Wywołnie Tmax 400 i zrobienie odbitek
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Wywołnie Tmax 400 i zrobienie odbitek
Witam wszystkich to mój pierwszy post na forum :) Całkiem niedawno zainteresowałem się fotografią analogową. Dostałem od wujka lustrzankę, zacząłem robić zdjęcia - najpierw kolorowe, a teraz kupiłem czarno biały film - wspomnianego TMAX 400.
Wujek ma cały sprzęt do wywołania negatywu oraz powiększalnik, pamięta też co i jak się robiło więc powinniśmy sobie dać radę :) Niemniej mam kilka pytań odnośnie chemii.
1) wyczytałem, że kodak proponuje swoje wywoływacze negatywowe i zastanawiałem się nad D 76. Co o nim sądzicie? A co do zrobienia tego wywoływacza, to tak, najpierw 800 ml wody w 50 stopniach potem wsypać proszek, mieszać, a potem dolać wody do 1 L, tylko ta woda musi być jaka? gorąca czy zimna?
I co do samej wody - jakiej użyć? gdzieś na forum wyczytałem, że może być w zasadzie woda z kranu przegotowana, nie koniecznie destylowana, do której nie mam dostępu.
Teraz co do czasu wywoływania. Tutaj : http://www.fotonegatyw.com/pl/p/KODAK-w ... 76-1-l/513 na opakowaniu jest napisane, że do tego filmu to w 20 stopniach albo 8 minut albo 12 i pół. Tylko właśnie co to znaczy full strength i dilutoin 1 :1 ?
2) przerywacz no to wodny roztwór octu tylko w jakich proporcjach?
3) utrwalacz. Tutaj generalnie nie wiem jaki wybrać, więc czekam na wasze propozycje, bo znalazłem TMAX, ale on jest tylko w 1 L butelkach a ja tyle nie potrzebuję, więc się zastanawiam czy by nie spróbować jakiegoś innego, no chyba, że koniecznie musi być ten z Kodaka. Czy mogę użyć tego samego utrwalacza do wywołania kliszy a potem zrobienia odbitek? Jeśli nie, to jaki powinienem inny kupić do odbitek? I jaki tutaj jest czas utrwalania, zarówno przy robieniu kliszy jak i odbitek?
4) wywoływacz pozytywowy – także nie wiem jaki wybrać. Znalazłem jeden, http://www.fotonegatyw.com/pl/p/KODAK-w ... %2C8-l/524 ale to drogi jest no i za dużo tego.
5) kiedyś kupiłem sobie mirasol 2000, który był mi potrzebny do czyszczenia płyt winylowych. W jaki sposób jego mogę użyć potem do zabezpieczenia filmu przeciw
zaciekom?
6) Papier. Jaki możecie mi doradzić? Czytałem o różnych gradacjach takiego papieru no i wybór jest dość duży i ciężko jest mi się odnaleźć w tej kwestii.
7) lampa ciemniowa. Czy wystarczy taka żarówka? http://www.centrumswiatla.pl//index.php ... a150c93762
Trochę się rozpisałem, ale będę ogromnie wdzięczny za wszelką pomoc, bo jestem strasznie podekscytowany możliwością wywołania i zdrobnia tych odbitek :)
PS
Gdzieś wyczytałem także o powstawaniu różowego nalotu na filmie, ale nie do końca zrozumiałem o co z tych chodziło i jak temu zapobiec.
Wujek ma cały sprzęt do wywołania negatywu oraz powiększalnik, pamięta też co i jak się robiło więc powinniśmy sobie dać radę :) Niemniej mam kilka pytań odnośnie chemii.
1) wyczytałem, że kodak proponuje swoje wywoływacze negatywowe i zastanawiałem się nad D 76. Co o nim sądzicie? A co do zrobienia tego wywoływacza, to tak, najpierw 800 ml wody w 50 stopniach potem wsypać proszek, mieszać, a potem dolać wody do 1 L, tylko ta woda musi być jaka? gorąca czy zimna?
I co do samej wody - jakiej użyć? gdzieś na forum wyczytałem, że może być w zasadzie woda z kranu przegotowana, nie koniecznie destylowana, do której nie mam dostępu.
