Utrwalacz garbujący..

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

sweetek
-#
Posty: 481
Rejestracja: 08 kwie 2011, 21:45
Lokalizacja: lublin

Utrwalacz garbujący..

Post autor: sweetek »

Witam
znalazłem taki przepis:
Utrwalacz U3 (utrwalacz kwaśny, garbujący)
Woda (20-30oC) - 700 ml
Siarczyn sodowy bezwodny - 12 g
Kwas octowy lodowaty 98% - 3,5 ml
Ałun glinowo-potasowy - 12 g
Tiosiarczan sodowy krystaliczny - 200 g
Woda do ogólnej objętości - 1 l.
Czas utrwalania w temperaturze 17-30oC: 10 min.
Składniki rozpuszczać koniecznie w podanej kolejności.

Normalnie utrwalam papier w utrwalaczu z Tiosiarczanu i jest O.K.
Teraz dostałem rolkę świeżutkiego barytu fomy. Jego tonalność i emulsja jest rewelacyjna. Czernie jak smoła i delikatne. Problem pojawia się przy suszeniu. Emulsja jest delikatna, dlatego chce użyć utrwalacza garbującego. Czy ktoś ma doświadczenie z tym utrwalaczem i jaki będzie efekt z tym papierem.
Pacjent: Foma variant 111.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Co znaczy, że emulsja jest delikatna? Czy spływa? marszczy się? jest miękka? zbyt rozpulchniona? Utrwalacz garbujący "zgarbuje" emulsję niedostatecznie zgarbowaną, taką która w wodzie staje się miękka, rozpulchniona i sprawia wrażenie jakby miała za chwilę spłynąć. Jeśli "delikatna" znaczy podatna na zarysowania i uszkodzenia mechaniczne, to garbowanie jej nie uodporni. Trzeba po prostu uważać podczas obróbki. Kiedyś był taki papier ORWO BN 1 (doskonałe rzernie, piękny papier), który też łatwo się rysował, a podczas płukania emulsja odłaziła na krawędziach. I trzeba było bardzo ostrośnie go obrabiać, chociaż emulska była dobrze zgarbowana. Utrwalacze garbujące (jak i wywoływacze tego typu) służyły do obróbki materiałów w temperaturach podwyższonych, przez co były niekiedy zwane "tropikalnymi". W tym konkretnym przypadku dodatkowe garbowanie wydaje mi się zbędne.
Lux mea lex
sweetek
-#
Posty: 481
Rejestracja: 08 kwie 2011, 21:45
Lokalizacja: lublin

Post autor: sweetek »

miałem BN1 i BH1, ta foma jest mocniejsza. Podłoże to ok. 300 g/m2 a emulsji chyba nie pożałowali. Kiedy jest mokra i zaczynam ją suszyć to jakby kredki świecowe były warstwą wierzchnią, czuć pod palcami emulsję. Bajka. Czernie są niewiarygodnie mocne, a i tak widać w nich szczegóły. Wydaje się, że dałoby radę zrobić odbitkę węglą fotografowanego pod ziemią. Niestety minusem jest to, że odbitka wrażliwa jest na każde uszkodzenie mechaniczne. Mogę ją traktować delikatnie, ale nie ma mowy o żadnym wałkowaniu przez cokolwiek emulsją do góry. Pozostaje suszenie na suszarce. Daje radę ją emulsją do blachy i tak suszyć. Ale wolałbym mat - czerń jest pełniejsza. Myślałem, że jest jakaś metoda wzmocnienia i zabezpieczenia.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Spróbuj po utrwaleniu i wypłukaniu zastosować kąpiel w formalinie. 100 ml formaliny 40% na litr roztworu. Powinno pomóc. Tak traktuję EFKE KB 25 i działa. A tam to jest dopiero emulsja. Można powiedzieć - płynna.
Lux mea lex
sweetek
-#
Posty: 481
Rejestracja: 08 kwie 2011, 21:45
Lokalizacja: lublin

