmarowany, bo po naciśnięciu bolca przymykającego przysłonę, przysłona się przymyka, ale! No niestety jak dla mnie trwa to chyba zbyt za długo. Upewniłem się też z tym, bo myślałem sobie, że może za dużo wczoraj wypiłem i tak jakoś wszystko inaczej funkcjonuje. Więc wziąłem do ręki Heliosa 44M4 co prawda inna ogniskowa, ale to chyba nie powinno mieć znaczenia. Po naciśnięciu bolca w Heliosie okazało się, że za mało wczoraj wypiłem :) Śmiga jak struś pędziwiatr, a Soligor tak leniwie, ale płynnie. Więc jak będę w PL i go podłączę do mojego Ricoh, to wolał bym mięć obiektyw sprawny. Podejrzewam, że przy ekspozycji popsuł by mi jakie kolwiek plany, pewnie większość była by prześwietlona. Dla tego zwracam się do was. może ktoś już miał wcześniej taki problem, że przysłona zamula??
Soligor C/D wide-auto 2.8 28mm P/K
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Bardziej liczyłem na to "Rozkręcaj śmiało :) dasz radę"J.A. pisze:Oddać do czyszczenia.
Rozkręcałem coś tam aparaty :D i je składałem, choć zenka 122 bo i tak był zepsuty, to go nie składałem z powrotem choć mam wszystko rozpisane i ponumerowane (lustro się nie podnosi i tasiemki migawki trzeba by było przykleić a tutaj mi brak 3 ręki :D, poza tym jak go nie skręcę to matówka się zawsze przydać może), ale tutaj bardziej się obawiam o soczewki. Czy żeby dostać się do mechanizmu przysłony, to czy muszę rozkręcić cały obiektyw?
A serwis ile by za takie coś mógł zaśpiewać?
Zależy od konstrukcji obiektywu, zwykle mechanizm przysłony nie jest bardzo głęboko.
Ja juz kilkukrotnie kupowalem za śmieszne pieniądze zaoliwione szkła, a później benzyna ekstrakcyjna i do roboty. Jeden wieczór i szkiełko wyglądało prawie jak fabryczne.
Nie znam tego obiektywu, ale nie wygląda na bardzo skomplikowany. Ja bym zaryzykował zdjęcie tylnego pierścienia i rozejrzenie się jak to pod nim wygląda. Jeśli nie będzie tam jakiś dziwnych konstrukcji myślę, ze można iść dalej - szkło raczej powinno być proste mechanicznie.
W większości obiektywów, które czyscilem (głównie m42) wyglądało to tak: tylny pierścień z gwintem, wewnętrzny pierścień z kilkoma soczewkami i patrzymy na przyslone.
Ja juz kilkukrotnie kupowalem za śmieszne pieniądze zaoliwione szkła, a później benzyna ekstrakcyjna i do roboty. Jeden wieczór i szkiełko wyglądało prawie jak fabryczne.

Nie znam tego obiektywu, ale nie wygląda na bardzo skomplikowany. Ja bym zaryzykował zdjęcie tylnego pierścienia i rozejrzenie się jak to pod nim wygląda. Jeśli nie będzie tam jakiś dziwnych konstrukcji myślę, ze można iść dalej - szkło raczej powinno być proste mechanicznie.
W większości obiektywów, które czyscilem (głównie m42) wyglądało to tak: tylny pierścień z gwintem, wewnętrzny pierścień z kilkoma soczewkami i patrzymy na przyslone.
Myślę że się co do demontażu obiektywu łączy ... usuwacie czasem grzyb? Mi w prostym 4-soczewkowym 200mm się udało... nie wiem czy się odważać na 6,7 soczewkowe (stałki)
Mam i ja RB67, F4S, F90X, cyfrę też i szklarnię
http://www.flickr.com/photos/jacekpl/
http://www.flickr.com/photos/jacekpl/
Tabrom 200/3.3, cały przód (długi tubus) dał się odkręcić, jak wiedzieć gdzie chwycić. Na kwiącym w środku zespole dwóch soczewek ale na zewnętrznej powierzchni izopropanowalen na patyczku higienicznym.sokol07 pisze:Konstrukcja zależy w sumie od obiektywu, każdy może mieć inną konstrukcję. Możesz spróbować, zajrzeć, jak stwierdzisz, że wygląda na czarną magię, to skręcić z powrotem i odpuścić.
A tak przez czystą ciekawość... Jak usuwałeś grzyb?
Mam i ja RB67, F4S, F90X, cyfrę też i szklarnię
http://www.flickr.com/photos/jacekpl/
http://www.flickr.com/photos/jacekpl/