Teraz co do czasu wywoływania. Tutaj : http://www.fotonegatyw.com/pl/p/KODAK-w ... 76-1-l/513 na opakowaniu jest napisane, że do tego filmu to w 20 stopniach albo 8 minut albo 12 i pół. Tylko właśnie co to znaczy full strength i dilutoin 1 :1 ?
2) przerywacz no to wodny roztwór octu tylko w jakich proporcjach?
3) utrwalacz. Tutaj generalnie nie wiem jaki wybrać, więc czekam na wasze propozycje, bo znalazłem TMAX, ale on jest tylko w 1 L butelkach a ja tyle nie potrzebuję, więc się zastanawiam czy by nie spróbować jakiegoś innego, no chyba, że koniecznie musi być ten z Kodaka. Czy mogę użyć tego samego utrwalacza do wywołania kliszy a potem zrobienia odbitek? Jeśli nie, to jaki powinienem inny kupić do odbitek? I jaki tutaj jest czas utrwalania, zarówno przy robieniu kliszy jak i odbitek?
4) wywoływacz pozytywowy – także nie wiem jaki wybrać. Znalazłem jeden, http://www.fotonegatyw.com/pl/p/KODAK-w ... %2C8-l/524 ale to drogi jest no i za dużo tego.
5) kiedyś kupiłem sobie mirasol 2000, który był mi potrzebny do czyszczenia płyt winylowych. W jaki sposób jego mogę użyć potem do zabezpieczenia filmu przeciw
zaciekom?
6) Papier. Jaki możecie mi doradzić? Czytałem o różnych gradacjach takiego papieru no i wybór jest dość duży i ciężko jest mi się odnaleźć w tej kwestii.
7) lampa ciemniowa. Czy wystarczy taka żarówka? http://www.centrumswiatla.pl//index.php ... a150c93762
Trochę się rozpisałem, ale będę ogromnie wdzięczny za wszelką pomoc, bo jestem strasznie podekscytowany możliwością wywołania i zdrobnia tych odbitek :)
PS
Gdzieś wyczytałem także o powstawaniu różowego nalotu na filmie, ale nie do końca zrozumiałem o co z tych chodziło i jak temu zapobiec.
Witamy.gerwant pisze:Witam wszystkich

Da radę, choć ja bym wołał w DD-Xie. Ale nie kombinuj, na to przyjdzie czas.gerwant pisze:1) wyczytałem, że kodak proponuje swoje wywoływacze negatywowe i zastanawiałem się nad D 76. Co o nim sądzicie?
Obojętne. I tak do wywoływania wywoływacz z proszku musi się sklarować, czyli odstać.gerwant pisze:A co do zrobienia tego wywoływacza, to tak, najpierw 800 ml wody w 50 stopniach potem wsypać proszek, mieszać, a potem dolać wody do 1 L, tylko ta woda musi być jaka? gorąca czy zimna?
W Chrzanowie wodę macie miękką, więc zrób w przegotowanej. Zupełnie wystarczy. Jak dało radę z płytami winylowymi, to z TMaxem też da radę.gerwant pisze:I co do samej wody - jakiej użyć? gdzieś na forum wyczytałem, że może być w zasadzie woda z kranu przegotowana, nie koniecznie destylowana, do której nie mam dostępu.
