Pytanie do bardziej doświadczonych z tym wywoływaczem. Mam rozrobionego Xtola na 5 litrów, bo mniejszych już nie ma. Rozrobiony do stocka ok. 4 miesięcy temu do litrowych butelek, przechowywany z wyciśniętym powietrzem. Pierwszy litr zużyłem jednostrzałowo 1+3, teraz drugi używam jako stock bez rozcieńczania. Robię w tym momencie czwarty film z niego. Jako że temperatury są jakie są, wsadziłem go przed wołaniem na chwilę do lodówki żeby osiągnął 20 stopni. Wyciągnąłem, zalałem koreks i w tym momencie zauważyłem, że na dnie butelki w pozostałym stocku pływają takie czarne farfocle. Po potrząśnięciu butelką rozpuściły się, ale roztwór zrobił się ciemniejszy. W pozostałych butelkach nie używanego stocka czegoś takiego nie ma i roztwór ma normalną barwę. Mogło się to zrobić z powodu nagłego obniżenia temperatury? Spadło ok. 6-7 stopni.
Nie wiem jaki będzie efekt, bo film (Polypan) jeszcze się utrwala.
Czarne kłaki w Xtolu
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
-
technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
To normalne. W każdym wywoływaczu, w którym obrabiasz filmy kolejno po sobie, wytrąca się taki "szmelc". Nie przejmuj się tym, wywoływacza nie bełtaj przed użyciem, tylko zawsze zlewaj z wierzchu (po obróbce wlewaj z powrotem do butelki mieszając z tym co zostało). Jak trzeba podgrzać, albo schłodzić, to odlej sobie z wierchu potrzebną objętość i dopiero podgrzewaj. Można przed użyciem wywoływacz przefiltrować, żeby nie wlewać tych fuzli, ale wata to przepuści i trzeba by przez bibułę filtracyjną, a wtedy litr wywoływacza potrafi "ciurkać" godzinę i dłużej. Powtarzam, to normalne i w niczym nie szkodzi wywoływaczowi. Filmowi może zaszkodzić, jak na jego powierzchni osadzi się taki farfocel.
Lux mea lex