To jak jazda na rowerze...
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Ja bardzo lubię rozweselacze przy ciemniowaniu. Po piwku, tudzież po innych substancjach o nielegalnym charakterze robię odbitki bardziej intuicyjnie, nie zastanawiając się przesadnie nad technikaliami i bez większej napinki. Jakoś przyjemniej mi się czas spędza a i efekty tego są zazwyczaj lepsze.
Focić sobie na mieście też lubię w takim stanie, też intuicja bierze górę, poza tym czasem można się wpuścić fajnie.
Focić sobie na mieście też lubię w takim stanie, też intuicja bierze górę, poza tym czasem można się wpuścić fajnie.
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem to klisza pękła, i ch*j!"
Tylko po ciemku nie pomyl butelekwosk pisze:Kurczę, okazuje się, że porządnej foty ani tym bardziej ciemniowej roboty nie można wykonać dobrze bez dopalaczyA ja jestem jak upośledzony, bo jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się...ten..tego w ciemni. Rzeczywiście zapachniało WIELKĄ SZTUKĄ i DEKADENCJĄ ..muszę spróbować

słyszałem ostatnio w radio, że Chopin lubił przyjmować różne substancje, które rzekomo miały związek z mukowiscydozą, ale przy okazji poszerzały świadomość. teraz nie pomnę co to było, ale tak mówili. od spirytualiów wszelakich monsieur Fryderyk takoż nie stronił.
a osobiście nie alkoholizuję się w ściemni. po pierwsze primo jak napisał Jurek, wolę być w pełni skoncentrowany na tym co robię, żeby nie mieć syndromu dnia następnego, a po drugie primo najczęściej siedzę w ściemni z dzieckiem i jakoś nie wyobrażam sobie powiększania i pilnowania dziecka, na lekkiej choćby bańce.
a co do absyntu w ciemni, to jak bym sieknął pięćdziesiątkę absyntu domowej roboty, to chyba bym powiększył smoka, a nie zdjęcie. o ile bym się nie zwiesił dumając nad tym, jak wkręcić obiektyw w miskę.
a osobiście nie alkoholizuję się w ściemni. po pierwsze primo jak napisał Jurek, wolę być w pełni skoncentrowany na tym co robię, żeby nie mieć syndromu dnia następnego, a po drugie primo najczęściej siedzę w ściemni z dzieckiem i jakoś nie wyobrażam sobie powiększania i pilnowania dziecka, na lekkiej choćby bańce.
a co do absyntu w ciemni, to jak bym sieknął pięćdziesiątkę absyntu domowej roboty, to chyba bym powiększył smoka, a nie zdjęcie. o ile bym się nie zwiesił dumając nad tym, jak wkręcić obiektyw w miskę.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Ciemniowanie najczęściej nie jest praca zarobkową, do tego w wymiarze artystycznym trzeźwy umysł nie zawsze jest konieczny. A pojęcia lekkiej fazki i uchlania się jednak się różnią od siebie.
Opowiadała mi koleżanka-wiolonczelistka, że wielu muzyków lubi grać 'po piwku', bo gra im się wtedy płynniej i na luzie. Nie wiem, być może to tu kiedyś opowiadałem.. byłem kilka lat temu na koncercie festiwalowym w Edynburgu, na którym grała jakaś orkiestra symfoniczna z Bawarii. Tuz obok filharmonii znajduje się knajpa, do której zawsze zaglądamy w czasie antraktu. Zamawiając grzecznie po pół kufla bylismy tego dnia nieco zdziwieni, gdy tuż po nas do lokalu wpadła chyba cała męska część orkiestry i zamówili hurtowo 'po dużym'
Opowiadała mi koleżanka-wiolonczelistka, że wielu muzyków lubi grać 'po piwku', bo gra im się wtedy płynniej i na luzie. Nie wiem, być może to tu kiedyś opowiadałem.. byłem kilka lat temu na koncercie festiwalowym w Edynburgu, na którym grała jakaś orkiestra symfoniczna z Bawarii. Tuz obok filharmonii znajduje się knajpa, do której zawsze zaglądamy w czasie antraktu. Zamawiając grzecznie po pół kufla bylismy tego dnia nieco zdziwieni, gdy tuż po nas do lokalu wpadła chyba cała męska część orkiestry i zamówili hurtowo 'po dużym'

"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem to klisza pękła, i ch*j!"
Podziwiam: jeśli małe dziecko - tak do 3 lat, to okiełznanie malucha w ciemni i jeszcze robota to niezły wyczyn. Chyba, że od razu zasypia przy czerwonym świetlerbit9n pisze:najczęściej siedzę w ściemni z dzieckiem i jakoś nie wyobrażam sobie powiększania i pilnowania dziecka, na lekkiej choćby bańce.

A jeśli starsze to gratuluję, że udaje się je zainteresować analogową robotą. Mój syn po pierwszym i ostatnim ciemniowaniu powiedział: " fajnie robi się zdjęcia, podoba mi się", ale na kolejne propozycje odpowiada, że woli swoją konsolę...
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
Alez oczywiście. Masz całkowita rację. Ale dla niektórych nie istnieje pojęcie "lekka faza". Jak słyszą o piciu to zaraz mają na mysli totalne uchlanie się. A lekka faza to jest toradekone pisze:A pojęcia lekkiej fazki i uchlania się jednak się różnią od siebie.

Tak tez jest w moim przypadku chociażby. Z tym, że nie gram, a strzelam. Zawsze osiagam lepsze wyniki np. po setce wisniówki lubelskiej lub czarnej porzeczkiradekone pisze:że wielu muzyków lubi grać 'po piwku', bo gra im się wtedy płynniej i na luzie.

Ja po setce zawsze widzę więcej szczegółów w cieniachradekone pisze:Po piwku, tudzież po innych substancjach o nielegalnym charakterze robię odbitki bardziej intuicyjnie

radekone pisze:Jakoś przyjemniej mi się czas spędza a i efekty tego są zazwyczaj lepsze.

Swięte słowa
rbit9n pisze:to jak bym sieknął pięćdziesiątkę absyntu domowej roboty, to chyba bym powiększył smoka

Eeee tam, widziałbyś więcej szczegółów w światłach


Reasumując: w celu wykonania prawidłowo naświetlonej odbitki wymagany jest absynt (wyciąganie świateł - ilośc absyntu do doprecyzowania), oraz seta (wyciąganie cieni - rodzaj sety również do doprecyzowania). Niezbędna jest także wiśniówka w celu lepszego zgrania ostrości na linii oko-szkiełko.
Nie sprzedają gdzieś wywoływacza w takim czwórpaku?
Nie sprzedają gdzieś wywoływacza w takim czwórpaku?
a downhillowcy przez zjazdem piją małe piwo, bo dzięki temu mięśnie lepiej pracują w stanie stresu oksydacyjnego.
ciekawe czy zdjęcia powiększane pod wpływem spirytualiów dobrze wyglądają oglądane na trzeźwo, czy trzeba się wspomóc.
ciekawe czy zdjęcia powiększane pod wpływem spirytualiów dobrze wyglądają oglądane na trzeźwo, czy trzeba się wspomóc.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
Wyglądaja rewelacyjnie na trzeźwo. Po flaszce przeniosłem w końcu na papier to, co na trzeźwo nie wchodziłorbit9n pisze:ciekawe czy zdjęcia powiększane pod wpływem spirytualiów dobrze wyglądają oglądane na trzeźwo, czy trzeba się wspomóc.


