Są dwie szkoły, falenicka i otwocka. Jedna mówi, że dobrze robisz, druga że jesteś pierdołą (to nie ja)
Otóż ta druga uważa, że ze skanera powinien wyjść plik, którego jak najmniej powinno się poprawiać. Sterownik skanera ma to umożliwiać.
I teraz z jednej strony brzmi to logicznie bo wydaje się że lepiej by skaner dał nam to co byśmy chcieli mieć - proste prawda.
Ale nie do końca bo przecież skaner daje to co może, a resztę robi jego oprogramowanie i teraz powstaje pytanie, czy lepszy jest program do skanowania, czy do post produkcji? Bo przecież każdy się chyba zgodzi, że wynik pracy skanera to taki szum, takie cyferki jak na czołówce "matrixa", a obrazek to wynik pracy programu do skanowania.
Moja rada.
Zapoznaj się dobrze z programem, którym skanujesz i tym w którym robisz post produkcję. Pewne rzeczy lepiej robi VueScan, a pewne Photoshop. Musisz je znaleźć sam. Jak zaczniesz to rozróżniać, to postawione na wstępie pytanie będzie miało prawdziwy sens.
Do szybkiego skanowania w celu zorientowania się co jest co warte używaj automatu, bo szkoda czasu na suwaczki.