Henry pisze:Dla filmów tak - jeszcze przez jakiś czas. Dla zdjęć już dawno nie.
W tej chwili brak odpowiednio wytrzymałego nośnika dla informacji cyfrowej. Jeśli myślisz, że Twoje lub czyjekolwiek zdjęcia są zarchiwizowane na setki lat, bo są zapisane na nośniku cyfrowym, to się niestety mylisz.
nord pisze:już dziś większośc filmów z holiłudu i boliłudu "robione" jest techniką cyfrową.
Jeszcze nie, ale to się szybko zmienia (niestety z ujemnym wpływem na jakość artystyczną tychże filmów).
Upadłość może nie, ale restrukturyzacja polegająca na podziale ma mniejsze podmioty TAK. Kodak w pewnym momencie zaspał i oto skutki. Zaspał w momencie upowszechniania się cyfry. Pomimo intensywnych prac nad udoskonalaniem wszystkiego co z cyfrą związane, za bardzo wszedł w segment kompaktów. Nikt w Kodaku nie sądził, że tak szybko i za tak niskie ceny upowszechnią się lustrzanki cyfrowe. A kompakty są obecnie wypierane przez telefony i im podobne. Spece z Kodaka byli przekonani, że sporo czasu upłynie zanim lustrzanki będą możliwe do zdobycia dla przeciętnego amatora i do tego czasu można rozwijać rynek kompaktów. Będzie jak z Agfą, moloch zostanie rozparcelowany, niektóre działy pójdą pod nóż, dział filmów zostanie wyodrębniony (może jeszcze inne) i jako mała firma będzie dalej robił swoje. A jak i to nie pomoże, to sprzedadzą licencję Chińczykowi dołożą maszyny i dalej będziemy (kto lubi) kupować TriXy z krzaczkami i pod nazwą np. Friendship, albo ThreeStar Sic transit gloria mundi
Przypomniał mi się dowcip z lat 70.-
"W 2010 roku odmrożono zahibernowanego eksperymentalnie faceta. Proces udał się znakomicie, facet ożył i po serii badań medycznych został wypuszczony na ulicę. Wychodzi, patrzy: kolorowe sklepy z najróżniejszym towarem, półki pełne, w sklepie mięsnym haki obrywają się pod ciężarem wędlin, na równych ulicach piękne samochody, ludzie ładnie ubrani - po prostu raj. Myśli sobie, -wreszcie powiodły się reformy. Ciekawe co tam piszą w gazetach. Podchodzi do kiosku i pyta o "Trybunę Ludu". Kioskarka wychyla się z okienka i mówi: Panie! Dla dziesięciu komunistów zamkniętych w rezerwacie nie opłaca się drukować!"
Tak jest i z "naszym" Kodakiem: raz, że kapitalizm rządzi się innymi prawami i na sentymenty nie ma w nim miejsca, a dwa: dla garstki zapaleńców nie opłaca się utrzymywać produkcji.
Jak kto chce poczytać Trybunę Ludu niech zaprenumeruje białoruską "Prawdę", kubańską "Granmę" czy coś w tym rodzaju. Jak ktoś będzie chciał robić w cz-b żelatynie kupi Shanghai'a albo Lucky'ego. I nie rozpaczajcie tak, bo jeszcze zamkną nas w rezerwacie (dla takiej garstki wystarczy ogrodzić drutem jeden PGR ). Umarł król - niech żyje król! Król-Ilford, któl-Fomapan, król-Polypan. Ostatnio, jak podliczyłem zapasy w zamrażarce, to mi wyszło, że przy obecnym "przerobie" mogę spać spokojnie przez następnych 10 lat (i nie ma tam ani jednego Kodaka). A czy potem będzie mi się jeszcze chciało babrać z koreksami? Co mnie obchodzi Kodak?...
14 Marca 1932, George Eastman – założyciel firmy Kodak, zmarł samobójczą śmiercią w wyniku strzału w serce. Zostawił notatkę „Moja praca jest skończona, po co mam czekać?”
Według lokalnego mitu, ciało Eastmana, pochowane wbrew jego woli, w parku technologicznym Kodaka, jest wciąż zakonserwowane chemikaliami wyprodukowanymi przez jego firmę..
Ostatnio zmieniony 27 gru 2011, 22:37 przez michalkruk, łącznie zmieniany 1 raz.
autodafe pisze:e rozwiązania, które się na dobre przyjęły w fotografii (np. filmy 120 i 135), wydają się raczej długowieczne.
Ale nie wieczne.
autodafe pisze:i w takim świecie będziemy żyli za parędziesiąt lat.
Nie koniecznie. Wszystko zależy od tego, czy będzie komu kupować materiały foto. Nie ma co liczyć, że wielcy będą je robić, bo im akcjonariusze na to nie pozwolą.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
fakt, koloru szkoda. ale popatrzcie na ilforda, który miał jakieś tam problemy swego czasu, ale teraz? wszystko klepią, i filmy i papiery. także tego.
a co do efke, to wiecie rozumiecie, oni mieli przecież "zdemobilizowane" maszyny ADOX'a, wyprodukowane jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. więc nie dziwota, że im się chochla wygła.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
Panowie, nie przesadzajmy.
Kodaka Profoto nie ma co żałować, nie podobał mi się w nim różowy zafarb. Czasem go kupowałem, ale tylko dlatego, że był tani. Superia 200 jest w moim odczuciu lepszym negatywem.