Powrót po latach - jaki sprzęt wybrać?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Powrót po latach - jaki sprzęt wybrać?
Dzień dobry wszystkim,
Po wielu latach nieobecności w temacie postanowiłem przeprosić się z fotografią analogową (w wersji od A do Z). Powody? Zauważyłem, że robię mnóstwo zdjęć cyfrówką, przy rozmaitych okazjach. Co z tego jak do większości potem nie wracam, nie wspominając o robieniu (zamawianiu) odbitek. Zdjęcia się teraz robi wyjątkowo łatwo, może dlatego potem się ich nie ceni...
W mojej rodzinie kilka osób zajmowało się fotografią amatorską, począwszy od fotografowaniu, a skończywszy na ciemni cz. b. i kolor. Ja zainteresowałem się tematem w szkole podstawowej, niejako podglądając wujków i słuchając wspomnień taty z młodszych lat. Mam za sobą kilkadziesiąt naświetlonych filmów cz. b. (zdaje się marki Foto, kupowanych na straganie od handlarzy zza Buga) z użyciem różnych aparatów radzieckich - Wiesna, Smiena, Vilia, Zorki 10. Filmy samodzielnie wywoływałem, robiłem również odbitki w rozmiarze pocztówkowym. Jak już wspomniałem, było to w szkole podstawowej (starsze klasy) i niewiele było w moich działaniach "świadomości", a dużo podglądania i kopiowania innych członków rodziny. Po nastaniu ery "małpek" i fotolabów przeniosłem się do świata koloru - bez samodzielnego wywoływania. Dalej fotografowałem głównie aparatami Lomo LC-A i Zenit 12XP. W tamtym czasie porzuciłem samodzielne wywoływanie głównie z powodów ekonomicznych - jako niebogaty uczeń wybrałem opcję fotolabu - niższa cena i kolor w zestawie. Potem nadeszła era cyfrowa. Dziś fotografuję Canonem 450D, mam też kieszonkowy kompakt Samsunga.
Ale się rozpisałem... Wracając do tematu: przewertowałem forum Korex, poczytałem różne opinie, wiele "pierwszych razów" podobnych do mojego, ale nie udało mi się zbyt dokładnie dopasować treści do moich sposobów na come back. Postawiłem sobie pewne cele:
1. Na początek nie porywać się z motyką na słońce. Nie ukrywam, że chciałbym uzyskać maximum efektów przy minimum kosztów. Chociaż trawię pomysł powrotu od jakiegoś czasu, zawsze istnieje szansa, że nie będę mógł go w pełni zrealizować - szkoda byłoby iść od razu w koszta.
2. Średni format - chętnie spróbowałbym (nigdy nie fotografowałem w tym formacie), wersja cz. b., 6x6. Podoba mi się zagadnienie odbitek stykowych, które z tego formatu już mają sens praktyczny.
3. Mały obrazek - reaktywacja procesu cz. b. negatywów i odbitek z powiększalnika.
4. Mały obrazek - nowy temat: kolorowy slajd. Na tym zależy mi chyba najbardziej. Myślę, że najłatwiej byłoby zacząć (uwzględniając zlecone wywołanie, a może od razu samemu próbować?).
Myślę głównie o fotografowaniu na zewnątrz w świetle dziennym.
Co już mam?
1. Aparaty: wszystkie wymienione powyżej. Stoją sobie na półce i robią za eksponaty. Zrobiłem przegląd i wydają się być sprawne.
2. Ciemnia: Mam do dyspozycji czystą i suchą piwnicę w nowym budownictwie, niestety bez bieżącej wody, ale to można jakoś przeskoczyć. Po rodzinie mogę pozbierać jakieś kuwety, maskownice, powiększalniki (Krokus, nie wiem jaki model, Gamma z obiektywem do zdjęć kolorowych - tato kiedyś robił), jest też elektryczna suszarka do odbitek. Są koreksy na jedną i dwie klisze małoobrazkowe (podwójny może się nada na 6cm?)