Myślę, że powinieneć dać szanse wujkowi, żadne rady nie są tak dobre jak praktyka.gerwant pisze:Tylko właśnie co to znaczy full strength i dilutoin 1 :1 ?/quote]Opakowanie na 1 litr, rozcieńczone w 1 litrze, to full strength. Jak zrobisz go w dwóch litrach to będzie 1:1. Ale nie rób tego, bo 1:1 jest jednorazowy i trzeba będzie wylać. Możesz z tego litra ulać 200 ml i dolać 200 ml wody wtedy będziesz miał jednorazowy na jeden film, a pozostałe 0,8 litra do przechowywania.2%, czyli ze spożywczego 10% bierzesz 200 ml, dolewasz do pełnego litra i masz przerywacz.gerwant pisze:2) przerywacz no to wodny roztwór octu tylko w jakich proporcjach?Kodaki lubią mocne utrwalacze. Możesz użyć dowolnego kwaśnego, np Fomy, Ilforda, Tetenala. Ale nie rozcieńczaj ich maksymalnie, tylko raczej rób roztwory mocne.gerwant pisze:3) utrwalacz. Tutaj generalnie nie wiem jaki wybrać, więc czekam na wasze propozycje, bo znalazłem TMAX, ale on jest tylko w 1 L butelkach a ja tyle nie potrzebuję, więc się zastanawiam czy by nie spróbować jakiegoś innego, no chyba, że koniecznie musi być ten z Kodaka.Możesz, ale nie powinno się tego robić bo utrwalacz po filmie często ma zabarwienie wynikające z rozpuszczenia warstwy przeciwodblaskowej, która może zostawić plamy na powiększeniach. Zresztą do papierów rozcieńcza się bardziej.gerwant pisze:Czy mogę użyć tego samego utrwalacza do wywołania kliszy a potem zrobienia odbitek?Kup coś stężonego w małym opakowaniu, np 0,25 i każdy się nada.gerwant pisze:4) wywoływacz pozytywowy – także nie wiem jaki wybrać.Jest napisane na butelce.gerwant pisze:5) kiedyś kupiłem sobie mirasol 2000, który był mi potrzebny do czyszczenia płyt winylowych. W jaki sposób jego mogę użyć potem do zabezpieczenia filmu przeciw
zaciekom?gerwant pisze:Trochę się rozpisałem, ale będę ogromnie wdzięczny za wszelką pomoc, bo jestem strasznie podekscytowany możliwością wywołania i zdrobnia tych odbitek :)
PS
Gdzieś wyczytałem także o powstawaniu różowego nalotu na filmie, ale nie do końca zrozumiałem o co z tych chodziło i jak temu zapobiec.

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Re: Wywołnie Tmax 400 i zrobienie odbitek
ten "różowy nalot" to pozostałość maski przeciwodblaskowej, która przy odpowiednim płukaniu w zasadzie nie powinna występować. a z drugiej strony, lekko zabarwiony negatyw nie jest problemem, przecież i tak robisz odbitki bw. podobny efekt choć o zabarwieniu fioletu występuje na negatywach Foma typ 120.gerwant pisze: Gdzieś wyczytałem także o powstawaniu różowego nalotu na filmie, ale nie do końca zrozumiałem o co z tych chodziło i jak temu zapobiec.
Dziękuję za odpowiedzi :)
tylko mam problem z określeniem jego wydajności i jak go rozcieńczać do papieru ( bo do kliszy to rozumiem 1:3, tak?), na tej stronie pisze inaczej : http://www.cyfrowe.pl/ciemnia-fotografi ... zybki.html
Pozostaje jeszcze kwestia papieru i żarówki do ciemni, ja je dopisałem w moim poście na zasadzie edycji i może po prostu pisząc swój post nie widziałeś jeszcze tych punktów, więc zacytuję je :
Nie kombinuj, w sensie, żeby spróbować tym d 76? DD X z tego co patrzyłem jest drogi bo tylko w butelkach 1 L.J.A. pisze:Da radę, choć ja bym wołał w DD-Xie. Ale nie kombinuj, na to przyjdzie czas.
A na ile czasu powinienem go odstawić?J.A. pisze:Obojętne. I tak do wywoływania wywoływacz z proszku musi się sklarować, czyli odstać.
http://www.fotonegatyw.com/pl/p/TETENAL ... 2C25-l/111 to może ten?J.A. pisze:Kodaki lubią mocne utrwalacze. Możesz użyć dowolnego kwaśnego, np Fomy, Ilforda, Tetenala. Ale nie rozcieńczaj ich maksymalnie, tylko raczej rób roztwory mocne.
tylko mam problem z określeniem jego wydajności i jak go rozcieńczać do papieru ( bo do kliszy to rozumiem 1:3, tak?), na tej stronie pisze inaczej : http://www.cyfrowe.pl/ciemnia-fotografi ... zybki.html
tetenal eukobrom ?J.A. pisze:Kup coś stężonego w małym opakowaniu, np 0,25 i każdy się nada.
Pozostaje jeszcze kwestia papieru i żarówki do ciemni, ja je dopisałem w moim poście na zasadzie edycji i może po prostu pisząc swój post nie widziałeś jeszcze tych punktów, więc zacytuję je :
6) Papier. Jaki możecie mi doradzić? Czytałem o różnych gradacjach takiego papieru no i wybór jest dość duży i ciężko jest mi się odnaleźć w tej kwestii.