Post autor: sweetek »

a mocno śmierdzi? jak długo kąpać?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Trochę w oczy szczypie, ja to robię przy otwartym oknie. Po kąpieli (2-3 min.) jeszcze raz płuczę w wodzie, ale już nie tak dokładnie jak po utrwalaczu i wtedy już nic nie czuć. Najgorsze było suszenie papierów barwnych po płukaniu w formalinie - bezpośrednio z formaliny na suszarkę. Tamto się przeżyło, to na zimno już nie jest tak tragicznie.
Lux mea lex
sweetek
-#
Posty: 481
Rejestracja: 08 kwie 2011, 21:45
Lokalizacja: lublin

Post autor: sweetek »

jutro będę miał formalinę i w czwartek będę próbował.
Zastanawiam się jeszcze, na ile ma wpływ temperatura i czas płukania po utrwalaczu. U mnie płuczę w wodzie ok. 30 st (czasem ciut więcej) i ok. 2-3 godziny.
Może wystarczy godzinę w 25-27 stopni (woda zmieniana w kuwecie 40x50 co 5-6 minut).
Pierwsza dobitka zrobiona po staremu - bez rys - jest super. Zobaczę jak dalej będzie w czwartek.
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1715
Rejestracja: 11 maja 2008, 21:53
Lokalizacja: Polska

garbuj

Post autor: jac123 »

sweetek pisze: U mnie płuczę w wodzie ok. 30 st (czasem ciut więcej) i ok. 2-3 godziny.
Może wystarczy godzinę w 25-27 stopni (woda zmieniana w kuwecie 40x50 co 5-6 minut).
Wg mnie masz za wysoką temp. płukania oraz za długi czas , co może sprawiać że emulsja jest rozpulchniona i wrażliwa na uszkodzenia. No i jeśli masz możliwość to powinno się płukać w wodzie bieżącej, wtedy czas płukania wynosi ok. 30 min. Natomiast w wodzie stojącej 1 godz. (wodę zmieniać 4-5 razy). Papiery na podłożu kartonowym wymagają przedłużenia o ok. 50% czasu płukania.
Jeśli nie masz wody bieżącej, a chcesz skrócić czas płukania można zdjęcia pozostawić na kilka min. w 5% roztworze węglanu sodowego.
Jeśli tak jak piszesz suszysz papiery na gorąco to dobrze jest poddać papiery działaniu roztworu garbującego (albo garbująco-utrwalającego).
Roztwór garb-utrw otrzymasz przez dodanie do kwaśnego utrwalacza środków garbujących (kiedyś był to np. ORWO A 303).
Roztwór garbujący otrzymuje się przez rozpuszczenie w litrze wody 15 g ałunu chromowego oraz 15 g wodorosiarczynu potasowego. W roztworze tym należy wykąpać zdjęcie przed utrwaleniem.
Uff, ale się naprzepisywałem :-).
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Temperatura płukania i czas operacji mają oczywiście wpływ na emulsję. Każdemu chyba zdarzyło się zapomnieć o jakichś papierach moczących się w wodzie, a jak sobie przypomniał po kilku dniach, to już nie było czego suszyć ;-)
Kiedyś polskie baryty Fotonu można było płukać w takiej wodzie, która parzyła w ręce czyli nie mniej niż 60 stopni. Oczywiście nie moczyło się ich przez pół godziny, wystarczało najwyżej 10 minut płukania. Nic nie spływało, nic się nie odklejało. Ale z papierami ORWO nie było to już możliwe. Może czeskie też są delikatniejsze?
Bardzo dawno temu w którymś numerze FOTO był artykuł o płukaniu w niskich temperaturach. Wypłukiwanie związków tiosiarczanu ustawało bodajże w temperaturze poniżej 10 stopni. Był też artykuł na temat płukania w wodzie morskiej. Żałowałem wtedy, że mam tak daleko do morza, bo mógłbym mieć bardzo dobrze wypłukane odbitki.
Lux mea lex
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

zasadniczo uważa się, że największa wydajność płukania występuje w zakresie temperatur 20-27°C. utrzymywanie temp. powyżej 27°C nie jest zalecane, ze względu na zbytnie zmiękczenie emulsji, co może prowadzić do jej uszkodzenia.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
ODPOWIEDZ