3. Rzutnik do przeźroczy: mam taką przeglądarkę z soczewką i rozgrzebany rzutnik z przesuwaną szyną na dwie ramki (chyba ktoś próbował podmienić żarówkę na inny model, ale się nie udało.
Zakupy - prośba o poradę:
Aparat 35mm - na początek mógłbym pozostać przy Zenicie, ale ponieważ mam cyfrówkę Canona to myślałem kupić coś taniego z tej firmy. Jeśli dokupię jakieś obiektywy, będzie można użyć też z cyfrówką. Na pewno będzie lepsze od Zenita (to wyczytałem na forum :) ). Jak już mówiłem chciałbym ograniczyć wydatki - widziałem na "największym portalu aukcyjnym" Canona EOS 300, którego body można kupić już od 30zł. Ze standardowym zoomem mieści się w 100zł. Czy za tego rzędu pieniądze można kupić coś lepszego? Czy wśród EOSów są jakieś modele, których należy unikać?
Aparat średni format - no biorąc pod uwagę okolice stówy, to zostaje chyba tylko Lubitel. Warto wydać te 100zł czy lepiej odpuścić na razie 6cm? Ostatecznie może trafić na półkę z eksponatami, jeśli okaże się niewypałem.
Rzutnik do przeźroczy - tutaj nie mam preferencji, na początek pewnie spróbuję ożywić to co mam. Chciałbym jednak coś z magazynkiem. Poza Diapolami "kościołowymi" nie rozpoznaję żadnego z modeli występującego na aukcjach. W co warto zainwestować? Oczywiście budżet również koło 100zł.
Klisze, papiery, odczynniki - czy można kupić w Rzeszowie, czy tez pozostaje internet? Gdzie można w Rzeszowie wywołać slajdy E-6?
Jeśli dotarłeś/łaś do tego miejsca to znaczy, że kolejny początkujący ma jakąś szansę na garść porad od bardziej doświadczonych. Z góry dziękuję.
Po wielu latach nieobecności w temacie postanowiłem przeprosić się z fotografią analogową (w wersji od A do Z). Powody? Zauważyłem, że robię mnóstwo zdjęć cyfrówką, przy rozmaitych okazjach. Co z tego jak do większości potem nie wracam, nie wspominając o robieniu (zamawianiu) odbitek. Zdjęcia się teraz robi wyjątkowo łatwo, może dlatego potem się ich nie ceni...
W mojej rodzinie kilka osób zajmowało się fotografią amatorską, począwszy od fotografowaniu, a skończywszy na ciemni cz. b. i kolor. Ja zainteresowałem się tematem w szkole podstawowej, niejako podglądając wujków i słuchając wspomnień taty z młodszych lat. Mam za sobą kilkadziesiąt naświetlonych filmów cz. b. (zdaje się marki Foto, kupowanych na straganie od handlarzy zza Buga) z użyciem różnych aparatów radzieckich - Wiesna, Smiena, Vilia, Zorki 10. Filmy samodzielnie wywoływałem, robiłem również odbitki w rozmiarze pocztówkowym. Jak już wspomniałem, było to w szkole podstawowej (starsze klasy) i niewiele było w moich działaniach "świadomości", a dużo podglądania i kopiowania innych członków rodziny. Po nastaniu ery "małpek" i fotolabów przeniosłem się do świata koloru - bez samodzielnego wywoływania. Dalej fotografowałem głównie aparatami Lomo LC-A i Zenit 12XP. W tamtym czasie porzuciłem samodzielne wywoływanie głównie z powodów ekonomicznych - jako niebogaty uczeń wybrałem opcję fotolabu - niższa cena i kolor w zestawie. Potem nadeszła era cyfrowa. Dziś fotografuję Canonem 450D, mam też kieszonkowy kompakt Samsunga.