7) lampa ciemniowa. Czy wystarczy taka żarówka? http://www.centrumswiatla...8b33ea150c93762
Re: Wywołnie Tmax 400 i zrobienie odbitek
Dostałeś już trochę wiedzy w pigułce, na temat papieru dodam, że na początek weź sobie stałogradacyjną Fomę o gradacji normalnej - większość klatek z dobrze wywołanego negatywu powinna wyjść przyzwoicie. A jak już poczujesz bluesa o co chodzi z kontrastem - dokupisz sobie gradację twardą czy specjalną lub pobawisz się papierami wielogradacyjnymi. Ale na razie nie zawracaj sobie tym głowy.gerwant pisze: 6) Papier. Jaki możecie mi doradzić? Czytałem o różnych gradacjach takiego papieru no i wybór jest dość duży i ciężko jest mi się odnaleźć w tej kwestii.
7) lampa ciemniowa. Czy wystarczy taka żarówka? http://www.centrumswiatla.pl//index.php ... a150c93762
Żarówka może być, tylko czasem te "niefotograficzne" bańki mają wąski pasek niepokryty kolorem tuż przy szyjce, co zaświetli Ci papier. Zwróć na to uwagę, ja spotkałem się z taką żarówką. Możesz też kupić żarowkę LED w kolorze czerwonym - znalazłem taką za 10 zł i jest ok.
Życzę udanej zabawy...

Edit: na początek papier nie musi być barytowy (papier), wystarczy plastik (RC), szybciej się płucze i łatwiej suszy.
Dokładnie tak.gerwant pisze:Nie kombinuj, w sensie, żeby spróbować tym d 76?
Ze cztery godziny.Dobry wybór. 1:4 dla filmów - 24 filmy w litrze roztworu roboczego. Ale masz małą butelkę więc litra nie zrobisz.gerwant pisze:A na ile czasu powinienem go odstawić?
1:9 dla papierów - do 2m2 papieru. Zrób pół litra tego do filmów, a z reszty zrób utrwalacz do papieru. Czyli 100:400 dła foł.(w o 150:1350 dla papieru.
Dobry.gerwant pisze:tetenal eukobrom ?
czytaj co pisze wosk i pamiętaj, że do variantów Fomy światło musi być czerwone. Nie można używać oliwkowych, a już na pewno nie żółte.gerwant pisze:Pozostaje jeszcze kwestia papieru i żarówki
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
czerwona żarówka z diodami LED z Castoramy sprawdza się u mnie w ciemni.
Jako wywoływacz do papieru, na początek nada się Eukobrom - trwały koncentrat, a sama, rozcieńczona wywojka też jest trwała. Jako papieru używam Fomaspeedu normalnego, choć zmądrzałem i przerzucam się na baryt. Natomiast na początek chyba faktycznie dobry będzie plastik, bo nie trzeba się martwić suszeniem go. Mogę potwierdzić to, co piszą koledzy, bo "ciemniakuję" dopiero od sierpnia zeszłego roku, natomiast wiem, że koledzy mądrze radzą.
topics3/poczatkujacy-vt8288.htm - link do tematu, w którym ja zadawałem swoje pierwsze pytania, a koledzy prowadzili mnie za rączkę, jak małe dziecko, za co im bardzo dziękuję!
Dobrze, że masz z kim stawiać swoje pierwsze kroki - tez mi wujek pomagał.
Życzę powodzenia!
Jako wywoływacz do papieru, na początek nada się Eukobrom - trwały koncentrat, a sama, rozcieńczona wywojka też jest trwała. Jako papieru używam Fomaspeedu normalnego, choć zmądrzałem i przerzucam się na baryt. Natomiast na początek chyba faktycznie dobry będzie plastik, bo nie trzeba się martwić suszeniem go. Mogę potwierdzić to, co piszą koledzy, bo "ciemniakuję" dopiero od sierpnia zeszłego roku, natomiast wiem, że koledzy mądrze radzą.
topics3/poczatkujacy-vt8288.htm - link do tematu, w którym ja zadawałem swoje pierwsze pytania, a koledzy prowadzili mnie za rączkę, jak małe dziecko, za co im bardzo dziękuję!
Dobrze, że masz z kim stawiać swoje pierwsze kroki - tez mi wujek pomagał.
Życzę powodzenia!
