taharii pisze:jac123 pisze:
Ciekawe , że ci co trzymają w rękach te aparaty też to potwierdzają, więc kto tu bije pianę?
Przykro mi próbowałem, wygląda na to, że zostaniesz kolejnym internetowym weirdem ze spiskową teorią dziejów, jesteś nie do uratowania.
Świąteczne pozdrowienia i wszystkiego dobrego.
No trudno. różne ludzie mają zboczenia

.
Za życzenia dziękuję, życząc również wszystkiego naj ...
Natomiast dla tych którzy są otwarci na wiedzę, wklejam poniżej stosowne fragmenty książki Solfa, w kwestii nas interesującej.
Dzisiaj z kolei wziąłem do ręki aparat małoobrazkowy EOS 50e. I w tym aparacie występują podwójne prowadnice - jedne o które opiera się płytka dociskowa i drugie po których przesuwa się film (film jest naciągnięty na szpuli zdawczej i odbiorczej). Proponuję zbadać aparaty na film 35 mm które może macie.
Tutaj muszę się uderzyć w pierś, że i w Fuji 6x9, o którym już pisałem jest podobnie, tzn film jest rozciągnięty na prowadnicach przez szpulkę zdawczą i odbiorczą, tak jak w aparatach małoobrazkowych, tak czy siak nie jest dociskany płytką. Podobnie pewnie jest w ap. Mamiya 7 - film rozciągają szpulki zdawcza i odbiorcza, ale płytka go nie dociska.
Jak wiemy w ap. małoobrazkowych nie ma problemu papieru, zauważcie jednak że są podwójne prowadnice, a płyta też nie dociska filmu.
Biorąc pod uwagę to co napisał Solf o głębi ostrości obrazowej , to śmiem twierdzić, że konstruktorzy znając te dane dla konkretnego aparatu - obiektywu stworzyli pewien przedział o średnicy rzędu 0,2 może 0,3 mm (wyznaczony z jednej strony przez prowadnice dla filmu, z drugiej strony przez ściankę dociskową), w którym umieścili film. W całym tym przedziale jest zapewniona płaszczyzna ostrości, bez względu na to czy film przylega do ścianki dociskowej czy też leży na prowadnicach. Dla zapewnienia ostrości jest to bez znaczenia, bowiem ta średnica jest i tak mniejsza od min. głębi ostrości obrazowej.