Ale się rozpisałem... Wracając do tematu: przewertowałem forum Korex, poczytałem różne opinie, wiele "pierwszych razów" podobnych do mojego, ale nie udało mi się zbyt dokładnie dopasować treści do moich sposobów na come back. Postawiłem sobie pewne cele:
1. Na początek nie porywać się z motyką na słońce. Nie ukrywam, że chciałbym uzyskać maximum efektów przy minimum kosztów. Chociaż trawię pomysł powrotu od jakiegoś czasu, zawsze istnieje szansa, że nie będę mógł go w pełni zrealizować - szkoda byłoby iść od razu w koszta.
2. Średni format - chętnie spróbowałbym (nigdy nie fotografowałem w tym formacie), wersja cz. b., 6x6. Podoba mi się zagadnienie odbitek stykowych, które z tego formatu już mają sens praktyczny.
3. Mały obrazek - reaktywacja procesu cz. b. negatywów i odbitek z powiększalnika.
4. Mały obrazek - nowy temat: kolorowy slajd. Na tym zależy mi chyba najbardziej. Myślę, że najłatwiej byłoby zacząć (uwzględniając zlecone wywołanie, a może od razu samemu próbować?).
Myślę głównie o fotografowaniu na zewnątrz w świetle dziennym.
Co już mam?
1. Aparaty: wszystkie wymienione powyżej. Stoją sobie na półce i robią za eksponaty. Zrobiłem przegląd i wydają się być sprawne.
2. Ciemnia: Mam do dyspozycji czystą i suchą piwnicę w nowym budownictwie, niestety bez bieżącej wody, ale to można jakoś przeskoczyć. Po rodzinie mogę pozbierać jakieś kuwety, maskownice, powiększalniki (Krokus, nie wiem jaki model, Gamma z obiektywem do zdjęć kolorowych - tato kiedyś robił), jest też elektryczna suszarka do odbitek. Są koreksy na jedną i dwie klisze małoobrazkowe (podwójny może się nada na 6cm?)
3. Rzutnik do przeźroczy: mam taką przeglądarkę z soczewką i rozgrzebany rzutnik z przesuwaną szyną na dwie ramki (chyba ktoś próbował podmienić żarówkę na inny model, ale się nie udało.
Zakupy - prośba o poradę:
Aparat 35mm - na początek mógłbym pozostać przy Zenicie, ale ponieważ mam cyfrówkę Canona to myślałem kupić coś taniego z tej firmy. Jeśli dokupię jakieś obiektywy, będzie można użyć też z cyfrówką. Na pewno będzie lepsze od Zenita (to wyczytałem na forum :) ). Jak już mówiłem chciałbym ograniczyć wydatki - widziałem na "największym portalu aukcyjnym" Canona EOS 300, którego body można kupić już od 30zł. Ze standardowym zoomem mieści się w 100zł. Czy za tego rzędu pieniądze można kupić coś lepszego? Czy wśród EOSów są jakieś modele, których należy unikać?
Aparat średni format - no biorąc pod uwagę okolice stówy, to zostaje chyba tylko Lubitel. Warto wydać te 100zł czy lepiej odpuścić na razie 6cm? Ostatecznie może trafić na półkę z eksponatami, jeśli okaże się niewypałem.
Rzutnik do przeźroczy - tutaj nie mam preferencji, na początek pewnie spróbuję ożywić to co mam. Chciałbym jednak coś z magazynkiem. Poza Diapolami "kościołowymi" nie rozpoznaję żadnego z modeli występującego na aukcjach. W co warto zainwestować? Oczywiście budżet również koło 100zł.
Klisze, papiery, odczynniki - czy można kupić w Rzeszowie, czy tez pozostaje internet? Gdzie można w Rzeszowie wywołać slajdy E-6?
Jeśli dotarłeś/łaś do tego miejsca to znaczy, że kolejny początkujący ma jakąś szansę na garść porad od bardziej doświadczonych. Z góry dziękuję.