Możesz też użyć do wywoływania odbitek fenala W14, produkcji fomy, na początek jest dobry i trwały, polecał bym zakup/ wypożyczenie książki, o fotografii, np: "fotografia w praktyce amatorskiej" jest to dość stara powieść, ale masz w niej wiele wskazówek co i jak, krok po korku. Na początek nie inwestuj w drogie odczynniki i papier, bo być może ci się znudzi, albo coś po chrzanisz. Zacznij może od chemii w proszkach, są tańsze i jak coś to nie będzie ich tak szkoda, potem jak załapiesz o co chodzi to chemia w koncentratach a jak już poczujesz się pewnie to sam zaczniesz sobie składać chemikalia z odczynników, ja tak robię i to jest dopiero frajda 

Hah, dzięki wszystkim za porady raz jeszcze :) Chemie zamówiłem, więc teraz czekam do soboty i będziemy wywoływać :)
UIMP, Twój temat już widziałem i trochę się przez niego zacząłem przekopywać :)
Mam tylko jeszcze kilka pytań.
D76. Robię go w otwartej misce z podziałką, odstawiam na 4 godziny. Czy on może te 4 godziny być w tej otwartej misce, czy też należy go przelać do tego zamkniętego pojemnika, w którym będę go planowo trzymał i z niego tylko sobie potem odlewał tyle i mi trzeba? Z tego co kojarzę powinien po nim zostać osad, więc ten osad można odsączyć zwyczajnym ,domowym sitkiem, z taką siateczką ( nie wiem jak to profesjonalnie nazwać). I czy po użyciu go, mogę go potem ponownie użyć, jeśli tak to ile razy, bez zwiększania czasu wywoływania oraz ile miesięcy (?) mogę go przetrzymywać.
Co do reszty chemii, którą mam w płynie, czyli Superfix, Eukobrom. Tę chemię nie muszę odstawiać na jakiś czas i nie trzeba do niej podgrzewać wody ( podczas przygotowania jej oczywiście, bo potem do używania jej to wiadomo) ? Mogę ją też od razu przygotować w tych butelkach, w których ona ma potem zostać? I to samo pytanie co wyżej, czy po użyciu tej chemii, można ją potem użyć ponownie.
UIMP, Twój temat już widziałem i trochę się przez niego zacząłem przekopywać :)
Mam tylko jeszcze kilka pytań.
D76. Robię go w otwartej misce z podziałką, odstawiam na 4 godziny. Czy on może te 4 godziny być w tej otwartej misce, czy też należy go przelać do tego zamkniętego pojemnika, w którym będę go planowo trzymał i z niego tylko sobie potem odlewał tyle i mi trzeba? Z tego co kojarzę powinien po nim zostać osad, więc ten osad można odsączyć zwyczajnym ,domowym sitkiem, z taką siateczką ( nie wiem jak to profesjonalnie nazwać). I czy po użyciu go, mogę go potem ponownie użyć, jeśli tak to ile razy, bez zwiększania czasu wywoływania oraz ile miesięcy (?) mogę go przetrzymywać.
Co do reszty chemii, którą mam w płynie, czyli Superfix, Eukobrom. Tę chemię nie muszę odstawiać na jakiś czas i nie trzeba do niej podgrzewać wody ( podczas przygotowania jej oczywiście, bo potem do używania jej to wiadomo) ? Mogę ją też od razu przygotować w tych butelkach, w których ona ma potem zostać? I to samo pytanie co wyżej, czy po użyciu tej chemii, można ją potem użyć ponownie.
gerwant,
D76 rozrabiasz, zlewasz od razu do butelki, ściskasz, żeby powietrza nie była w niej zbyt dużo, zakręcasz i odkładasz. Wołaj najlepiej nie rozcieńczając, wywołujesz 1 raz normalnie, a potem, za każdym razem zwiększasz o 10% czas wywoływania, czyli:
1 wywoływanie - czas normalny
2 wywoływanie - czas normalny+10% tego czasu
3 wywoływanie - czas normalny+20% tego czasu i tak dalej...
używasz tak 10 razy i wylewasz.
Chemię w płynie rozrabiasz w takiej ilości normalnej, letniej (pokojowej) wody, jak jest podane na opakowaniu i używasz. Na opakowaniu jest podana wydajność. Nawet, jak ten EUKOBROM nieco zżółknie, to można w nim dalej pracować. Wiem, bo używałem go.
