Eksponometr foton 1-m
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Eksponometr foton 1-m
Cześć. Mam do Was pytanie: czy ktoś używał tego światłomierza i wie, z czym to zjeść ; ). Wydaje mi się, że trzeba go jakoś skalibrować pod konkretną wysokość głowicy. Mieliście do czynienia?
Piszesz o powiększaniu? Daruj to sobie. Szybciej i pewniej ustalisz ekspozycję na podstawie próbek.
A to w ogóle nie jest żaden eksponometr, tylko zwykły miernik z luksometrem, czyli pomiarem natężenie oświetlenia. Dobry dla BHP-owca, a nie do ciemni.
A to w ogóle nie jest żaden eksponometr, tylko zwykły miernik z luksometrem, czyli pomiarem natężenie oświetlenia. Dobry dla BHP-owca, a nie do ciemni.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Każdy eksperyment czegoś uczy, to prawda i prawda, że z racją jak z pupą, każdy ma swoją, ale kolega JA ma rację. Tego typu ustrojstwa wymyślone zostały do automatyzacji pracy w ciemni przy dużej ilości powtarzalnej pracy. Powtarzalność ma tu kluczowe znaczenie, ponieważ światłomierz ciemniowy trzeba skalibrować do każdorazoweo zastosowania, czyli przy jednostkowej pracy nad indywidulanie dopieszczoną odbitką nie pomogą wcale. Z posród ludzi, od których uczyłem się ciemni (kilku zawodowych fotografików) nie spotkałem żadnego, który by to stosował.
Technikardan + mała szklarnia
najprościej to zrób tak:
- najprzód załuż se negatyw w karetkem
- potem weż se ustaw odpowiednie powiększenie i wysokość kolumny
- potem se weż pod obiektyw wsadź jakiś matowy rozpraszacz co by ci światłość uśrednił (żeby z całej sceny negatywu wyjszła równa w miarę szarość
- se jom zmierz onym urzadzeniem..
- se zrób próbkę odbitki według ustalonego czasu na urzadzeniu,
- potem se skoryguj bo pewnie urządzenie działa na innom czułość papieru
- będziesz miał mniej więcej (według mnie mniej) ustalone parametry czytania ekspozycji...
- potem sprawdź na innym negatywie...
i baw się dobrze...
;)
- najprzód załuż se negatyw w karetkem
- potem weż se ustaw odpowiednie powiększenie i wysokość kolumny
- potem se weż pod obiektyw wsadź jakiś matowy rozpraszacz co by ci światłość uśrednił (żeby z całej sceny negatywu wyjszła równa w miarę szarość
- se jom zmierz onym urzadzeniem..
- se zrób próbkę odbitki według ustalonego czasu na urzadzeniu,
- potem se skoryguj bo pewnie urządzenie działa na innom czułość papieru
- będziesz miał mniej więcej (według mnie mniej) ustalone parametry czytania ekspozycji...
- potem sprawdź na innym negatywie...
i baw się dobrze...
;)
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Na rynku wtórnym jest takich i podobnych urządzeń sporo. Ludzie robią wykopki, czasy ciężkie, każdy grosz się przyda
Z urządzeń, których używałem (automatyczna maskownica Roś i czeski światłomierz ciemniowy), najbardziej funkcjonalna do masówki była maskownica. Sprawdzała się zarówno w kolorze, jak i w cz-b. I nie chodzi tu najbardziej o precyzję działania, ale o wypadkową dokładności i szybkości oraz wygody pracy. Niemniej długo by mówić o niedoskonałościach i ograniczeniach tego urządzenia. Co do czeskiego światłomierza, dałem sobie spokój. O wiele szybciej i precyzyjniej "ustawiam" sobie ekspozycję na próbkach (i mniej papieru do tego zużywam) niż posługując się tym urządzeniem. Nie odmawiam mu funkcjonalności jako takiej, jednak trzeba mocnych nerwów i czasami zapasowej żarówki do powiększalnika, dochodzi konieczność wygaszania oświetlenia ciemniowego na czas pomiaru...
Od jakiegoś czasu "chodzą" na A... dwa podobne ustrojstwa firmowane przez Ilforda i nie znajdują mimo to nabywców.

Od jakiegoś czasu "chodzą" na A... dwa podobne ustrojstwa firmowane przez Ilforda i nie znajdują mimo to nabywców.
Lux mea lex