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Witam syna marnotrawnego
Jeśli już coś robiłeś, to raczej nie jesteś zupełnie "zielony". Na początek odkurz Zenita, sprawdź jak działa, popstrykaj na sucho. wymień baterię, sprawdź jak działa światłomierz (porównaj wskazania z cyfrówką). Potem kup film czarno-biały. Polecam coś z Ilfordów Pan: 100, albo 400. Do tego jakiś wywoływacz (D-76 z firmy 2M, jakiś mały Rodinal, może czeski? i utrwalacz - polecam Calbe A300 na litr). I baw się. Na razie bez "zadęcia", bez jakichś artystycznych ciągot - po prostu, żeby zobaczyć jak to jest, żeby się nacieszyć. Najpierw, jak możesz, notuj parametry naświetlania, zwracaj uwagę na sposób mierzenia ekspozycji. Jakby jakaś klatka nie wyszła będziesz mógł dojść co było zdobione nie tak jak trzeba. Potem drugi film. I jak zobaczysz, że sprawia Ci to przyjemność i efekty są dobre, to pomyśl o lepszym sprzęcie. Daj znać na forum czego potrzebujesz: czy czegoś z automatyką naświetlania, czy z autofokusem, a na pewno pomożemy wybrać coś na Twoją kieszeń i żeby Ci odpowiadało. Gdzieś po drugim filmie odkurz powiększalnik, wyczyść szkiełka (koniecznie kondensor, bo po takim czasie leżakowania jest zamulony), zbierz kuwety, kup papier i chemię do papieru i znowu zabawa. Bądź z nami na forum, pomożemy.
[ Dodano: Wto 11 Mar, 2014 ]
jak na początek zadałeś tyle pytań, że niemożliwe jest danie odpowiedzi na wszystkie. Powoli wszystko zacznie się wyjaśniać. Samo 

Jeśli już coś robiłeś, to raczej nie jesteś zupełnie "zielony". Na początek odkurz Zenita, sprawdź jak działa, popstrykaj na sucho. wymień baterię, sprawdź jak działa światłomierz (porównaj wskazania z cyfrówką). Potem kup film czarno-biały. Polecam coś z Ilfordów Pan: 100, albo 400. Do tego jakiś wywoływacz (D-76 z firmy 2M, jakiś mały Rodinal, może czeski? i utrwalacz - polecam Calbe A300 na litr). I baw się. Na razie bez "zadęcia", bez jakichś artystycznych ciągot - po prostu, żeby zobaczyć jak to jest, żeby się nacieszyć. Najpierw, jak możesz, notuj parametry naświetlania, zwracaj uwagę na sposób mierzenia ekspozycji. Jakby jakaś klatka nie wyszła będziesz mógł dojść co było zdobione nie tak jak trzeba. Potem drugi film. I jak zobaczysz, że sprawia Ci to przyjemność i efekty są dobre, to pomyśl o lepszym sprzęcie. Daj znać na forum czego potrzebujesz: czy czegoś z automatyką naświetlania, czy z autofokusem, a na pewno pomożemy wybrać coś na Twoją kieszeń i żeby Ci odpowiadało. Gdzieś po drugim filmie odkurz powiększalnik, wyczyść szkiełka (koniecznie kondensor, bo po takim czasie leżakowania jest zamulony), zbierz kuwety, kup papier i chemię do papieru i znowu zabawa. Bądź z nami na forum, pomożemy.
[ Dodano: Wto 11 Mar, 2014 ]


Lux mea lex
Re: Powrót po latach - jaki sprzęt wybrać?
Witaj w klubie
Masz cyfrę Canona ale czy obiektywy, które masz są na pełną klatkę? Bo szkła EF-S mogą zawadzać o lustro w analogowym korpusie.
Z analogowych uważaj na serię EOS 6xx bo tam guma z hamulca migawki lubi sklejać lamelki. Koszt wymiany tej gumeczki dość spory.
Masz EOS to może trzymaj się tej marki bo łatwo możesz do EOS'ów przypinać różne stare szkła zakupione za mniejsze pieniądze.
To tak na szybko. Propozycji padnie tu sporo.