D76 nie przecedzaj, uważaj tylko, żeby nie zlać do koreksu tego osadu, który spocznie na dnie i pamiętaj, żeby postukać koreksem po zalaniu go wywoływaczem, żeby ewentualne pęcherzyki powietrza się odczepiły.
D76 rozrabiasz, zlewasz od razu do butelki, ściskasz, żeby powietrza nie była w niej zbyt dużo, zakręcasz i odkładasz. Wołaj najlepiej nie rozcieńczając, wywołujesz 1 raz normalnie, a potem, za każdym razem zwiększasz o 10% czas wywoływania, czyli:
1 wywoływanie - czas normalny
2 wywoływanie - czas normalny+10% tego czasu
3 wywoływanie - czas normalny+20% tego czasu i tak dalej...
używasz tak 10 razy i wylewasz.
Chemię w płynie rozrabiasz w takiej ilości normalnej, letniej (pokojowej) wody, jak jest podane na opakowaniu i używasz. Na opakowaniu jest podana wydajność. Nawet, jak ten EUKOBROM nieco zżółknie, to można w nim dalej pracować. Wiem, bo używałem go.
D76 nie przecedzaj, uważaj tylko, żeby nie zlać do koreksu tego osadu, który spocznie na dnie i pamiętaj, żeby postukać koreksem po zalaniu go wywoływaczem, żeby ewentualne pęcherzyki powietrza się odczepiły.
Wcale nie musi. Jak użyjesz przegotowanej wody (przygotuj sobie dzień wcześniej dwa albo trzy litry), to cały osad w niej zostanie. A nawet jak użyjesz kranovitu, to też nie musi być osadu. Na Śląsku wodę mamy miękką. A jeżeli już trzeba będzie filtrować, to użyj papierowego filtra do kawy i lejka.gerwant pisze:Z tego co kojarzę powinien po nim zostać osad, więc ten osad można odsączyć zwyczajnym ,domowym sitkiem, z taką siateczką
D-76 przygotowany jak w przepisie można używać wielokrotnie, a przedłużenie czasu znajdziesz w instrukcji, lub niecie.
Pozostałą chemię używasz wielokrotnie do zużycia, czyli zgodnie z ilością wywołanego/utrwalonego materiału.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Cenna uwaga.UIMP pisze:pamiętaj, żeby postukać koreksem po zalaniu go wywoływaczem, żeby ewentualne pęcherzyki powietrza się odczepiły.
I jeszcze jedno odnośnie samego procesu wywoływania.
Twój wujek może chcieć kręcić szpulą w koreksie - tak się kiedyś robiło.
Znacznie lepiej jest zamknąć koreks szczelnie i mieszać przez 5-10 s na początku każdej minuty wywoływania. Mieszać przez obracanie koreksu do góry dnem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A., To też zależy od tego, jaki kolega ma koreks. Jak ma koreks od wujka, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie można nim robić fikołków.
Uważaj tylko, jak już będziecie kręcić, a nie fikołkować, żeby kręcić PRZECIWNIE DO RUCHU WSKAZÓWEK ZEGARA. Jak wołałem swój pierwszy film, to wysunął mi się on ze szpuli, bo kręciłem w złą stronę. Wywołać się wywołał (cudem!), straciłem jedynie 2 klatki.
Warto też przećwiczyć na jakimś starym filmie otwieranie kasetki (otwieraczem do butelek) i zakładanie filmu do koreksu. Ja ćwiczyłem, aż się nauczyłem. Niepotrzebne kasetki można z labu wziąć i na nich uczyć się otwierania.
Uważaj tylko, jak już będziecie kręcić, a nie fikołkować, żeby kręcić PRZECIWNIE DO RUCHU WSKAZÓWEK ZEGARA. Jak wołałem swój pierwszy film, to wysunął mi się on ze szpuli, bo kręciłem w złą stronę. Wywołać się wywołał (cudem!), straciłem jedynie 2 klatki.
Warto też przećwiczyć na jakimś starym filmie otwieranie kasetki (otwieraczem do butelek) i zakładanie filmu do koreksu. Ja ćwiczyłem, aż się nauczyłem. Niepotrzebne kasetki można z labu wziąć i na nich uczyć się otwierania.