Masz cyfrę Canona ale czy obiektywy, które masz są na pełną klatkę? Bo szkła EF-S mogą zawadzać o lustro w analogowym korpusie.
Z analogowych uważaj na serię EOS 6xx bo tam guma z hamulca migawki lubi sklejać lamelki. Koszt wymiany tej gumeczki dość spory.
Masz EOS to może trzymaj się tej marki bo łatwo możesz do EOS'ów przypinać różne stare szkła zakupione za mniejsze pieniądze.
To tak na szybko. Propozycji padnie tu sporo.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
Dzięki za rady, tak pewnie zrobię, chyba, że trafi się jakaś okazja.technik219 pisze:Witam syna marnotrawnego![]()
Jeśli już coś robiłeś, to raczej nie jesteś zupełnie "zielony". Na początek odkurz Zenita, sprawdź jak działa, popstrykaj na sucho. wymień baterię, sprawdź jak działa światłomierz (porównaj wskazania z cyfrówką).
Daj znać na forum czego potrzebujesz: czy czegoś z automatyką naświetlania, czy z autofokusem, a na pewno pomożemy wybrać coś na Twoją kieszeń i żeby Ci odpowiadało.
Co do sprzętu to myślę, że chodzi głównie o automatykę naświetlania, możliwość skorzystania z priorytetu czasu czy przesłony. W Zenicie też się da to zrobić, ale trochę na piechotę. Zenitowy klin jest za to dla mnie wystarczający do nastawienia ostrości. Nie mam ciśnienia na jakieś szybkie ujęcia, szedłbym raczej w stronę scen statycznych, gdzie mam czas na pokręcenie pierścieniem.
Dzięki za sugestię chemii i negatywów. Na pewno skorzystam. No i mam to ciśnienie na slajd, nawet jeśli kilka pierwszych oddałbym do wywołania. Czy jest jakaś pozycja dla początkującego?
[ Dodano: Wto 11 Mar, 2014 ]
Z pełnej klatki mam tylko pożyczonego Tamrona 80-210. Spokojnie więc można przyjąć, że nie mam nic...mrek pisze:Witaj w klubie
Masz cyfrę Canona ale czy obiektywy, które masz są na pełną klatkę? Bo szkła EF-S mogą zawadzać o lustro w analogowym korpusie.
A to ciekawe co piszesz. Myślałem, że EF-S po prostu przywali solidną winietę na pełnej klatce i to wszystko, nie myślałem, że może być jakaś kolizja mechaniczna.
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
Lustro w niepełnej cyfrze jest mniejsze więc dupka obiektywu może wchodzić głębiej w korpus. Na body FF skutkuje to kolizją. Nie z każdym szkłem o ile wiem.hmpawel pisze:Z pełnej klatki mam tylko pożyczonego Tamrona 80-210. Spokojnie więc można przyjąć, że nie mam nic...
A to ciekawe co piszesz. Myślałem, że EF-S po prostu przywali solidną winietę na pełnej klatce i to wszystko, nie myślałem, że może być jakaś kolizja mechaniczna.
Wracając do tematu co wybrać, jeśli będzie to inny system niż EOS sprawdź czy są przejściówki z tego systemu na EOS. Osobiście mam już wymarzone OM'y, a szkła (bajecznie małe i lekkie stałki) używam także na Canonach.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
witaj!
ja mam dwie uwagi:
1. koledzy dobrze prawią - strzelaj Zenitem dopóki się nie rozleci, standardowy Helios w Zenicie wymiata.
2. połącz ideę slajdu ze średnim formatem, ale to później, jak dojrzejesz i będziesz mógł wydać na średniaka 2000zł, myślę że kupno kiepskiego średniaka mija się z celem.
powodzenia!
P.S.
Z filmów - nie oszczędzaj na szanghajach psingchujach i szajsungach, filmy godne polecenia na początek to Ilfordowskie HP5 i FP4, a nastepnie Delta 100, 400 Kodakowskie Tmaxy 100 i 400 oraz boski Fuji Acros w Xtolu!
ja mam dwie uwagi:
1. koledzy dobrze prawią - strzelaj Zenitem dopóki się nie rozleci, standardowy Helios w Zenicie wymiata.
2. połącz ideę slajdu ze średnim formatem, ale to później, jak dojrzejesz i będziesz mógł wydać na średniaka 2000zł, myślę że kupno kiepskiego średniaka mija się z celem.
powodzenia!
P.S.
Z filmów - nie oszczędzaj na szanghajach psingchujach i szajsungach, filmy godne polecenia na początek to Ilfordowskie HP5 i FP4, a nastepnie Delta 100, 400 Kodakowskie Tmaxy 100 i 400 oraz boski Fuji Acros w Xtolu!
papiery, filmy i chemię można kupić na Panidze w maxumie, ale właściwie to pozostaje internet, bo ceny w wyżej wspomnianym sklepie są mocno nieżyciowe.hmpawel pisze:Klisze, papiery, odczynniki - czy można kupić w Rzeszowie, czy tez pozostaje internet? Gdzie można w Rzeszowie wywołać slajdy E-6?
natomiast proces E-6 możesz zlecić w rossmannie (wysyłają do cewe PL), czeka się dziesięć dni i kosztuje ta przyjemność chyba 7 albo 10zł. dokładnie to nie wiem, bo wołam sam.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
A tak szczerze, to po co?szable pisze:2. połącz ideę slajdu ze średnim formatem
By skanować? Bardzo mądra rada.
By robić projekcję? To 2000 zł będzie sporo za mało.
W małym obrazku, sjad tak. Miło, łatwo, tanio i przyjemnie robi się projekcję. A slajd tylko w projekcji ma sen.*
*Obecnie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
no dobra, to co tu jest, czego nie będzie na negatywie?szable pisze:1 obraz wart 1000 słów:
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
nie za bardzo mi leży teraz wchodzenie w dyskusję o wyższości jednych świat nad drugimi, zwłaszcza, że nie robiłem dużo na negatywach kolorowych, ale odpowiedzieć wypada:
z wiedzy przeze mnie przyswojonej: slajd ma mniejsze ziarno, większą ostrość i w moim przekonaniu nabytym po przeglądaniu zdjęć - ładniejsze kolory, żeby nie rzec najładniej oddawane kolory ze wszystkich dostępnych XX i XXI wiecznych nośników.
Lepiej to robili tylko impresjoniści ale to XIXw ( podany przeze mnie przykład to prawie impresjonizm), a średnioformatowy slajd mam na myśli oczywiście do skanowania i oglądania na monitorze. Aby się o tym przekonać wystarczy wpisać np Provia 6x7 lub Velvia 6x7 na flickriver.com
ale na prawdę nie chcę się spierać co lepsze, więc zakończę tym wywodem. Pisałem po prostu jakie są moje preferencje, bo mam w zwyczaju pisać w swoim imieniu, bez silenia się na obiektywizm. Większość odbitek wykonuję tradycyjnie: srebrowo, czarno biało.
z wiedzy przeze mnie przyswojonej: slajd ma mniejsze ziarno, większą ostrość i w moim przekonaniu nabytym po przeglądaniu zdjęć - ładniejsze kolory, żeby nie rzec najładniej oddawane kolory ze wszystkich dostępnych XX i XXI wiecznych nośników.
Lepiej to robili tylko impresjoniści ale to XIXw ( podany przeze mnie przykład to prawie impresjonizm), a średnioformatowy slajd mam na myśli oczywiście do skanowania i oglądania na monitorze. Aby się o tym przekonać wystarczy wpisać np Provia 6x7 lub Velvia 6x7 na flickriver.com
ale na prawdę nie chcę się spierać co lepsze, więc zakończę tym wywodem. Pisałem po prostu jakie są moje preferencje, bo mam w zwyczaju pisać w swoim imieniu, bez silenia się na obiektywizm. Większość odbitek wykonuję tradycyjnie: srebrowo, czarno biało.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi